ogarnia jednych, wskutek olewactwa innych. Wczoraj polazłam uczynić facjatę mą , piękniejszą ( a przynajmniej czystszą) , leżę pod maską ...kojąco, rozjaśniająco , zastygającą - telefon. Pani Ewunia pyta czy chcę odebrać ...nie chcę, oddzwonię ( albo i nie , zależy kto dzyńdza), za moment telefon do pani Ewy i słyszę " kończymy za 10 min, dać ją?" ohooooooooooo...to już wiem kto dzwonił Długoręka, bo ona wiedziała gdzie będę o tej porze , a poza tym od czasu do czasu łazi do pani Ewci tyż. No dostaję phona i okazuje się że: w pierwszych słowach siostra rozładowuje emocje, czyli używa słów uważnych powszechnie za wulgarne, do tego używa słów zawierających literę " r" bo te najlepiej działają. Potem się dowiaduje, że dostała telefon od pi pi pi brzydszego Kapciuszka , która swoim zwyczajem zarządziła " masz zadzwonić" bo nikt nie przyjechał do tej pory pobrać badań, mama nie wzięła leków, a ona w ogóle musi iść do pracy. Więc szwagierek z buta, pognał do babci, czekać na pielęgniarki, ale czy ja mogłabym go zmienić ...a mogłabym , tylko mi wszystko na pysku wyschnie i zadzwonię po Skorupiaka, bo pomyślałam sobie, że skoro i tak miałam być po mamę o 13 30 i jechać z nią do dentysty, to podjadę do sklepu, kupię coś na obiad i posiedzę już z nią. Zadzwoniłam po " Jana", który był niemożebnie zdziwiony moją prośbą o przyjazd, a jak już przyjechał to bluźnił na całego, że czegoś takiego to on jeszcze nie widział ...żeby trzy osoby były zaangażowane w to, żeby być z mamą ...szwagier, ja i on ( z czego dwie...odrywane od pracy), no nic..pojechałam, jeszcze spytałam małża, czy podwiezie szwagierka do pracy, a i owszem wyraził aprobatę. W międzyczasie szwagier zadzwonił do przychodni, co się dzieje, że nikt nie dotarł na badania a jest prawie 11 a diabetyczka bez jedzenia i leków...odsyłany od Annasza do Kajfasza , dowiedział się , że " karta się zawieruszyła" i badania będą jutro a ponieważ pacjentka na insulinie, to pani postara się być już o 8. Gupie...Długoręka weszła na IKP i sprawdziła, że nikt nie wyciągnął karty ( a wizyta była umówiona tydzień wcześniej) i nie było żadnego zlecenia na badania. No i dzisiaj ja będę siedziała u mamy i czekała na wizytę , mało tego, przyjedzie po mnie Długoręka i mnie zawiezie, bo małż dzisiaj obrabia klientów w Warszawie, mam już rozwalony mój początkowo tygodniowy plan działań. Bo wczoraj oczywiście siedziałam u mamy, potem Szczeżuja zawiozła nas do dentystki, potem odwieźliśmy mamę do domu. Potem to byłam tam zmęczona , że ledwie żyłam a jeszcze oczywiście się okazało, że są jakieś dokumenty z miasta ( z naszych działań społecznych) które powinnam przejrzeć naocznie więc dobrze byłoby się spotkać i przeczytać. Na szczęście to nie wczoraj, miałam iść dzisiaj, ale " prosząca" nie zadzwoniła i nie ustaliła terminu, więc dzisiaj , to ja zabieram torby i od mamy , jak już będzie po badaniach i zrobię jej papu, pojadę po moje cotygodniowe zakupy ( czeka mnie jazda taksówkami ...no bo inaczej się nie da), potem pewnie rozniosę ulotki dotyczące akcji " Stary Ogród" i zrzutki , bo kumpel już je wydrukował i przyniósł wczoraj część, a jak mi się spodobają to będą drukować większą ilość i rozprowadzać , a jeszcze rozlazła siostra małża ( która idzie do mnie od dwóch tygodni i nie może dojść) chciała mi się wbić rano ...no niestety, będzie musiała czekać na audiencję o dogodnej dla mnie porze. Jutro fryzjer, księgowa i najprawdopodobniej jutro dotrę przejrzeć te papiery i powiem wam że mam wszystkiego po dziurki w nosie....jestem już zmęczona 😥 w sobotę trzeba coś zrobić bo w niedzielę do Kaziczka, ale rano, żebym na popołudnie wróciła do domu ..bo w sztuce na ekranie jest Rafael i chcę to obejrzeć. Kazimierz opanowuje plucie , na odległość, widać że mu się ta sprawność bardzo podoba ( szczególnie kiedy wypluwa kawałki owoców) i gada jak najęty ....szyfrem...ale tak moduluje głosem...że płaczę ze śmiechu ...no po prostu co najmniej dwóch Kaziczków rozprawia. No dobra szanowne państwo, pora zbierać kuper z pościeli i śmigać na dół ...kawa, papu i do babci.
Dzisiaj mi się zrobiło " wyciszające" wprowadzenie w dzień ...storczykowo , wieczorowo. Ale niech was to nie zwiedzie. Mimo wszystko , gromkim AHOJ !! was żegnam.