Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Na samym początku, po raz kolejny...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19013
Komentarzy: 256
Założony: 26 kwietnia 2020
Ostatni wpis: 18 maja 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Fiorlaka

kobieta, 39 lat, Katowice

154 cm, 80.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 maja 2020 , Komentarze (6)

Lecimy z tym Majem! 1 dzień oficjalnego wyzwania słodyczowego zaliczony pozytywnie. Ani grama dodanego cukru. A nawet więcej - mój mąż poprosił mnie dzis o zrobienie babeczek waniliowych. Cóż... Jest to dla nas szczególny dzień - rocznica naszej 1 randki - 8 rocznica dodajmy. Zrobiłam i ani jednej nie zjadłam. Brawo ja! Choć ogólnie dziś niedietowo trochę było. Starałam się jak mogę o zdrowsze zamienniki, no ale... Rano racuchy z płatków owsianych z jabłkami. Trochę dziwne, zjedliśmy, ale chyba nigdy więcej... Później 2 banany na II śniadanie, na obiad bezglutenowa pizza a na kolację buła z szynką, serem i pomidorem. Podwieczorku nie było bo mnie ta pizza trzymała. 😁 Woda ok. No i trening wpadnie wieczorem. Buziaki. 

29 kwietnia 2020 , Komentarze (5)

Hej, wczoraj nie zdążyłam zrobić wpisu, jak wstałam o 8 tak położyłam się spać o 1 w nocy, albo i jeszcze później. I możecie mi uwierzyć lub nie nie miałam chwili dla siebie. Ale już zdaję relacje. 
Brak ćwiczeń wtorkowych nadrobiłam krokami 9,5 tyś kroków wpadło - co mnie cieszy bo to drugi dzień z rzędu gdzie norma (8 tyś) wyrobiona. Czysta micha - o dziwo bez słodyczy - no dobra jeden mały lód, ale śmietankowy i w ramach podwieczorku :) Uznaję za sukces. Byłam też w sklepie i kupiłam kilka zdrowych produktów - jarmuż (na chipsy i do smoothie), avocado (oswajamy się ze smakiem) na budyń czekoladowo bananowy, no i kasza jaglana na zdrowsze rafaello. Zbliża się maj i moje wyzwanie - bez słodyczy zobaczymy, zobaczymy.  Kalorycznie było między 1700 a 1800. Także myślę że wczoraj dzień na 5 zaliczony! 
Środa mija tak samo dobrze. Śniadanie - owsianka z rodzynkami, morelami i cynamonem, później jabłko. Obiad - domowa zupa kalafiorowa (chodziła za mną od dawna) a na podwieczorek zielone smoothie - jarmuż, szpinak, jabłko i woda. Wieczorem wpadnie trening, i teraz idę na spacer wyrobić kroki. Buziaki!

27 kwietnia 2020 , Komentarze (2)

Jaki poniedziałek taki cały tydzień? Mam nadzieję, że nie! Cóż... jak tamten tydzień poszedł mi bosko tak ten zaczyna się okropnie... No może nie aż tak, źle... 

Start był ładny, córka chciała naleśniki to żeby było zdrowiej zrobiłam z płatków owsianych i banana. Do tego jogurt naturalny... No tak można żyć :) Ten tydzień mam pracujący, mimo, że pracuję zdalnie (pracuję w przedszkolu) musiałam wpaść do pracy i spędziłam tam o wiele więcej czasu niż miałam... później jeszcze miałam na mieście do załatwienia kilka spraw co poskutkowało niestety tym, że na obiad zjadłam śmieci... W sensie jedzenie śmieciowe a nie prawdziwe śmieci, choc na jedno wychodzi... 
Dzwoniłam tez do mojej panie doktor (swoją drogą ciekawe przeżycie telewizyta ginekologiczna...) i prawdopodobnie się przetrenowałam... Stąd moje dolegliwości (plamienia potreningowe, dość mocne). Zamiast 5 treningów mam robić 3 przez pierwszy miesiąc... jak dla mnie niezbyt fajnie bo motywacja jest na najwyższym poziomie a boje się co to będzie jak nie będzie efektów takich jakie mogłyby być... No nic. Będę dobijać spacerami. To jest na plus tyle chodzenia było, że limit kroków wyrobiony. No i na stepper nie dostałam zakazu więc może jak wytrwam do piątku to kupuję (taka nagroda za 2 tygodnie treningów). Dzisiejszy dzień określam na (niestety) mocne 2 na 10 - kroki i trening, który idę za raz robić tylko mój mąż dziecko uśpi :) 

26 kwietnia 2020 , Komentarze (7)

No dobra... Tym razem motywator w postaci zapisu na stronie internetowej... 
Zaczęłam ponownie tydzień temu, we wtorek 21.04.2020
Waga początkowa 76 kg ;(
Wymiary:
Talia: 106
Biodra: 116
Pod biustem: 95
Biust: 102
Udo: 65
Łydka: 41
Ramię: 36

Na obecną chwilę po tygodniu na wadze mniej 1 kg. 
5 dni treningu - spalonych w sumie 1607 kcal.
Dieta staram się 1800 kcal... 
Największa zmora... słodycze...
Czekam na maj i wyzwanie bez słodyczy... mam zamiar zacząć od 7 dni. Zobaczymy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.