Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przepraszam,
13 czerwca 2007
PRzepraszam, przepraszam, przepraszam, no nie ma mnie ostatnio, to fakt, wybaczcie ale uprawiam dołołaźnictwo tzn. przebywam w dole jak stąd do Australii, chudnę sobie pomału, czekam na wyniki matury , pływam i umieram z gorąca...........a no i jeszcze czekam na jakiegoś rycerza ( może byc pieszy), który mnie pokocha , ukocha i zakocha , bo ten którego aktualnie mam , chyba sobie coś przyciął przyłbicą, która mu spadła nie tylko na oczy. I tym oto optymistycznym akcentem mówię wszystkim dobranoc, albo także zarówno dzień dobry.
bezkonserwantow
15 lipca 2007, 14:51oł, dawno cię tu nie było!
eMalutka
2 lipca 2007, 23:20Takiego, który skoro świt zbieta w kieszenie rosę i przynosi do łóżka żeby słońce wpadające rankiem przez otwarte okiennice nie narobiło klopotliwych zbyt gorących rumieńców? Takiego, który nie mówi że zrobi wszystko i że świata nie widzi i nie używa słów "Twe, Me, Na zawsze, tylko Ty" a czuć jego kociakowość na odległość i słychać kiedy mruczy jak nalewa się mleko do miseczki. Takiego który jest prawdzowym mężczyzną i ma kobietę w garści żeby Ona sobie mogła pobyć delikatnąi 'słabiutką' bo wiadomo że takie nie jesteśmy.. Takiego który całuje brzuszek calutki kobiecy i kładzie ciepły termoforek kiedy cierpimy na piemesy.. Jakiego?
foczak
14 czerwca 2007, 07:27POZDRAWIAM
BonneFee
14 czerwca 2007, 01:15dobranoc :D i troche usmiechu poprosze!!