Witajcie
Tak więc zaczynam od nowa... Chcę w końcu fajnie wyglądać na tych wakacjach. Prawda jest taka, że w ciągu trzech lat przytyłam ponad 20 kg... A wszystko zaczęło się od tego, że poznałam swojego obecnego męża.. I jakoś tak wyszło Zaczęłam wychodzić z nim to na kebaba to na pizze i efekt tego jest właśnie taki...Wiem o tym, że mogłam się pilnować, ale sama nie wiem jak to wszystko tak się zakończyło. A on udaje, że na dodatek nie widzi żadnych zmian w wyglądzie jak mu marudzę, że odkąd się poznaliśmy tak przytyłam. Wiem o tym, że on doskonale zdaję sobie sprawę ile przybrałam na wadze, ale nic absolutnie mi nie sugeruje, bo wie, że może mi być smutno. Jest kochany
Jest mi wstyd, że nie wzięłam się za siebie i tyle przytyłam, ale jakoś nie miałam motywacji. Ale za to teraz motywacja urosła w stu procentach
Menu z wczoraj:
śniadanie: granola z mlekiem 2%
II śniadanie: bułka z ziarnami z plastrem szynki + 2 mandarynki + banan
obiad: zupa pomidorowa z ryżem + kotlet z piersi kurczaka z ziemniakami + ogórek
przekąska: jabłko + marchewka
kolacja: serek ziarnisty, 3 kromki pieczywa chrupkiego z szynką
Aktywność:
-45 min. rowerek stacjonarny
Miałam ochotę więcej coś poćwiczyć, ale tak mnie boli szyja, że nie dałam rady. Nie wiem już sama czy mnie przewiało, czy źle spałam, czy też to od pracy siedzącej przez 8 h dziennie przed kompem. Ale tak mnie bolało, że po prostu nie chciałam się przeciążać. Mąż mnie wysmarował wieczorem maścią końską. Na początku myślałam, że coś przechodzi jak tak przygrzewała, ale teraz już sama nie wiem czy coś to dało.
Najgorzej było dziś rano, myślałam, że nie dam rady funkcjonować. Jeszcze moja mała 3,5 letnia córka dawała popalić Darła się w niebogłosy nie wiadomo z jakiego powodu... A ja ani ruszyć głową :/
Miłego dnia wszystkim :)