Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

**Moje cele** Dietetyczne: 1. Ograniczenie słodyczy 2. Ograniczenie węglowodanów 3. Więcej surowych warzyw Sylwetkowe:
1.
Wzmocnienie brzucha 2. Wzmocnienie pleców 3. Ujędrnienie pośladków Inne: 1. Nauka hiszpańskiego - codziennie min. 20 minut Co już się udało: 1. Mobilizacja blizny po cc 2. Doktorat 3. Zmniejszenie oponki na brzuchu (obecnie: 77cm, było: 90cm) 4. Walka z wiotką skórą na brzuchu

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 47193
Komentarzy: 884
Założony: 9 lutego 2021
Ostatni wpis: 15 listopada 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Tonya

kobieta, 34 lat,

165 cm, 57.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 września 2021 , Komentarze (18)

Lubię obserwować ludzi na siłowni - nie to, że gapię się na innych jak psychol, po prostu w przerwach między ćwiczeniami ukradkiem ich podglądam. Zawsze budzą mój podziw osoby z nadwagą lub otyłe, które wyciskają z siebie siódme poty - mam czasem ochotę podejść i przybić im piątkę. Bardzo często widuję dziewczynę z amputowaną nogą - bierze najcięższe ciężary, daje z siebie wszystko, jest bardzo silna i wygląda super. Niesamowicie ją szanuję. Są też oczywiscie osoby, które już wyglądają super i przyszły porobić sobie fotki na siłce - full make up, modne ciuchy itp. Te z kolei budzą politowanie i są takimi trochę siłkowymi clownami 😁

Ale najbardziej nie pojmuję grupy dziewczyn, które przychodzą i... nie robią nic. Takich jest niestety najwięcej. Przyjdą, posiedzą na jakiejś maszynie, pomachają dwa razy nogą, a kolejne 10 minut pykają na telefonie lub po prostu się gapią w sufit. Albo idą przez 5 minut po bieżni w żółwim tempie. Mało które dziewczyna weźmie jakikolwiek ciężar do ręki, a jeśli już to nie więcej niż 2kg. Czasem wezmą się za brzuszki - położą się na macie, zrobią 10 brzuszków i leżą kolejne 5 minut. Po tych wszystkich wyczerpujących ćwiczeniach idą na maszyny masujące i leżą na nich pół godziny. Oczywiście z telefonem przed oczami.

Na prawdę rzadkością jest widok spoconej, zmęczonej dziewczyny na siłowni. Przeszło mi przez myśl, że może po prostu się wstydzą przy facetach obecnych na siłowni... ale tam gdzie chodzę są osobne strefy dla kobiet, gdzie można spokojnie potrenować.

Nie rozumiem takiego marnowania czasu i udawania przed samym sobą, że coś się ze sobą robi. A później narzekania, że dlaczego nie chudnę, skoro chodzę na siłownię...

To tyle z moich siłkowych refleksji. Mój dzisiejszy trening:

10 minut bieg

Przysiady 4x10, 40kg

Brzuszki na piłce z obciążeniem 6kg, 4x15

Wiosłowanie podchwytem 17,5kg, 4x15

Triceps 4x10

Biceps 4x10, 10kg

Brzuch z obciążeniem 5kg leżąc, 4x10 plus 4x10 sekund przytrzymanie

Przysiady z kettlem 20kg 4x10

Podciąganie nóg w zwisie 4x10-15, każe ostatnie 5 uniesień z prostymi nogami.


Jedzenie:

Śniadanie śledzie w oleju z cebulką i kromką chleba

II śniadanie: jogurt pitny

Obiad: schabowe z ryżem i pomidorem

Kolacja: 2 kanapki z guacamole i pomidorami

Staram się regularnie chodzić na siłownię, po za tym mam bardzo mało ruchu i niestety widzę to po sobie 🙁

24 sierpnia 2021 , Komentarze (8)

Od dwóch tygodni nie ćwiczyłam - co czwartek gdzieś wyjeżdżam, potem dochodzę do siebie dwa dni, a potem znowu weekend. Wiem, że to żadna wymówka, ale jak zwykle staram się tłumczyć jakoś moje nieróbstwo. Jutro z kolei mam spotkanie z ludźmi z pracy, a w czwartek znów wyjeżdżam, tym razem na 10 dni. Ale planuję aktywny wypoczynek, trekking itp, więc myślę, że się nie zasiedzę.

