czyli ciężarówka and company. Ogórkową pożarli ( i zabrali w słoikach), gulasz pożarli ( ulitowali się nade mną i odstąpili od placków ziemniaczanych na rzecz kaszy gryczanej) ( i zabrali w słoiku), sernik pożarli ( i zabrali w pudełku)i zapytałam Paszczura, czy chcą bułeczki drożdżowe z "marmeladą" , oczywiście chcieli, no to raz dwa zaczyniłam ciacho i po półtorej godzinie cieplutkie bułeczki były pożerane ( i te bułeczki spowodowały, że odstąpili od placków ziemniaczanych). Bułeczki też wyjechały. Szczeżuja oczywiście co się przewinął przez kuchnię to marudził...zupy za dużo, za mało ziemniaków, ogórki nie pokrojone w kostkę ( nigdy nie kroiłam zawsze tarłam, tym razem poszłam na łatwiznę i zmiksowałam na przecier), gulasz - mięso pokrojone w zbyt dużą kostkę, gulasz przesolony ( niedosolony był) i za ostry ( faktycznie ostry, bo dodałam ostrą pastę paprykową) no myślałam że odstrzelę dziadersa ...oczywiście to były " żarty" ale któregoś mojego gorszego dnia ..oberwie patelnią.
Wczoraj wieczorem byłam na koncercie Turnaua...tego mi trzeba było , żywego kontaktu z kulturą ...z żywym artystą. Była prawie cała sala , ludzie pięknie reagowali, były utwory dedykowane walczącym Ukraińcom...no po prostu wspaniale.
dziecki pojechały dzisiaj oglądać wózek dla laleczki ...wybrali ale kupią w Łodzi, tyle że wybrali troszkę większą gondolę i pan im podpowiedział żeby wzięli przejściówki ( z innej firmy, ale pasują do tego wózka), bo dla nich wózek zbyt niski , oboje są dość wysocy. Wybrali jasnoszary, ładny. No ogarnęłam już chałupę po gościach i szaleństwach kuchennych , zmykam zaraz pod prysznic i do łóżka...okropnie mi się chce spać, a kawy już nie wypije, bo bym miała nockę z głowy. Ciśnienie leci chyba na łeb na szyję, nawet trochę śnieżek posypuje od czasu do czasu . Zapraszam więc do ..obrazkowa.
No to miłego popołudnia, sprawdziłam właśnie pogodę, jutro ma być słonecznie z rana ..już nastawiłam budzik na 5 i świt przywitam w lesie. Ahoj!!!