Wszystko co dobre szybko się kończy. Wakacje niestety też. Było cudownie :-) Jak mi się uda w kolejnym poście będą zdjęcia.
Wróciliśmy w niedziele wieczór. W poniedziałek już byłam w pracy. Ogólnie to był ciężki tydzień, praca mnie wykończy. Co do diety to na wyjeździe nie było źle. Dużo chodziliśmy, jedliśmy niewiele. Niestety odkąd wróciłam to jest źle. Nie mogę się ogarnąć.... :( Kopnijcie mnie w tyłek. Plis!!!!!
Jem zdrowo, ale wpadają mimo wszystko słodycze....
Udało mi się jeszcze w między czasie odwiedzić ginekologa. Wymaz pobrany. Zobaczymy co będzie... Potem HSG. Przeraża mnie to wszystko. Czuję że zegar tyka:(
Coraz bardziej dobijają mnie kobiety w ciąży.... Mam wrażenie że są wszędzie, że wszyscy są w ciąży tyko nie ja. Jakby to był jakiś tajemny klub do którego nie mam wstępu...