tak się zastanawiam czy prowadzić zapiski vitaliowe w Święta czy nie, no bo cóż mam wpisywać kapustki z grzybkami, pierniczki, serniczki i inne "iczki" świąteczne?
tak mi chodzi po głowie, że menu jako takie to sobie chyba odpuszczę, ale dni diety liczyć będę i albo codziennie albo zbiorczo wrzucę podsumowanie dni obżartuszka - nie ilości się to moze tyczy, ale do tego co jeść będę inaczej to stracę rachubę i wypadnę z rytmu
ło matko ..... obawiam się już poświątecznego ważenia ... nie to żebym jakąś schizę miała .... ale 6 z przodu nie lubię już !!! i nie chciałabym jej ujrzeć ponownie
ale w sumie nie to najważniejsze w ten świąteczny czas - życzę Wam już dziś dobrego samopoczucia z samymi sobą przy świątecznym stole, magicznej atmosfery, duuużo uśmiechu, a przy okazji jak się uda - fajnych upominków i ... pofolgujcie sobie trochę jako i ja zamierzam