Po za tym ostatnio bardzo wzrosła moja samoocena i czuję się świetnie w swoim ciele. Byłam na imprezie przebieranej - zrobiłam furorę moim strojem, ale przede wszystkim moją figurą. No po prostu wyglądałam i czułam się zajebiście, najpiękniej wśród wszystkich imprezowiczów 😁 Gdy weszłam na salę to nawet DJ przyciszył na chwilę muzykę i piał z zachwytu. W kolejnych dniach wciąż słyszałam masę komplementów na mój temat. To wszystko brzmi mega samolubnie i zaraz popadnę w samozachwyt ale serio pierwszy raz od dawna poczułam się mega sexi i ładnie, więc nie będę fałszywie skromna (oczywiście tylko tutaj, bo przecież nie mówię wszystkim znajomym, że jestem zajebista, piękna zgrabna i powabna). Po za tym zawdzięczam to mojej własnej pracy - regularnemu chodzeniu na siłownię, zdrowemu odżywianiu, dbaniu o siebie. Po 30tce metabolizm rzeczywiście zwalnia i muszę trochę przyhamowywać mój apetyt.

Chciałam to tu napisać, może ja z przyszłości kiedyś to przeczytam w gorszej chwili i się podbuduję 🙂

🌈🌈🌈🌈🌈

Starań o Dziecko Część II. Przy wyznaczeniu owulacji pomogły mi testy owulacyjne, i jeśli są wiarygodne, to owulację miałam dwa dni wcześniej niż wynikałoby to z kalendarzyka. To dopiero drugi cykl naszych starań, więc liczę się z tym, że pewnie jeszcze długa droga przed nami, ale mam cichą nadzieję, że tym razem się udało. Spodziewaną miesiączkę będę miała za tydzień, więc póki co nie świruję i spokojnie czekam 😇

10 sierpnia 2021 , Komentarze (1)

Miałam dzisiaj sporo spraw na mieście do załatwienia. Potem od razu pojechałam na siłownie, ale byłam już zmęczona, więc trening był krótki i mało intensywny:

Schodki 5min

Brzuch w zwisie 4x15

Brzuch na piłce z obciążenie 5kg, 4x15

Brzuch leżąc z obc. 5kg 4x15 + 4x10 sekund przytrzymanie

Triceps 5kg do zmęczenia.


I tyle. Dalej mam domsy w udach i plecach, więc te części oszczędziłam.

Jedzenie:

Śniadnie: śledzie w oleju, kromka z bieluchem

II śniadanie: serek wiejski, oliwki, winogrona

Obiad: makaron z indykiem i pesto, warzywa

Kolacja: płatki na mleku z orzechami laskowymi

Jutro przerwa od ćwiczeń. W czwartek wracam z nową energią.

Buziaki 💋

9 sierpnia 2021 , Komentarze (4)

Na siłownię dziś pojechałam prosto z pracy, co mi się nie zdarza. Zdecydowanie lepszy sposób, bo zawsze ciężko mi się zebrać jak się rozleniwię w domu. Mój dzisiejszy trening:

10 minut bieg

Przysiady 4x10, 40kg

Brzuszki na piłce z obciążeniem 5kg, 4x15

Wiosłowanie podchwytem 17,5kg, 4x10

Wiosłowanie nadchwytem 17,5kg, 4x6 

Brzuch z obciążeniem 4kg leżąc, 4x10 plus 4x10 sekund przytrzymanie

Podciąganie nóg w zwisie 4x10-15, każe ostatnie 3-4 uniesienia z prostymi nogami.

Mam domsy na maksiora w każdym kawałku ciała po wczorajszym wycisku.

