Dziś w końcu ogarnęłam się trochę i zrobilam sobie pozadniejsze śniadanko. Mniam pychotka, już zjedzone. A prezentowało się ono tak:
Śniadanie w pracy :-D Na szczęście mam swój pokój i nigdy nikt mi za bardzo nie patrzy na talerz Na drugie śniadanie przygotowałam sobie sałatkę (mix sałat, oliwa z oliwek, pomidorki koktajlowe, kukurydza, ogórki konserwowe, papryka i ser słony sałatkowy). Uwielbiam tego typu sałatki.
Wczoraj skonczylam robić 24/30 dni wyzwania Moniki Kolakowskiej. Trening był tak ostry jak jeszcze nigdy. 8 serii tabat, ponad 50 minut wszystko trwało razem z rozgrzewka i rozciąganiem. Potem standardowo zrobilam jeszcze boczki z Tiffany, ale akurat to ćwiczenie to dla mnie normalnie relaks
A poniżej zdjęcia mojej malej przemiany. Zdjęcie po lewej robione dziś rano, a po prawej przez wyzwaniem :-)
Takie porównanie. Niestety zła jestem na siebie, że przed wyzwaniem nie zrobiłam sobie zdjęcia całości sylwetki :-( Największe zmiany zauważam na brzuchu i też pozbyłam się tego takiego tłuszczu na plecach zaraz jak się kończy biustonosz. Nie wiem jak to dokładnie nazwać.
Poniżej zdjęcia jeszcze które sobie dziś na szybko pyklam :-D
Jeszcze długa droga przede mną do ładnej sylwetki ale myślę żei się na spokojnie uda. Nie ma co się spieszyć :-)
Tak to mniej więcej wygląda :-) Uciekam pracować. Miłego piątku i weekendu wszystkim życzę 🙂