Witam się w bardziej szczęśliwym nastroju 😁 Na wczorajszej wizycie pani dentystka pocieszyła mnie że ząb nie wygląda źle, nie reaguje bólem na żadne próby ostukiwania, odmuchiwania i opryskiwania zimną wodą więc według niej to kwestia zbyt wysokiego wypełnienia w jednym punkcie, które od razu skorygowała i kazała mi obserwować sytuację. Tak więc nie narzekam, mam nadzieję że faktycznie to pomoże, bo na samą myśl o leczeniu kanałowym boli mnie kieszeń 😛
Dzisiaj w moim planie treningowym zasłużony dzień wolny. Myślałam żeby po pracy wyciągnąć męża na spacer (albo nawet iść sama) ale niestety od rana nie dość że leje jak z cebra, to jeszcze wieje jak halny. Mąż ostudził mój zapał mówiąc że piesze wyprawy w taki dzień to kuszenie losu, bo udało nam się nie chorować przez ostatnie pół roku i przetrwaliśmy sezon grypowy bez grama kaszlu i kataru, więc on na moim miejscu by został w domu. No to zostaję w domu i myślę że może włączę sobie jakieś filmiki z Just Dance na youtube żeby się trochę poruszać.
Rano też poddałam się pokusie stanięcia na wadze (pozdrawiam koleżankę z komentarza o wchodzeniu na wagę tylko żeby się wkurzać 😁) i jak to mówili w pewnym serialu "not great, not terrible". W każdym razie dzień ważenia dopiero w piątek i wtedy będę uzupełniać pomiar na Vitalii.