Jedzenie:

Śniadanie: nie zdążyłam; w pracy zjadłam kawałeczek ciasta

II Śniadanie: bułka z pastą z tuńczyka i warzywami

Obiad? tosty z pesto i pomidorami

Podwieczorek: winogrona


Beznadziejne to moje żywienie dzisiaj. Jutro postaram się lepiej.

Buziaki 💋

8 sierpnia 2021 , Skomentuj

Postanowiłam zrobić podsumowanie mojego 3-dniowego detoksu sokowego z Natura Cold Press, który zakończyłam dwa dni temu 🍉. Wiem, że są zwolennicy i przeciwnicy, dlatego postanowiłam przekonać się na sobie. Poniżej zamieszczam plusy i minusy, jak dieta wpłynęła na mnie:

PLUSY:

+ -2kg w 3 dni

+ uczucie płaskiego brzucha

+ zniknęły wzdęcia

+ zniknęły obrzęki, nie czuję się już spuchnięta

+ poprawa stanu skóry

+ więcej energii w trakcie detoksu

+ soki bardzo smaczne

+ obecnie nie mam ochoty na ciężkie, kaloryczne rzeczy, wybieram lekkie posiłki

+ szybciej się najadam

+ u mnie efekt jest zauważalny, mąż sam z siebie powiedział, że schudłam 😍

MINUSY:

- pierwszego dnia ciężko się przyzwyczaić, ciągły głód i rozdrażnienie - potem mija

- biegunka w trakcie detoksu 🤢

- nie powinno się podejmować intensywnego wysiłku - trzeciego dnia było mi słabo na treningu (ale miałam też okres)

- ryzyko efektu jojo - trzeba się pilnować

Osobiście jestem zadowolona, myślę, że raz na jakiś czas warto się "przemęczyć", ale nie więcej niż 3-4 dni. Fajna opcja przed ważniejszymi wydarzeniami, gdy chcemy szybko uzyskać efekt płaskiego brzucha. Najważniejsze, żeby po zakończeniu detoksu utrzymywać zdrowe odżywianie i wysiłek fizyczny, a nie nagradzać się makaronami, pizzami i ciastami. W takich przypadkach efekt jojo gwarantowany.

Dzisiaj zrobiłam fajny, mocny trening. Dawno już nie brałam większych ciężarów. Po treningu jeszcze godzinę trzęsły mi się nogi ze zmęczenia:

Bieżnia 10 min

Przysiady ze sztangą 40kg, 4x10

Martwy ciąg 40kg, 4x9

Hip thrust 40kg, 4x10

Brzuch na piłce z obciązeniem 5kg, 4x15

Brzuch w zwisie, 3x10


Jedzenie dziś:

Śniadanie: jajko, serek wiejski, pomidor, kromka chleba

Obiad: rosół, jeden duży gołąbek (zamówiony z knajpy, był obrzydliwy dlatego tylko jeden :/)

Kolacja: jeszcze przed, ale myślę że shake białkowy z mlekiem

Wydaje się mało, ale tak jak pisałam szybko się najadam i długo jestem najedzona.

To tyle. Idę korzystać z ciepłego wieczora :)

Buziaki 💋

5 sierpnia 2021 , Komentarze (2)

Dziewczyny, ja wiem, że spadek wagi jest związany z utratą wody, a po powrocie do normalnego odżywiania może nastąpić efekt jojo. Wiem, że usuwaniem toksyn zajmują się nerki i wątroba. Nie stosuję detoksu, żeby schudnąć.

W ostatnim czasie jestem opuchnięta, ociężała i ospała. Mam wzdęcia, uczucie pełności po jedzeniu. Robiłam różne badania i wszystko jest ok, dlatego podejrzewam, że moje problemy mogą brać się ze złej diety, może z zaburzeń wchłaniania. Dlatego postanowiłam spróbować 3 dniowej diety sokowej - żeby oczyścić jeita ze złogów nie tracąc przy tym witamin i minerałów.

Wiem, że nie ma "diety cud", ale postanowiłam spróbować na sobie, żeby się przekonać.

Po zakończeniu detoksu planuję trzymać czystą michę, jeść więcej surowych warzyw i więcej ćwiczyć.

