Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chce w końcu zadbać o siebie, zrzucić sporo zbędnych kilogramów i dobrze się poczuć w swoim ciele! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9449
Komentarzy: 487
Założony: 18 października 2018
Ostatni wpis: 29 grudnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
HarleyQuinnn

kobieta, 27 lat, Bielsko-Biała

170 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 grudnia 2018 , Komentarze (6)

witam :) Jestem cały  czas, dietę trzymam chociaż zdarzają się małe grzeszki ale nie poddaje się :D Nie mam czasu tutaj siedzieć i pisać bo masa ludzi jeździ na urlop i dłuzej muszę siedzieć w pracy a po pracy czas tak szybko ucieka ze zanim się obejrzę a tu już trzeba iść spac. :p Mysle ze dopiero po świętach będę mieć więcej czasu żeby nadrobić wasze pamiętniki. Ale mam nadzieje ze u was tez wszystko dobrze i idziecie do przodu z waszymi postanowieniami. (zakochany)

Miłego dnia życzę.:*

2 grudnia 2018 , Komentarze (15)

Witam was w pierwsza niedziele grudnia :) Już za trzy tygodnie święta ale to leci. Ja nie mam na nic czasu praca, sprzątanie, załatwianie spraw z odszkodowaniem, codzienne latanie do szefowej. Tak minął mi ten tydzień ale już chyba wszystko pozamykane i teraz tylko czekać na zwrot. Nie cierpię tej papierkowej roboty.

Dietę trzymam ale niestety w tym tygodniu nie było spadku ale to może przez to ze mało wody piłam albo po prostu organizm się przyzwyczaja. Jeśli chodzi ogólnie o dietę vitalii to podoba mi się możliwość zamienia produktów i decydowania o tym co będę jeść. Ten tydzień mam mieć luźniejszy wiec wezmę się na 100% za dietę i picie płynów. I może coś poćwiczę w domu bo noga przyzwyczaiła się już do ruchu i jest coraz lepiej.:) Zdjęć jedzonka z tego tygodnia nie ma bo brak czasu na to.

Z miłych rzeczy to moj T dał mi przedwczesny prezent mikołajkowy :D Dostałam książkę „Ten dzień” bo wiedział ze pierwsza czesc „365 dni” mega mnie wciagla i przeczytałam w jeden dzień. I jeszcze kupił mi kalendarz Ewy chodakowskiej i jestem mega zadowolona. Jeśli ktoś się nad nim zastanawiał to polecam (zakochany) co miesiąc jest specjalna tabelka zrobiona w której można zapisywać treningi, swoje pomiary i ogólnie jest dużo miejsca przy każdym dniu na zapisywanie swoich spraw. Na 2018 miałam Lewandowskiej ale szału nie było a ten Ewy to jest idealny i taki praktyczny w dwóch kolorach do wyboru. 

Kończę i zabieram się za czytanie. Miłego wieczoru (zakochany)

25 listopada 2018 , Komentarze (5)

Dzień dobry (slonce) Z okazji promocji na Vitalli -50% wykupiłam sobie dietę na 2 miesiące. Co z tego będzie zobaczymy. Kupiłam ją bardziej z tego powodu że nie mam pomysłów co robić do jedzenia a tutaj będę miała wszystko podane na tacy z kaloryka. Zaczynam od jutra. W ustawieniach wybrałam sobie ze co dwa dni zmiana menu. Zaoszczędze przy tym kasy i nie będę marnować jedzenia. Mam motywacje dosyć spora bo za dwa miesiące pod koniec stycznia wracam do Polski. I to nie na tydzień dwa tylko na prawie rok. No chyba ze plany się zmiania i już zostanę na stałe ale tego nie wiadomo. Ostatni raz na urlopie byłam w maju wiec sporo czasu bez rodzinki :| chciałbym schudnąć chociaż 10 kg do końca stycznia bo jak zdecydowałam sie jechać do Niemiec to ważyłam 85 kg i przez półtora roku przytyłam 15 kg prawie (loser) jak? Kiedy? Nie mam pojecia kiedy ale wiem jak. Mniejszy ruch mniej zdrowego jedzenia więcej niezdrowego i popłynęłam ale czas to zmienic. 

