Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wojtekewa

kobieta, 53 lat, Kolorowe Wyspy

164 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 stycznia 2024 , Komentarze (9)

Jak mija styczeń? Szybko!!! Dopiero robiłam uszka, kleiłam pierogi, a zaraz trzeba będzie myśleć o następnych świętach....  Co u mnie??? Tata bez zmian, może troszkę gorzej, czasem ja bardziej nerwowa, jak mówi mój mąż ,,za bardzo bierzesz wszystko co siebie i podchodzisz bardzo emocjonalnie" i wiem, że mówi prawdę... Nawet jak nie jest to, co chciałabym usłyszeć. Kiedyś Wam wspominałam, że brakuje mi koleżanek takich, z którymi mogłabym wyjść na spacer czy kawkę... Ale tak to już jest, że chyba jestem kobietą ,,za bardzo". Z bardzo chce, aby mieć koleżanki, za bardzo chce, żeby mnie lubili, za bardzo chce być cierpliwą córką, za bardzo chce.... A inni mają mnie gdzieś. Jak im się dzieje krzywda, czegoś potrzebują znają mój numer telefonu, wiedzą gdzie mnie szukać. A jak im się lepiej wiedzie, to mnie już nie ma. I tak właśnie wczoraj się poczułam. Nie chcę opisywać dokładnie co się wydarzyło, ale spowodowało, że czułam się w myśl powiedzenia: ,,nie ma panny Marianny, dobra i Maryna"... Tak tylko chciałam to z siebie wyrzucić. Przez cały styczeń dzielnie piłam wodę i nawet ją polubiłam - najbardziej mi smakuje z plastrami pomaranczy😁😁😁, dzielnie ćwiczylam (różne formy np. joga, zumba bieżnia, kijki itp), trochę zaniedbałam swoje ciało pod kątem pielęgnacji i patrząc w lustro widzę szarą, zmęczoną twarz, czuje suchą skórę, niekoniecznie ułożone włosy😭. Staram się więcej spać, ale do 8 godzin jeszcze trochę brakuje😁😁😁. Potrzebuje słońca, powietrza, wiatru we wlosach ... Jeżeli chodzi o jedzenie to najgorzej jest w weekend, chyba z nudów najbardziej podjadam😭. Co w lutym? Planu na luty jeszcze nie mam, ale podejdę do tego rozsądnie i nie wymyślę np. 200 km w nogach bo dla mnie to nierealne😁. Kończę ten mój wpis... Taki haotyczny, ale taki jak moje dzisiejsze myśli. 

Miłego wieczorku Wam życzę 

6 stycznia 2024 , Komentarze (15)

Dobry wieczór

zaraz minie rok, jak mnie tu nie było... Trochę przez ten czas się zmieniło w moim życiu, ale przede wszystkim zmieniłam się JA. Młodsze dziecię (16 lat) fajnie radzi sobie w technikum, starszy jest na III roku studiów i jest zadowolony, a to jest bardzo ważne. Niech robią w życiu to co lubią, co chcą, niech będą szczęśliwi 😁. Nadal pracują zawodowo i na moje szczęście w domu. Może więcej pracuje, choć cały czas się uczę, żeby po 8 godzinach wyłączyć komputer. Wtedy jest prawie mój czas😁. Mąż jest obok mnie, wspiera mnie mocno i część obowiązków wziął na siebie, ale skarbami nie można się chwalić 😁😁😁 mniej przejmuje się opinią innych, nie muszę być najlepszą za wszelką cenę, umiem powiedzieć przepraszam ale zdążą się, że krzyknę czy się wścieknę. Choroba taty uczy pokory i cierpliwości, i jak ostatnio powiedział mój syn opiekując się dziadkiem przez dwie godziny ,,najgorsze jest to, że byłem bezsilny...". Tata jest sprawny fizycznie choć coraz słabszy, ale pamięć ???😭😭😭😭 Potrafi patrzeć na zegarek przez pół godziny i non stop mówić, która jest godzina, patrzy na mnie i nie wie kim jestem, jak się na coś uprze to dramat. Brakuje mu słów więc nie wie co chce powiedzieć. Czasem do niego coś mówię, nie wie o co mi chodzi, ponieważ nie zna już znaczenia niektórych słów. Potrafi usiąść na przedpokoju, siedzieć przez 3 godziny i czekać na mamę, tatę, siostry czy braci bo mają przyjść (wszyscy nie żyją)... Tata mieszka z bratem więc codziennie rano po niego jadę (około 7 rano) i potem go odwożę (najczęściej około 17)... mam go też co druga sobotę... Przez ostatni rok waga poszla w górę jakieś 2-3 kg, a ponieważ Nowy Rok czyli Nowa Ja więc chyba trzeba znowu zacząć, ale bez spiny, że muszę np. ćwiczyć codziennie na silowni przez 2 godziny, biegać po 10 km czy jeść cały dzień zieloną sałatę 😁. Trzeba pozbyć się nie tylko tych 2-3 kg, ale dużo, dużo więcej. Małymi kroczkami wypracowałam kilka zdrowych nawyków np. wypijam 2 litry wody bez spiny, codzienną aktywność (zumba, joga, kije, rower), jem zdrowiej, ograniczyłam słodycze choć oczywiście je podjadam,😁😁😁😁. To na razie tyle o mnie. Miłego wieczorku Wam życzę 

