Dziś je zrobiłam na obiad. Jadamy je saute, z cebulką startą do środka. Jest wiele szkół jadania placów, z cukrem , dla mnie fuj, ze śmietaną, to chyba wschodni zwyczaj, tak bliższy Rosji, z sosami różnymi. Ja lubię je własnie same, aby nie stracić smaku placka. Ostatnio robiłam je 2 lata temu, jeszcze na działce nad jeziorem, w kuchni polowej, bo po smażeniu długo trzeba wietrzyć. Powtórzę to może za 2 lata? Tak mnie dziś naszło, bo mam dzień gospodarczy, a do południa pogoda wahała się w sprawie deszczu. Wczoraj wizyta u rodziców , pielęgniarka ma być w przyszłym tygodniu. Zaczynam w to wątpić, bo Ojciec chce , abym posprzątała na jej wizytę , i moim zdaniem w taki sposób próbuje wmanewrować mnie. Wczoraj przywiozłam górę prania, górę prasowania, które nadawało się także tylko do pralki. Na szczęście blisko jest pralnia samoobsługowa, bo wniesienie tego do domu oznaczałoby zaczadzenie mieszkania. Dziś od rana stoję przy desce do prasowania , przejrzałam bieliznę Mamy, część od razu wyrzuciłam, mniejsza część została, uzupełniłam już braki. Wczoraj także kupiłam poduszkę i jaśka, bezdyskusyjnie przedstawiając Ojcu rachunek. W lodówce rodzice maja przede wszystkim kiełbasę, wędliny, golonkę peklowaną, brak twarogu, sera, zieleniny. A obiad który przywiozłam, zrobiony specjalnie na wątłe, starcze żołądki, został potraktowany byle jak, ze słowami:"... najlepsze były ogórki." Dziś mąż na rehabilitacji miał rozmowę z trenerka o takich sytuacjach. Radziła mi, abym na jakiś czas zostawiła rodziców samych , może w ten sposób docenią moje starania. Niestety, już tak było, nic nie przyniosło . Taka moja karma.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.