Jest to też sprawdzian dla mojej silnej woli, chcę zrobić sama dla siebie wyzwanie, czy potrafię sobie odmawiać chwilowych przyjemności i nie żreć czego popadnie. Póki co jestem z siebie zadowolona - dziś w pracy był catering i pełno pysznego jedzenia, wszyscy mnie namawiali ale grzecznie odmawiałam 🏆

Tymczasem detoksu dzień drugi. Jest dużo lepiej niż wczoraj, nie czuję się głodna. W razie czego mam wczorajszą "zupę", surowe ogórki i pomidory, ale póki co nie czuję potrzeby. Zostały mi na dziś jeszcze dwa soki. Są naprawdę smaczne, nawet sok z buraka jest pyszny (z dodatkiem ananasa, jabłka i marchewki). Dziś rano na wadze -1kg. Postaram się to utrzymać.

Po za tym widzę pozytywne efekty - mam więcej energii, uczucie lekkości, płaski brzuch (nie jestem wzdęta).

Wczoraj udało mi się też trochę poćwiczyć. Dziś robię przerwę.

🌈🌈🌈🌈🌈🌈

Dziś przyszedł okres - o dwa dni za wcześnie. To znaczy, że owulację też miałam wcześniej, pewnie dlatego nie wyszło z bejbikiem. Ale to dopiero pierwsza próba. Zamówiłam sobie testy owulacyjne, w tym cyklu będę dokładniej monitorować. Trzymajcie kciuki za podejście nr 2 🤗

4 sierpnia 2021 , Komentarze (6)

Jest ciężko.

Dziś pierwszy dzień detoksu sokowego. Każdego dnia mam po 6 butelek soków po 520ml, wypiłam póki co 3 i pół. Nie dałam rady wytrzymać całego dnia na samych sokach, wypiłam jedną kawę z mlekiem, zjadłam dwie kostki czekolady (w pracy byłam tak głodna, że myślałam, że zwariuję, a akurat leżały czekoladki) oraz miskę "zupy" (mrożone warzywa ugotowane i zmiksowane, z dodatkiem soli i pieprzu, ciężko to nazwać zupą).

Nie powinno się intensywnie ćwiczyć na tej diecie, ale postaram się pójść na krótko na siłownię chociaż na bieżnie i jakieś małe ciężary.

Zobaczymy, czy będą jakieś efekty po za rozdrażnieniem i głodem.

Pozdrawiam 💋

2 sierpnia 2021 , Skomentuj

Dziękuję Wam za pocieszenie i porady pod ostatnim wpisem. Uspokoiłam się, pogadałam z mężem, kazał mi o tym nie myśleć, żyć jak dotychczas (po za piciem alkoholu), dbać o siebie. Tak też robię. Oczywiście mam z tyłu głowy myśli o ciąży, ale staram się odpychać je na dalszy plan.

A więc wzięłam się za siebie, bo od jakiegoś czasu jestem straszliwie ociężała, wzdęta, spuchnięta. Kiepsko się odżywiam. Nie ćwiczę. Od kwietnia przytyłam 4 kilo. Nie mieszczę się w niektóre moje ciuchy, chodzę tylko w luźnych sukienkach, bo spodnie mnie opinają. Jedyny plus jest taki, że poszło też w cycki 🤪 Ale nie mogę dalej w to brnąć.

Od środy zaczynam dietę sokową, narazie tylko na 3 dni -obawiam się, że będzie ciężko, mam nadzieję, że dam radę. Zamówiłam zestaw dla początkujących z Natura Cold Press. Dam znać jak mi idzie.

Byłam też dziś na siłowni. Dzisiejszy trening:

10 min bieg

Mc 4x10, 30kg

Wiosła podchwytem 4x10, 20kg

Brzuch na pilce z obc. 4kg, 4x15

Biceps 4x10, 10kg

Triceps 4x10, 10kg

Brzuch z obc 4kg (dźwignia) 4x15

Plank z przyciąganiem nóg, 1min x3

Na start delikatnie. Jutro też planuję iść.

