Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1050587
Komentarzy: 42998
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 27 grudnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 czerwca 2007 , Komentarze (4)

PRzepraszam, przepraszam, przepraszam, no nie ma mnie ostatnio, to fakt, wybaczcie ale uprawiam dołołaźnictwo tzn. przebywam w dole jak stąd do Australii, chudnę sobie pomału, czekam na wyniki matury , pływam i umieram z gorąca...........a no i jeszcze czekam na jakiegoś rycerza ( może byc pieszy), który mnie pokocha     , ukocha i zakocha , bo ten którego aktualnie mam , chyba sobie coś przyciął przyłbicą, która mu spadła nie tylko na oczy. I tym oto optymistycznym akcentem mówię wszystkim dobranoc, albo także zarówno dzień dobry.

24 maja 2007 , Komentarze (4)

Ahoj ludeczkowie, no matura już za nami, teraz czekamy czy dostajemy sie na studia, ale to spokojnie , czasu mamy dosyc. Niedługo śmigam na basen, he he dzisiaj miałam u siebie klientkę która rzekła " o ja panią poznaję z basenu, mój chłopak panią podziwia i pyta jak pani to robi że pani tyle przepływa" :) Oj mówię wam ale mi się miło zrobiło, a potem mi powiedziano ( i to aż dwie osoby), że z tyłu to jestem taka laska że hej........ nooooooo, chyba pójdę na heblarkę i pozbędę sie tego co mi jeszcze zalega z przodu :) Znowu zaczyna mi być troszke lepiej no i słonko, no i dekolty coraz większe i spódniczki zwiewne ,,,,eeeeeeeeeeech kocham ciepełko. Jutro , pojutrze i popojutrze mam szanse paść. Jutro szkolenie w stolicy, w sobotę interesy , oczywiście z stolicy, a w niedzielę urodziny Patrycji i ten znajduch ściąga prawie cała klasę, a niech sobie sama robi papu dla 30 osobnikowego stada. Ja tam wywalam sie za rana na dach i opalam ciałko . Miłego wieczoru wszystkim, mam nadzieję że dzisiaj wyrównam mój rekord i przepłynę jak należy te 46 długości. Papatki everybody

21 maja 2007 , Komentarze (3)

Taaaaaaaaaak......nic tylko brak ruchu, a to 1150 m trzy razy w tygodniu to Kubuś Puchatek przepływa, oj  ....a spacery to Prosiaczek z nim uprawia. Niestety jak widzicie pudło , ruchu mi nie brakuje.

14 maja 2007 , Komentarze (2)

przepraszam, nie ma mnie i nie ma ale tak jakoś się składa. PAszkwil zdaje maturę i przeżywa zakończoną miłość, ja nie mam siły, okropnie dużo śpię i mam niskie ciśnienie. Nic mi się kompletnie nie chce, tylko spać, starszne. Czy to są efekty odchudzania .

30 kwietnia 2007 , Skomentuj

A Boże broń, ja się nie mam zamiaru stresować, to dziecko rozpacza, że mamusia taka nienerwowa :)

29 kwietnia 2007 , Komentarze (2)

Heeeeeeeeeeeeeeeeej wszystkim wiosennym kobietom i wiosnnym mężczyznom. Wybaczcie, że ostanio rzadko coś naskrobię ale serio serio, zaczyna mi brakować doby. Jeszcze ten mój małpiszon pierworodny łazi i buczy, że mogłabym wreszcie zacząć się stresować. A juści może i się postresuję ale dopiero w piątek raniuśko. Chwilowo dogorywam, byłam w piątek w stolicy na konferencyi , w sobotę również pojechałam do stolycy ale w celach wydania pieniędzy ( Boże mój niech jutro przyjdą klienci bo ja kasiory potrzebuję), jestem wykończona oczy mi się same zamykają ze zmęczenia. Aaaa , pochwalę się , ten mój gad pod tytułem Patrycja skończył liceum z medalem jeno 19 potomków ( hi hi u nas dosłownie po Tomek) na 202 dostało takie śliczne medale bite w mennicy państwowej, a do tego 11 z tych 19 chodziło razem z Patrycją do szkoły. Eeeeeeeeeeeeeeech cóż, zostaje mi tylko powiedzieć " moja krew", zresztą buda też ta sama :) Jam też jej absolwentką. No i to by było na tyle. Życzę wszystkim cudownego , długiego lenistwa. Buziaczki i do zobaczenia.
PS.
Waga stoi, ale portki lecą przez biodra

