Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1052872
Komentarzy: 42998
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 27 grudnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 kwietnia 2020 , Komentarze (37)

cichuteńko zapraszam was do matki natury, a ja zaraz spełzam na kawę i zrobić eklerki...bo chlebki już czekają na pieczenie. Miłej soboty 

Dzisiejsze " obrazki" to w zasadzie studium pąków kasztanowca ...ale one mnie tak zachwycają w wieczornym słońcu ...a poza tym, z dnia na dzień się zmieniają . No ale już nie marudzę ...ahoj!!!

23 kwietnia 2020 , Komentarze (20)

i w zasadzie obrazkowo znowu , bo o czym tu pisać. Aaaaaaa no może o tym, że oprócz codziennego kopcowania wczoraj rozłożyłam matę i postanowiłam poćwiczyć w poziomie ....he he he ...tia....moje psice mniejsze ćwiczyły ze mną ....jak pani brzuszki to one lizanie pańciej ćwarzy , jak pani rowerek to one lizanie rąk ...ale skłon japoński wykonały zacnie ...nie liżąc mi niczego, jednym słowem...nie da się usprawniać kiedy one są w pobliżu. Po południu, jakby mi było mało wyczynów, polazłam do parku, kolejne 2 godziny krążenia i 500 obrazków, hmmmm wczoraj cały czas po parku krążył patrol policyjny, to rzecz niebywała w tych stronach. Dzisiaj bolą mnie łydki...ledwie zlazłam ze swojej dziupli, no ale wiem i nikt mi powie że jest inaczej ...skróciłam się, moje mięśnie są skrócone i truchtanie truchtaniem ale muszę trochę się porozciągać, czekam też na nowy kostium i otworzenie pływalni, trudno będzie mnie chłop zawoził i przywoził ...skoro autka w prezencie urodzinowym nie dał. Ok....koniec marudania czas spacerowania. Idziemy . 

Pięknego dnia . Ahoj!!!

22 kwietnia 2020 , Komentarze (15)

zaświergotam " dzień dobry" :D. Nareszcie udało mi się porządnie przespać noc, nie obudzić się w środku nie, nie zasnąć w środku, tylko należycie i dobrze przespać noc. Choć za oknami chmurki zapraszam was do słonecznego Starego Ogrodu ...bo zaraz mykam na kawkę i czynić drożdżowe z rabarbarem i migdałową kruszonką 8). Swoją drogą powiem wam ...że przez to ograniczenie ruchomości to ja się dowiedziałam jak marudzącego chłopa mam. O ludzie, jakbym miała z nim być całe dnie od 34 lat to już  kończyłaby  mi się odsiadka 25 lat więzienia8) Nie wiedziałam że on taki, niestety wyłazi z niego mamusia i średnia siostra,  teraz wcale się nie dziwię, że mojego teścia całe dnie nie było w domu. Jednak mieszkanie osobno ma swoje zalety ( przede wszystkim małe zużycie prądu) . No dobrze , idziemy...

Pięknego, ciepłego dnia. Bye (pa)

21 kwietnia 2020 , Komentarze (20)

pognałam wczoraj do parku. Ale od początku czyli od rana. Wczoraj obudziłam się 3 50 i oczywiście koniec....ze spaniem, ale miało to swoje dobre strony bo przed 6 już dostałam od znajomego orzeczenie sądu i zabrałam się za pisanie skargi, potem poszłam wykonać czyn zabroniony,  wróciłam piechotką, po raz pierwszy od dawna pokonałam ów dystans na własnych koniczynach a o 16 30 jak poszłam z nikusiem w park, to wróciłam przed 20 , zmarznięta ale szczęśliwa i z 900 zdjęciami:D. Siadłam do ich " przebierania" no i zeszło mi prawie do północy, Rano wstałam i pojechałam po " poniedziałkowe, co tygodniowe " zakupy - wczoraj z racji niegrzeczności po zakupy nie pojechałam. Kolejki przed sklepem nie było, ale w ramach poluzowania ludzie zaczynają głupieć...włażą jedni na drugich, pomimo ciągłych komunikatów nie trzymają dystansu, nie wkurza mnie to tak ...jak właśnie to że jakieś wskazania sobie a ludzie i tak wiedzą lepiej - wczoraj patrzyłam na " maseczki" mhm 1/3 mijanych przeze mnie ludzi nosiła maseczki pod brodą. No nic...pomarudziłam, teraz zapraszam was do mojego wczorajszego parku i nie, nie obawiajcie się...nie wrzucę 900 zdjęć ...dokonałam cięć :D zostało jakieś 800 8). Zatem ....spacerek...przed nami. Zapraszam.

Pięknego i dobrego wtorku wam życzę. Lecę na " kopiec Kościuszki" Ahoooooooooj!!!

19 kwietnia 2020 , Komentarze (13)

nie wiem czy to czwartek czy sobota, muszę się porządnie zastanowić zanim trafię na odpowiedni dzień ( a nie chce mi się zaglądać do laptopa, czy smarkfona - ćwiczę mózgownicę i już) trochę pracowałam intelektualnie, przygotowywaliśmy stanowisko w sprawie wydarzeń w naszych szpitalach, znajomi z całego kraju zaniepokojeni pytają co się u nas dzieje, no coś się dzieje ....wczoraj wieczorem po moim niebie latał Heli hopter, dzisiaj rano już się pojawiły pytania " kogo ważnego" wywieziono z zakaźnego do Warszawy...nie wiem...ale niewątpliwie nie jest to żaden Kowalski ani Malinowski. Z wagą ani w dół ani w górę...grzecznie przebiegam swoje 5,5 km dodatkowo molestuję dolną partię mięśni brzucha a dodatkowo to już mi się nic nie chce :D. Ale zanim pójdę " nurzać się w zieloność i jak utka brodzić" ( szczęście że nie bredzić) to jeszcze pochodźmy po wczesnowiosennym parku mym.