31 grudnia 2023 , Komentarze (4)

Życzę Wam zdrowia, miłości, zrozumienia, cierpliwości, uśmiechu i kogoś obok Was, kto czasem pomilczy z Wami, czasem rozśmieszy, a czasem otrze łezkę z policzka🍾🍾🍾

28 lutego 2023 , Komentarze (3)

Od diety, ale nie zmiany nawyków żywieniowych, od  myślenia, że coś muszę... Bo ja nic nie muszę tylko chcę... Chce żyć ze spokojem, radością, większym lub mniejszym uśmiechem. A że się nie zawsze daje? Trudno, w tych moich dniach jest światełko, że jeszcze będzie lepiej... Choć nie wiem czy lepiej, ale na pewno inaczej. W pracy zmienili się szefowie więc parcie jest nie tylko na szkło, tata to już nie morze opowieści tylko ocean... Ale staram się pamiętać, że kiedyś On odpowiadał na moich tych samych pytań milion razy i po raz setny nalewał mi herbatę do kubka gdy podczas jednego śniadania wylewalam sto razy...jutro już marzec i nowy taki malutki plan co chce zrobić i co chce osiągnąć na koniec tego miesiąca. Waga drgnęła troszke w dół ale bez szału, ale nie wzrosła i to jest sukces.o kilka centymetrów zmniejszyły się obwody.. 11 kg to sporo, ale jakoś nikt mi nie powiedział ,,schudłaś"🤭 wrzuciłam nowe wyzwanie na marzec, bo tak jak kiedyś napisałam ono mi pomaga i motywuje - może i jeszcze kogoś zmotywuje...Ostatnio rzadko tu wpadam więc zmykam nadrobić zaległości. Miłego wieczoru i do następnego...

2 lutego 2023 , Komentarze (13)

Z ogromnym bólem głowy, ale u nas wieje halny od kilku dni więc dla mnie to masakra. Prywatnie do doopy, zawodowo słabo, ale takie jest życie. Zaczęłam z myślą, że będę przenosić góry, a wieczorem pomyślałam ... niech stoją 🤭 

śniadanie: owsianka z jabłkiem i migdałami

Drugie śniadanie: dwie kromki chleba orkiszowego z pieczonym schabem i marynowanymi patisonami

obiad: zupa ogórkowa

kolacja: zielona sałata z pomidorem, serem feta oraz chrupie pieczywo

Do tego 1,5 l wody, dwie kawy z mlekiem, herbata

aktywność: 90 minut (wg zegarka 939 kcal)

8 godzin snu

Czyli wg mnie (dla mnie) dobry dzień.

A jak wy rozpoczęliście nowy miesiąc?


30 stycznia 2023 , Komentarze (8)

Bo wiem, że w tygodniu nie będzie czasu/chęci zresztą jak zwał tak zwał... 

1. codziennie rano piłam szklankę wody i mogę stwierdzić na 100%, że to mój nawyk...było to coś automatycznego, nie zastanawiałam się nad tym czy lubię czy nie, czy chce mi się pić czy nie..po prostu brałam szklankę i piłam

2. Codziennie wypijałam 1,5-2 litry wody: raz z cytryną, raz ogórkiem, innym razem z miętą czy imbirem albo sama... Czy się musiałam do niej zmuszać? Nie, butelka zawsze obok mnie

3. Aktywność była codziennie i minimum 60 minut, czasem tylko godzina, a czasem dwie lub więcej. Było to automatyczne, wpisane w grafik dnia, nie narzekałam, nie zrzędziłam, że mi się nie chce...tylko odpalam yt i działałam

4. Jedzenie... Nie przekraczałam 1700kcal,nie chodziłam głodna, jadłam więc warzyw i owoców, choć wiadomo, że pomidor nie ma smaku pomidora z ogórek zapachu ogórka 🤭, ale zapominałam jeść...patrzyłam na zegarek a tu godz 11 a ja jeszcze nie miałam nic w ustach oprócz płynów... 