12 kwietnia 2007 , Komentarze (1)

Dziekuję, dziękuję, dziękuję wszystkim..... a tak sobie wyglądam dzisiaj..... wszyscy dla mnie są mili, pogodę sobie wyczarowałam cudowną i wogóle jest cool. Kto zapomniał o urodzinkach? Braaaaaaaaaaawo mąż i córki, no ale zdązyli się zrehabilitować przed północą :) A ja urodzinowy wieczór spędzę jak nalezy , prując fale. Miłego wieczoru i jeszcze raz, baaaaaaaaaaaaaardzo wszystkim dziękuję. Całuski

11 kwietnia 2007 , Komentarze (5)

Po mału wracam do siebie, kuchnia piękna, zmęczenie totalne, wszystko zostało mi do zrobienia w sobotę, wyrobiłam się a i do tego zebrałam w niedzielę pochwały za przepyszny winno śliwkowy sos do polędwiczek wieprzowych nadziewanych śliwkami, mówie wam pyyyyyyyyyyyycha . Cóż, hm hm to zmęczenie ma pewne usprawiedliwienie jutro moje 17 urodziny ;) hi hi kolejne. Jestem baaaaaaaaaaardzo ciekawa kto będzie o nich pamiętał. Miłego dnia wszystkim

7 kwietnia 2007 , Komentarze (4)

Oszaleję,,,,,,,,,zwariuję,,,,,,,,, co kto woli. Po pierwsze przepraszam że nie skrobałam, ale to był totalnie zwariowany tydzień, po drugie wczoraj w nocy skończyli mi montować kuchnię, nigdy w zyciu nie byłam taka spóźniona jak w tym roku , ładuję szafki, zastawiam spiżarnię, piekę, gotuję a do tego sprzątam resztę domu, bo przecież przez pustą kuchnię bałagan był wszędzie, no może nie całkiem ja sprzątam sama ale dziewczyny ograniczyły się do minimum łazienki i swojego pokoju . Po trzecie w zwiazku z moimi kolejnymi urodzinami urządzam święta u siebie, a po czwarte to was zaskoczę zobaczycie mój nowy image. A teraz koniec marudzenia czas życzenia. Życzę Wam wszystkim żeby ten wiosenny, świąteczny czas zaczął nowy etap w Waszych życiach, żeby te mazurki, babki, serniki i wszystkie inne dobrości nie wywoływały w nas poczucia winy... ale zmobilizowały do wytężonej pracy nad naszymi coraz piękniejszymi ciałkami, a wogóle to tradycyjnie życzę mokrych jajek i smacznego Dyngusa.

1 kwietnia 2007 , Komentarze (2)

Kurczę.....nie chcecie o niczym myśleć? Załóżcie przyciasne buty i jedźcie w interesach do stolicy. Niech to szlag, co za dzień był wczoraj, w hurtowni powiesił się system, w Ulli Popken nie kupiłam sobie bielizny o której myślałam, nogi mi spuchły jak banie, zrobiłam sobie milion odcisków i na koniec po powrocie nie byłam na imprezie, bo i owszem ja dolazłam jeno imprezę odwołali. Uuuuuuuuuuuuuuuuu, tragedia. ale dzisiaj zaczał się nowy miesiąc, będzie lepiej :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.