Byłam wczoraj u lekarza i wypisał mi zdolność do pracy także od jutra normalnie będę chodzić do pracy na 8h ale jakby się coś działo to mam do niego przyjść bo jednak prace mam stojąca a nie siedząca to różnie może wpływać na nogę. A i ogólnie to temperatura sięga tam do max 10 stopni to różnie to może wpływać na zrost kości. Ale jestem dobrej myśli i mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze. :) 

Moje ostatnie jedzonko to: 

Dzis w planach spacerek a później leniwa niedziela. Obiadem dziś się nie przejmuje bo T stwierdził ze on dziś posiedzi w kuchni i coś upichci. 

Życzę miłego dnia, paa :*

21 listopada 2018 , Komentarze (12)

Dzień dobry. Jak to dobrze ze już środa jeszcze tylko dwa dni i wolne. Jakoś nie mam sił ostatnio, noga trochę boli ale to na zmiane pogody pewnie. Dziś rano u mnie -1 na termometrze co jak co ale dla mnie już za zimno a gdzie tam do wyższych temperatur minusowych :/ Okres jesienno zimowy lubię ale tylko w tedy jak mogę siedzieć w domu jak jest cieplutko :D Nadal pracuje po 4 h dziennie. W sobotę idę do lekarza i zobaczymy co powie, może wypisze mi zdolność do pracy i w końcu zakończę to leczenie i wszystkie sprawy zwiazane z odszkodowaniem. Jedzeniowo jakoś idzie. Co jak co ale u mnie to najlepiej sprawdza sie planowanie na dwa dni do przodu bo w tedy nie podjadam. Tylko moj T mnie dobija jak go widzę jak wcina te słodycz i nic po nim nie widac (smiech) wcina i wcina a waga u niego prawidłowa a ja po patrze tylko na czekoladę i dwa kilo więcej :PP Co  do jedzenia to:

Śniadanie:

Obiad:

Kolacja:

A teraz lecę pranie składać bo jakoś samo nie chce i tak czeka od niedzieli :D miłego dnia :D

19 listopada 2018 , Komentarze (11)

Dzień dobry :) Weekedn i po weekendzie dietowo na razie wszystko idzie zgodzie z planem ale picie wody to max 4 herbaty dziennie bo cały czas zapominam o niej ale powoli przyzwyczajam organizm i jakoś to będzie. Sciaglam sobie nawet apke żeby mi przypominała o tym. Sobota minęła dość aktywnie. Miałam iść tylko z moim T do sklepu po spożywcze rzeczy ale w połowie drogi stwierdził ze może pojedziemy tranwajka na miasto na większe zakupy. Pochodziliśmy po galerii. Kilka rzeczy kupionych z ubrań dla mnie i dla niego. W tym roku niestety święta spędzę po za domem i to moje pierwszej takie święta i dziwnie sie z tym czuje. Jakoś nigdy nawet nie dopuszczałam takiej myśli bo co jak co ale święta to zawsze musiałam w domu spędzić ale cóż nic nie da się zrobić. T nie dostanie urlopu. To nasze drugie wspólne swieta ale pierwsze tylko we dwojke. Ale ważne ze razem spędzamy a nie osobno.

A co do wczorajszego  i przedwczorajszego menu to: 

Śniadanie:

Obiad:

Kolacja:

A teraz znikam zrobić zakupy bo po weekendzie lodówka pusta. Miłego dnia (zakochany)

16 listopada 2018 , Komentarze (7)

Dzień dobry. Tak jak w temacie biorę się za siebie. Wasze ostatnie komentarze dodały mi otuchy i dziękuje za „ kopniaka w tyłek” :D . Plan mam mniej więcej poukładany w głowie. Wczoraj wdrożyłam w życie i będę jeść 3 posiłki dziennie, przez dwa dni to samo bo najbardziej czasowo mi to odpowiada. Nie będę musiała codziennie kombinować co zjeść. :DNajwiększy problem to będę miała z woda bo wiecznie o niej zapomniana i musze się pilnować. Ale jakoś to będzie. A tutaj moje wczorajsze i dzisiejszej menu: 

Śniadanie 

Obiad

Kolacja 

13 listopada 2018 , Komentarze (12)