5. Słodycze; lubię je i nic na to nie poradzę w ciągu całego miesiąca zjadłam je dwa razy. Nie były to oszałamiające ilości np. kawałek domowej babki na dzień dziadka czy dwa Rafaello, ale uczciwie się przyznaje, że byly i nie bije się z tego powodu, nie rozpaczam bo uważam, że nie ma powodu

6 coś dla siebie/ciała..  najczęściej to były jakieś kosmetyki np. balsamy, olejki do włosów, maseczki, ale też wypita jakaś zimowa herbata (nie na łapu cali), czy spacer w ciszy.

To wszystko spowodowało, że obwody się zmniejszyły, zwiększyła się masa mięśniowa i spadła masa tłuszczowa więc będę sobie tak dreptać powolutku do przodu.

dobrego tygodnia🌞




29 stycznia 2023 , Komentarze (6)

Witajcie,

wrzuciłam wyzwanie na luty ,,wyzwanie punktowe Ewy 2/2023" serdecznie zapraszam do udziału. Mnie ono pomaga, może pomoże i Wam... Miłego wieczoru i dobrego tygodnia Wam życzę. 

18 stycznia 2023 , Komentarze (27)

W pracy jakoś, praca przy kompie po 10-12 godziny za które nikt nie zapłaci i nikt tego nie widzi (dajmy na to), młody chory więc w poniedziałek jedziemy do lekarza i słyszę... może covid, może grypa, testów mało więc robi nie będziemy... poczekamy tydzień i zobaczymy😭. Jest ok. Pod koniec tygodnia czuje, że znowu zaczyna boleć mnie gardło, jakoś przechodzi... Wiem, że moja odporność spadła i łapie co chwilę jakieś infekcje.  Choroba taty postąpiła niestety, a mnie coraz mniej cierpliwości.... W nocy śnią mi się ludzie, którzy zmarli...mama, babcia, wujek😭😭😭Nie mam siły na nic, boli mnie całe ciało i to dosłownie, gdzie siadam tam bym spała...zapominam jeść (dobrze, że piję), w pracy się gubię, nie nadążam sama za sobą. Help Sorry musiałam się wygadać jutro będzie lepszy wpis. Do tego dnia.



9 stycznia 2023 , Komentarze (18)

Dzień dobry, 

tydzień tak szybko minął, że nawet się nie zorientowałam - dopiero był Nowy Rok, a już 9 stycznia. To dla mnie wyjątkowo smutny dzień... Od 8 lat . Mamuś jak mi Ciebie brakuje... Jak wypatruje Cię wśród ludzi, jak chcę z Tobą napić się kawy 😭😭😭😭, nie ma dnia żebym o Tobie nie myślała. I to nie prawda, że czas leczy rany, on je tylko zabliźnia i uczy inaczej żyć ... 

Tydzień bardzo szybki i aktywny, aż sama się sobie dziwię 🤭🤭🤭. Czas bez słodyczy👏, z piciem 1,5 litra wody👏, pilnowaniem kalorii👏,  jedzeniem codziennie owocu lub dodatkowych warzyw👏 no i z aktywnością fizyczną 💪💪💪. To była moc!!! Średnio 90 minut, w sobotę poszliśmy z mężem w nasze pobliski górki i strzeliło 20 km. Jak wróciliśmy do domu, obiadek, kawka i mąż przysnął na kanapie, a ja się kręciłam i... zrobiłam jeszcze 60 minut treningu👏👏👏. Dzisiaj jestem w pracy i cieszę się, że mogę posiedzieć 😁😁😁😁. Planów noworocznych nie mam, no oczywiście poza tym, żeby zmniejszyć wagę... Tak wiem, że obwody da mniejsze i to widać, ale jakby magiczna pokazała 7 z przodu nie obraziła abym się 🤭🤭🤭. Życzę Wam do tego tygodnia, oddychajcie pełną piersią, chłońcie każda chwilę co życie jest bardzo ulotne... Pozdrawiam Ewa 


5 stycznia 2023 , Komentarze (4)

On był taki zwariowany🥱 raz do pracy na 14, raz na 9, innym raz na 13, a potem na 10, ale za każdym razem w pracy byłam do 21.  Wstaję kilka minut po 6 rano więc wieczorem jestem padnięta. Taka karuzela to nie dla mnie... Dzisiaj się załamałam, weszłam na wagę a tam zonk 86 kg, na początku grudnia bo 84 więc nie dowierzałam temu co zobaczyłam. Fakt codziennie ćwiczę i widzę, że obwody się zmniejszyły, brzuch mniejszy, biodra też, ubrania luźniejsze ale ta waga😭😭😭. Masa tłuszczowa zmienia się w masę mięśniową ale ja chcę 7 z przodu, a nie na 9... No dobra ponarzekam, zrobię sobie kawkę i pomyślę co z weekendem... Macie jakieś plany? Pozdrawiam Ewa 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.