To taki " wieczorowy" spacer z rana. Przepięknej niedzieli  wszystkim. Ahoooooooojj.

Aaa dobre wieści co do prezentu urodzinowego ...koncert Hausera przeniesiony na koniec października. 

13 kwietnia 2020 , Komentarze (56)

radości to jeszcze nie polało się w moje urodziny. To był najlepszy z kabaretów jaki mi się przytrafił ostatnimi czasy. Płakaliśmy ze śmiechu, cały staranny makijaż moich oczu poszedł w ...serwetkę. Niebezpiecznie jest mieć nas w towarzystwie, jak nam ruszy wyobraźnia a z nią błyskawiczne myślenie, riposty i " język giętki powie wszystko co pomyśli głowa"  to i problemy z pęcherzem być mogą. Jednym słowem było niezbyt długo, bardzo radośnie i niezbyt żarciowo - polędwiczki z wiśniami będą dzisiaj na obiad ..bo to co na stole w zupełności " zapełniło" żołądki gości. Szwagierek nasycał i zachwycał się pasztetem z ciecierzycy, zabrał na wynos kawał tortu tak że wszystko odbyło się umiarkowanie...no poza ilością humoru. A zaczęło się tak 

Nieskromnie rzeknę iż czekałam aż nabiorę blasku ...gwiezdnego :D. To był fantastyczny dzień i takiego dnia życzę wam dzisiaj. Dobrego świętowania . Ahoooooj!!!

11 kwietnia 2020 , Komentarze (48)

babki stygną, jak będą zimne, polukruję, barszczyk zaraz dosmaczę, tort skończony. Powiem wam, że takiego tortu urodzinowego to jeszcze w życiu nie mialam, no ale ...na różne rzeczy przychodzi czas, po raz pierwszy w życiu. Wyobraźcie sobie, że w zasadzie za moment mogę zacząć się ...lenić. Hurraaa!!!!! Spokojności i radości moi drodzy. 

Zatem jeszcze raz wszystkiego najlepszego i wesołego. Ahooooojjjjjj!!!!!!

10 kwietnia 2020 , Komentarze (27)

Pogody ducha, zdrowia i radości
oraz wszelkiego dobra
z okazji Świąt Wielkanocnych

A z wieści dodatkowych , dostałam wczoraj nowe zdjęcie Frania vel Kazika ( mama twierdzi że ten Kazik to nie jest pewnik, ale na razie tak na niego wołają) dzieć to przystojniak i duuży to połowa 16 tygodnia a on jest wielkościowo jak 18 tygodniowy człek. 

Dzisiaj zamiast parku będzie wyproszona fotka mazurka 

do zrobienia została mi tylko puszysta babka drożdżowa ale to jutro. Dzisiaj będę wycierać kurze ...kogutowi też jak się nawinie pod ściereczkę. I to by było na tyle , pięknego piątku wszystkim. Ahooooooooj. Kawę pora uczynić.

9 kwietnia 2020 , Komentarze (15)

bo ileż można gadać o tym samym, a dzień po dniu coraz piękniejszy, choć tegoroczne święta bardziej kameralne to jednak coś tam się będzie działo u mnie mazurek potrójnie śliwkowy już gotowy, oczywiście jak wrzuciłam zdjęcie to Paszczur Pierworodny skrzywił mordkę i odpisał " kurierem do Warszawy" odpowiedziałam " Nie, ale powtórzę mazurek dla was w maju" i to ją "ustatysfakcjonowało". Tradycyjnie zabieram was w plener...

Pięknego , spokojnego czwartku. Bye(pa)

8 kwietnia 2020 , Komentarze (29)

po niezbyt długiej nocy, wczoraj walczyłam z internetem, a raczej z jego brakiem, no ale się udało...łysego też obejrzałam , co prawda przed północą ...ale zbliżenie było :p

Zaraza ma jakieś zalety( przynajmniej dla mnie) , foty obejrzało ponad 74 tyś ludzi, ale najbardziej mnie zaskoczyło, jedno ze zdjęć z Królewskich Źródeł, które w niedługim czasie ma ponad 4 tyś wyświetleń, no i zdjęcie moich badyli ...ponad 1300 w dwa dni 8). To naprawdę cieszy, że ludzie mając tyle " wolnego" mogą wypatrzyć coś co im wpadnie w oko ( bo nie wierzę, że tyle osób zajrzało do tych fot, żeby sobie nerwy zszargać) . Zobaczymy, co usłyszymy jutro na temat dalszych zakazów albo luzów. Jeśli by przywrócili wchodzenie do lasu...to oczywiście skoro świt pomknę...póki w lesie tylko będą drzewa, słońce, ptaki , źwierzaki i wariatka ja. No ale to ....zobaczymy, niezbadane są resztki mózgów naszych rządzących. 

Na ten czas wstajemy, wstajemy ( u mnie już gotuje się ciecierzyca na pasztet) i idziemy pospacerować. 

to te powyższe  badyle mają taką " oglądalność" 

Aaaa i jeszcze to zdjęcie poniżej...też masa ludzi je obejrzała. Czy ktoś zgadnie ( a może ma fantazję) co uchwyciłam na tej focie? Taki mały " konkursik" na czas zniewolenia. Fantazjo....do dzieła, albo wiedzo, co kto woli

I tą zagwozdką żegnam się z wami. Czynię śniadanie i upiekę mazurek potrójnie śliwkowy, albowiem on im starszy tym lepszy . Cudnego dnia życzę wszystkim. Ahoj!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.