Powoli żegnam się z Ojcem, odchodzi na zawsze. Jest od wczoraj ponownie w szpitalu, ma ogromne, obustronne zapalenie płuc. Rokowania zerowe, czekamy. Wczoraj zabierany był z domu w stanie złym, obok w pokoju Matka, która nie wie, że mąż choruje, nie umiała Mu podać szklanki wody. Jestem potwornie zmęczona, za dużo spadło naraz. Przekleństwo NFZ, SOR i innych instytucji, które winny ułatwiać , nie utrudniać. To banał, że starość się nie udała Bogu, za tym kryją się chwile bezsilności , rozpaczy, żalu i złości. Dni mijają mi szybko, bo nie zastanawiam się co robić, To wymusza stan aktualny. Na szczęście jest opiekunka, która zajmie się Matką, wyrozumiała na naszą sytuację. Jest brat, który angażuje się równie aktywnie, ale jako osoba niepełnosprawna, nie może wykonać wielu rzeczy. Dziewczyny, Kobiety z Vitalii, dbajcie o siebie, pamiętajcie o cukrzycy, o nadciśnieniu, o zbędnej wadze. Jedzcie zdrowo, zielono i najlepiej niewiele. Bo człowiek naprawdę niewiele potrzebuje do życia, a świat i tak lada moment zgotuje nam koniec. Starość może być lepsza, tylko to wymaga ogromnej pracy.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.