Dziewczyny, czy te spodenki Waszym zdaniem można zakładać, jak się idzie na miasto na szybki sportowy spacer z dzieckiem w wózku w ciepły dzień? Oczywiście brzuch zasłonięty 😀 Ostatnio ktoś mi powiedział, że nie bardzo, bo za krótkie. Że na ćwiczenia tak (choć i tak wszystkie dziewczyny z fitnessu mają długie leginsy, tylko ja takie krótkie szorty), ale na miasto to nie bardzo.
Nigdy nie wierzyłam w taką teorię, że gdy ciało osiąga idealną dla siebie wagę (o której to ciało decyduje, nie jego właściciel), to przestaje chudnąć. Ale zaczynam się zastanawiać, czy nie jest tak w moim przypadku. Od ponad miesiąca ważę rano 54,2-54,5 kg. Nieszczególnie zależy mi na tym, żeby jeszcze chudnąć, mąż też powiedział, żebym już nie chudła, więc to, co napiszę, to raczej refleksje, a nie problem. Chodzi o to, że nie zmieniłam niczego w stylu życia: ćwiczę mniej więcej tyle samo od miesięcy, nie jem słodyczy i nie smażę, jem dużo warzyw, nie opycham się (nawet nie mam na to ochoty - widocznie gospodarka cukrowa jest w porządku). Gdzieś tak do kwietnia chudłam w ten sposób około 1 kg miesięcznie, potem to trochę zwolniło, a teraz już się zatrzymało. Nie chudnę, choć nic nie zmieniłam. I nie zamierzam zmieniać. Świetnie się czuję, kiedy sporo się ruszam - czuję się sprawna, ale też czuję się dobrze psychicznie. Mam dobry humor i dużo energii do życia. I takie żywienie chyba też mi służy, bo czuję się lekko. Tego też nie zmienię. Kalorii nie liczę, nie liczyłam ich w ogóle również wtedy, kiedy chudłam. A jednak się udało - 16 kg w 16 miesięcy (podobieństwo liczb przypadkowe).
Żadna siła nie zmusi mnie do ważenia jedzenia i liczenia kalorii.
Za mną całkiem niezły tydzień. 4201 spalonych aktywnie kalorii - w praktyce więcej, bo w środę nie miałam opaski, więc nie policzyłam spaceru i teputania. 4 ostre treningi, 3xcardio i 1xstep, łączny czas 335 minut, łączne spalenie 2621 kalorii. 300 minut spaceru (w praktyce więcej) i 155 minut teputania.
3561 kalorii. 2 treningi: step 70 minut i rozciagajaco-wzmacniajacy 50 minut. 65 minut teputania. 550 minut spaceru, w tym 235 minut bardzo szybko i pod górę, z tetnem około 140, więc w gruncie rzeczy to też treningi. Niezły tydzień mimo obaw.