Teraz dzisiejsza micha:

Śniadanie: sałatka z jajkiem, szynką i warzywami

II śniadanie: zupa jarzynowa

Obiad: makaron z indykiem i pesto

Kolacja: śledzie w oleju, 2x kanapka z domowym guacamole

I fotka kolacji:

Tyle na dziś. Buziaki! 💋

25 lipca 2021 , Komentarze (36)

Muszę się wygadać, bo świruję.

Zaczęliśmy się starać o dziecko - dosłownie zaczęliśmy, bo wczoraj miałam owulację, więc od dwóch dni "próbujemy". I nie mogę przestać myśleć o tym czy się udało, czy nie. Czytam tysiąc artykułów kiedy dokładnie powinno się uprawiać seks, żeby była największa szansa, jak często itp. Boję się iść dzisiaj na siłownię, bo gdzies wyczytałam, że w pierwszych dniach ciąży nie powinno się podejmować intensywnego wysiłku. Boję się wypić lampki wina do obiadu. Już teraz się zastanawiam, czy pić na weselu, na które idę za tydzień i jak wytłumaczyć się znajomym. Planuję, kiedy najwcześniej wykonać test ciążowy.

Mam też pracę, do ktorej nie powinnam chodzić na żadnym etapie ciąży, a nie chcę przedwcześnie z niej rezygnować.

Ciąglę myślę o tym wszystkim wiedząc jednocześnie, że stres może negatywnie wpłynąć na zajście w ciążę.

Zaplanowałam sobie, że zajdę w ciążę teraz, a wiem, że to nie jest takie proste. Wyczytalam, że szansa na zajście w ciążę nawet w prawidłowo przebiegającym cyklu to ok 25%. A mimo wszystko obawiam się, że jeśli nie uda nam się za pierwszym razem, to będę wariować, że nie uda się w ogóle. Boję się, że przy kolejnych stosunkach nie będę czerpać radości z seksu tylko myśleć 'zadaniowo', czy tym razem się uda.

Nie wiem dlaczego tak do tego podchodzę, nie potrafię wyluzować. Wiem, że muszę czymś zająć głowę, ale nie mogę się na niczym skupić...

24 czerwca 2021 , Skomentuj

Wczoraj rano zaraz po wstaniu coś mi strzeliło w szyi. Cały dzień nie mogłam się obrócić w lewą stronę, dziś postanowiłam zrobić sobie wolne. Wzięłam kilka leków, maści, porozciągałam się, zrobiłam jogę i jest już dużo lepiej, ból pojawia się tylko przy głębokim skręcie szyi. A już się przestraszyłam, że będzie mi si to ciągnąć niewiadomo ile. Jednak 30-tka na karku daje znać i to dosłownie. Tym bardziej mnie to zmotywowało, żeby dbać o siebie. Idę wieczorem na squasha, żeby trochę się rozruszać.

Dieta - wczoraj do meczu wypiłam dwa piwa i zjadłam 1 kawałek pizzy. Po za tym wszystko wg diety z Maczfita. A, i czereśnie, mogłabym je jeść bez końca.

Mój jadłospis dzisiaj: 1500kcal

Śniadanie: Frittata z salsiccią, serem, bobem i szpinakiem w sosie ajwarowym

II śniadanie: pasta jajeczna, słupki kalarepy i chrupkie paluchy

Obiad: rigatoni z sosem pomidorowym z wołowiną, szpinakiem i parmezanem

Podwieczorek: sałatka z jajkiem i warzywami z lekkim sosem tatarskim i sucharki pełnoziarniste

Kolacja: makaron pełnoziarnisty z pieczoną cukinią i indykiem w sosie pomidorowym z boczniakami, selerem naciowym i parmezanem

Nie wiem czy dzisiaj zjem wszystko, przy takich temperaturach nie mam apetytu.

Po tych kilku dniach diety czuję się zdecydowanie lżej, już nie jak balon. Może to też dlatego, że zaczęłam brać probiotyki, bo jelitka lepiej pracują, brzuch od razu się zrobił bardziej płaski.

Na koniec krótki motywacyjny filmik! Buziaki 💋

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.