witam, słonecznie, bo aura przepiękna. Od rana bieganina, z kąpieli kwasowęglowej na masaż, potem szybko na śniadanie . Przerwa do 11:50, wizyta w pokoju kąpielowym i masaż podwodny. A potem luz blues. Po obiedzie wybierzemy się w kierunku Wilczych dołów. Wczoraj przyjechaliśmy ok. 16, załatwianie, lekarz, nie było czasu na dłuższy spacer. W drodze do Borkowa zajechaliśmy na obiad do Szczecinka, zjedliśmy nad jeziorem, wspominając pobyt sprzed 3 lat. Pokój solidny, wysoki ponad 3 m, bo to przedwojenne, niemieckie budownictwo, z historią i z faszyzmem w tle. Pierwsza noc jak zawsze niezbyt dobra, muszę się przyzwyczaić. Dla ciekawych, na UTW zapisałam się na latino solo- kontynuacja, na j. angielski - kontynuacja i na gimnastykę rehabilitacyjną, prowadzona przez jakiś zespół rehabilitantów . Może wybiorę jeszcze coś, ale to czas pokaże, bo jednak rodzice wymagają sporo fatygi. Wyjeżdżając z domu porozstawiałam miseczki z sodą oczyszczona, z kawą mielona, mam nadzieje na pozytywny rezultat po powrocie. Syn w Grecji, "wizytuje" ponownie Meteory, które go zafascynowały swoją monumentalnością. Rozmowa telefoniczna z bratem, który trzyma rękę na pulsie w sprawie rodzicieli. Czyli mam wypoczywać bez stresowo.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.