Hejo. Jestem tutaj cały czas ale jakoś nie mam weny do pisania :/ z dieta tez kiepsko i waga nadal stoi przy 97kg. Picie wody to już totalna porażka, cały czas o niej zapominam i nie odczuwam pragnienia czasami dziennie łącznie pije 250ml płynów i mi to wystarcza. Cały czas sobie mówię ze biorę się w garść na 100% a zawsze wychodzi tak samo czyli nijak. Dziś pierwszy raz od prawie 3,5 miesięcy byłam w pracy ale tylko na 4h dziennie będę chodzić przez 2 tygodnie a później zobaczymy czy dam radę na dłuzej.  Ale po tym jednym dniu najchętniej bym zrezygnowała bo noga jednak dalej boli a zwłaszcza przy kolanie bo mam tam śruby a to jednak obce ciało w nodze i cały czas go tam czuje. Przy kostce fajnie mi się te śruby przyjęły bo ich tam nawet nie czuje a przy kolanie to katastrofa jakaś. Mam nadzieje ze z czasem mi to przejdzie i ze w końcu wezmę się w garść z tą dieta i piciem wody. O ćwiczeniach typu orbitrek to nawet nie marze. I ogolnie to muszę sobie przygotować plan jedzenia na kilka dni wyliczyć kalorie i się tego trzymać bo inaczej chyba nie dam rady. Muszę przysiąść, poszukać przepisow zrobić listę zakupów i mam nadzieje ze będzie łatwiej :)

A teraz znikam. Miłego dnia (zakochany)

29 października 2018 , Komentarze (5)

Hej :) Nie było mnie tu cały weekend ale jakoś nie miałam na nic sił. Jakiegoś doła złapałam. Całe dnie w łóżku spędziłam. Na szczęście diety nie zawaliłam, nie podjadalam. Dziś się ważyłam i wiecie co 1 kg mniej :D. Wiem ze to pewnie z powodu zmiany żywienia ale i tak się cieszę. Przez weekend nie robiłam nawet zdjęci co jadłam, no oprócz jednego bo moj T strasznie się starał żeby mi poprawić jakoś humor i wczoraj na obiad zrobił mi krewetki (zakochany) A ja je wręcz uwielbiam(dziewczyna)

A dziś zrobiłam sobie domowe spa, a co będę sobie odmawiać :Draz na jakiś czas można nalać wody do wanny, machnąć maseczkę na twarz i się odprężyć. I wiecie co chyba mi tego brakowało bo od razu lepiej się poczułam. Teraz poczytam wasze pamiętniki, poszukam jakiś ciekawych przepisów na pyszne jedzonko a później książka, herbatka i kocyk (zakochany) Jak na razie to dwa posiłki dziś za mną

Koktajl kiwi banana

Mix sałat, pomidor, ogórek, papryka, jajka 

Miłego dnia wam życzę :D

25 października 2018 , Komentarze (3)

Hejoo :D Dziś w sumie nic ciekawego, bez szału. Dieta „odhaczona”, trzy posiłki zjedzone ale czekam na mojego T bo jeszcze nie wrócił z pracy, wiec jak będzie jadł swoją obiadokolacje to pewnie tez coś tam jeszcze z nim zjem żeby podnieść tą kaloryczność do tego 1800 :) Szczerze mówiąc to myślałam ze będę chodzić głodna ale jednak te warzywa w zwiększonej ilości zapychają :DWoda wypita, spacerek był, nawet zaczęłam książkę czytać bo całe dnie w domu to nie ma co robić samej:|Macie może jakieś pomysły co robić w wolnym czasie? :? Bo ja już nie mam pomysłów 3 miesiące na l4 i oszaleć można :PP

Koktajl winogronowo owsiany 

Warzywa, jajka, wasa

Łosoś, kasza, warzywa

I jeszcze zdjęcie ze spacerku 

24 października 2018 , Komentarze (9)

Czesc w środę :D Trzeci dzień i bez większych niespodzianek. Jem zdrowo, mieszczę się w kaloryczności posiłków a nawet sporo zostaje. Obiecałam sobie ze będę jeść 1800 kcal no ale ciężko :| Dziś np 1200 kcal i jestem najedzona. Wiem ze dopiero 18  nasta ale właśnie zjadłam z chłopakiem i jestem pełna. Mam nadzieje ze taka mała kaloryczność nie wpłynie na moja wagę i ze spadki będą cały czas, bo nie chce w pewnym momencie stanąć w miejscu z waga.A nie chce tez na sile wpychać w siebie jedzenia. :D A po za tym to zrobiłam dziś 3 km spacerku i jestem dumna bo jak na tą moją nogę to bardzo dużo :D woda tez wypita i to w większej ilości niz zamierzałam także wszystko idzie po mojej myśli. Wiem ze to dopiero 3 dzień ale jestem pozytywnie nakręcona :D A tutaj moje dzisiejsze jedzonko:

Koktajl

Omlet i warzywa 

Łosoś z ryżem cukinią i kalafior 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.