Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6390
Komentarzy: 15
Założony: 11 października 2018
Ostatni wpis: 30 września 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Garisia

kobieta, 28 lat, Baden Baden

169 cm, 56.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 października 2018 , Skomentuj

Budzik i wiadomość, a jej treść to pytanie gdzie jestem...

Hm, w domu, ledwo głowę z poduszki zabrałam... Co jest, spóźniłam się? Nie... Wszystko w porządku. Mogę napić się kawy i zjeść śniadanie. 
Dzień przyniósł mi wiele przyjemnych ekscesów, a przy tym i grzeszków. Ze spuszczoną głową przyznaję się, że zaniedbałam dietę i sięgnęłam po słodycze przyniesione przez mojego chłopaka. A później współlokatora... Następnym razem poproszę ich, by kupowali mi owoce... Jak dobrze, że chociaż udało mi się przejść 12 kilometrów. Może trochę tego spaliłam.

I kolejny raz dzień zakończony na ćwiczeniach na macie. Dopasowuję się do ilości przysiadów wskazanych na większości grafik ze " squat challenge " i rozciągam się. 

25 października 2018 , Komentarze (2)

Dzień 13 i 14

Pośpiech, pośpiech, a dnia i tak brakuje. Po północy, po skończonym projekcie jeszcze mata i jak się położyłam tak zasnęłam. Nie ruszyłam się do budzika. 

Dziś nieco spokojniej, zajęcia nie przeciągnęły się do końca dnia, miałam chwilę dla siebie. Wyciągnęłam z lodówki zieleninę i zaczęłam kombinować. Co wyszło? Tortilla, ale... Zamiast placka użyłam sałaty lodowej. Do środka wrzuciłam mieszankę dość specyficzną - cukinia, malutkie kawałki kiełbasy, dwa jajka i pieczywo vasa. Całość na patelni, doprawione pieprzem, imbirem i kilkoma ziarnami słonecznika. Dość dziwne, ale za to jak dla mnie smaczne! Do tego w miseczce czekał pocięty por, seler naciowy, rzodkiewka, ciut słonecznika z dodatkiem imbiru i łyżeczką zielonego pesto. Pachniało rewelacyjnie! I do zjedzenia też spoko. Mi wystarczy ;) 

Na deser pół grejpfruta i voila! Najedzona i usatysfakcjonowana!

23 października 2018 , Komentarze (2)

Dzień 12

Jak to było? Dieta jest kluczowa przy odchudzaniu? Czy coś w ten deseń. Fakt, nie chcę traktować się bardzo surowo i wyglądać jak szkielet ( albo mieć efekt jojo ), ale nie będę opychać się śmieciowym jedzeniem. Unikam fast foodów, soli, wegety, alkoholi i kurczaka ( o dziwo jak jem go 1-2 razy w tygodniu czuję się i wyglądam lepiej )... Ograniczam półprodukty i staram się jeść jak najbardziej zielono. Wegetarianizm? Nie, nie. Kanapki na śniadanie, później jabłko, znowu kanapka, a na kolację, kiedy w końcu jestem w domu wyciągam warzywka i łączę w dość... Niekonwencjonalne pary. 

Rozmasowuję zimne skronie i jeszcze raz pochylam się do specjalistycznego słownictwa z francuskiego.  Widzę zdanie " Apres cette definition certes un peu stricte mais neanmoins necessaire, nous allons nous pencher sur les differents domaines du design." i już wiem, że niedługo będę miała kilka godzin tłumaczenia, Tekstu ogrom, a ja... Z uśmiechem odwracam głowę i spoglądam na swoją fioletową matę. Zrobię chellenge squat.

22 października 2018 , Skomentuj

Dzień 12

Pobudka o piątej i powrót do Łodzi. Szybki prysznic i musli z kefirem. Wszystko raz-dwa bez zbędnego tracenia czasu.

Od dłuższego czasu zastanawiałam się czy nie zainwestować w trenera personalnego. Ćwiczenia, które wykonuję są satysfakcjonujące, ale technika... Nie jestem (jeszcze) tak obeznana. Może wystarczy pomoc i po kilku sesjach będę potrafiła robić wszystko dobrze?
Nabuzowana pozytywną energią, po powrocie do domu od razu przygotowałam się na wyjście. Właśnie... Zważając na niskie temperatury, zainwestowałam w czapkę. Po tym, jeszcze bardziej zadowolona przekroczyłam próg nowej siłowni... 

" Hej, mam tutaj takie zaproszenie, takie fajne laski rozdawały i chciałabym dowiedzieć się czy mogłabym z nim wejść... " 
I weszłam. Ba, dostałam trenera personalnego... 

21 października 2018 , Skomentuj

Dzień 11

Odcięcie wody? Kiedy? Oczywiście, w niedzielę niehandlową! Jak dobrze, że do pracy jeżdżę dwie mieściny dalej, chociaż tam mogłam się uszykować i jako tako ogarnąć...

