Dosyć odpoczynku, pora na kulturę. W Gdyni trwają Pokazy Nowego Kina Włoskiego VIII edycja. Kupiłam bilety na dziś , i na jutro. Dziś to będzie film pt: W domu wszystko ok"( A casa tutti ben), jutro "Do smaku"( Quanto basta). Film włoski ostatnio jest bardzo, bardzo dobry, odrodził się po latach marazmu. A na dodatek język, który mnie wprawia w stan euforii. Oba seanse są wieczorem, zamiast zastanawiać się, czy i co będzie w TV ( i tak prawie nie oglądam), wolę kino. Z samego rana mąż pojechał na cmentarz, ja zajęłam się domowymi sprawami, i na spacer mogliśmy wyjść już o 10. Kierunek bulwar, kawa nad morzem + prasa, potem codzienna wędrówka. Cieplutko, ludzie tak różnie ubrani, od zimowej odzieży po całkowicie letnią. Osobiście wolę lekko zmarznąć niż spocić się. Zapowiadana zmiana pogody na weekend , oby nie pokrzyżowała planów księgarskich w Oliwie. To moja kolejna propozycja na spędzenie czasu. A poza tym znów szaleję w kuchni. Dziś zupa krem ze szparagów- to z resztek i końcówek wczorajszych, surówka ze świeżej kapusty z koperkiem, dorsz smażony i deser - mango i jogurt z chia. Mąż zadowolony, zjada tak, że talerz świeci pustką. Ostatnie pranie dziś wyschło, kupiłam kolejne zioła w postaci liści laurowych, i czekam , aby zacząć dekorować balkon. Co nastapi prawdopodobnie po majówce, aby już na 100% kwiaty miały komfort.Taka namiastka ogrodu będzie w domu. Nasi znajomi także pozbyli się działki nad jeziorem. Coraz więcej całorocznych domów tam powstaje, zmienia się otoczenie z wiejskiego na podmiejskie. Ludzie betonują, wycinają drzewa, co pozbawia uroku okolicy . Szkoda!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.