Zimny obiad z pojemniczka przyprawia mnie o niechęć. Niestety z powodu braku przerw nie mogę pozwolić sobie na nic lepszego. Kolejny dzień na stołku, przeplatany wstawaniem i podawaniem certyfikatów. Wszystko po staremu z wyjątkiem tekstu kierownika lotów...:
" Myślałaś o przysiadach? Masz płaskodupie! "

Dzięki. Serio pocieszające. Podrapałam się po nosie i zamyśliłam na moment. Może to przez spodnie? Ostatnio schudłam jeden rozmiar i nieco mi opadają... A może... Och, trzeba wrócić do przysiadów! Niech już będzie poniedziałek!

20 października 2018 , Skomentuj

Dzień 10

Cóż za paskudne załamanie pogody! Pierwszy wylot opóźnił się pięć godzin. W tym czasie udało mi się wymknąć i zrealizować część zaplanowanego projektu. Wokół pełno ludzi z całej Polski, głównie są to sportowcy, skoczkowie spadochronowi. Każdy z nich świadomy swojego ciała i siły. Kobiety w sportowych kombinezonach pewnie dołączają do grup przyjaciół i rozmawiają o najnowszych dietach, modach, wydarzeniach...

Po powrocie do domu, od razu rzuciłam się na ciepły obiad. Sytość odczuwam nadal i przyznaję, nie jest mi tak przyjemnie jak lubię. Jeszcze tylko jutro... Jeszcze tylko jutro dzień na lotnisku i powrót do Łodzi. I wszystko wróci do żywiołowej normy.

19 października 2018 , Skomentuj

Dzień 9

Przez całą swoją szkołę nie miałam swojego komputera ani nieograniczonego dostępu do internetu. Teraz, piszę z pociągu i łapię zasięg koło Kutna. Technologie są niesamowite, wygodne i coraz bardziej niezbędne...

Dzień zimniejszy niż zwykle. Przeszłam kilka kilometrów i wydenerwowałan się swoje. Wszystko na szybko i niedbale - śniadanie, obiad, przekąska, kawa... Czuję spadek energii, zwłaszcza teraz, w pociągowym korytarzu, podczas kolejnej godziny jazdy. 

Nie jestem pewna czy dziś uda mi się poćwiczyć, czuję żal, ale jednocześnie tłumaczę sobie, że przecież nie siedziałam w miejscu. Nabiegałam się dzisiaj. Mam czuć się winna?

18 października 2018 , Skomentuj

Dzień 8

Niekonwencjonalne myślenie oraz umiejętność logicznego przedstawiania swoich pomysłów skutkuje przyjemną dla ego atencją i uznaniem. Po spotkaniu ze swoim zespołem projektowym przewertowałam kilkanaście książek poświęconych projektowaniu opakowań. Mam zrobić jedno... Na pierogi.
Dlaczego się tak pokarałam? Dieta na bok? Nie, nie można! A przecież muszę mieć te pyszne kluchy podczas wymyślania formy i... A niech to! 
Czuję się dziś zmęczona, mimo dobrze przygotowanego jedzenia i standardowej dla siebie ruchliwości. Ciężko coś sięgnąć po matę. Dziś ćwiczenia będą delikatniejsze. 

17 października 2018 , Skomentuj

Dzień 7

Wciskam kolejne zadanie między wąskie linijki w kalendarzu i krzywię się. Jakie to nieestetyczne! Dokładnie, na dalszy plan zeszła ilość zaplanowanych rzeczy. Ej, ej, ej! A mata? Gdzie ćwiczenia na macie? 

Wyłączam Radio France Culture i szukam ulubionych piosenek do ćwiczeń. Ze względu na przeziębienie zrezygnowałam z dzisiejszej siłowni. Hm, może jutro, jak poczuję się lepiej. Telefon namolnie brzęczy i irytująco wyrywa mnie z rytmu. Każdy czegoś chce, proponuje, przeprasza... Powoli przygotowuję się do weekendu wolnego od ćwiczeń. Poświęcę go w pracy od rana do nocy w jednym miejscu, na stołku. Eh, będzie ciężko. Póki mogę pocieszę się ruchem i czasem dla siebie.

16 października 2018 , Skomentuj

Dzień 6

Pobudka, śniadanie i akademia. Okienko i szybki obiad. Znowu akademia i dom. A w domu...

Rozłożyłam starą matę i uśmiechnęłam się do siebie. Te kilka ćwiczeń to malutki kroczek na przód. Lepsze to niż nic! Oczywiście! 
Miałam dziś cichą nadzieję, że zdążę zrobić dobry obiad, jednak nie starczyło czasu. Zadowoliłam się sześcioma małymi pierogami ruskimi i dwiema kanapkami z żółtym serem i piramidą szpinaku. Na kolację słodki banan, jabłko i zielona herbata. Czuję przyjemny niedosyt i jednocześnie lekkość, która towarzyszy mi również podczas ćwiczeń. Kończę, zamykam oczy i z uśmiechem przenoszę się do biurka. Włączam przyjemne francuskie piosenki. Sięgam po starą książkę do nauki tego języka i już wiem, że wieczór będzie taki jak lubię... 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.