to ja. Znów będę przynudzać o żarełku, ale to ostatnio taki bezpieczny temat. Wracam do koktajli zielonych, aby na tę prawdziwą wiosnę mieć odporność i siły witalne. Spożycie witaminy C u mnie duże, bo ona też dobro czyni. Mięso jadam nieczęsto, preferuję warzywno - jakieś posiłki. Zupy, to podstawa, pięknie rozgrzewają brzuszek i lepszą przemianę materii, przynajmniej u mnie. Nabiał owszem, ale przetworzony, czyli jogurty, maślanka, kefiry, itp drobiazgi. Z owoców aktualnie zostały soki wyciskane z pomarańczy oraz borówka amerykańska. Cena jej to o 2 zł więcej niż cena wiązki szparagów sprowadzanych z Hiszpanii. Tak się porobiło. Ogólnie zauważalna jest ogromna zwyżka cen żywności, dlatego należy kupować z głową, dobre jakościowo produkty i nie wyrzucać jedzenia . Dziś w Lidlu kupiłam suszone pomidory, ale takie nie w zalewie, tylko te suszone w torebkach. One maja o wiele mniej kalorii i inny smak. Bardziej mi pasują. Jedyny fast food jaki preferuje to pizza, która jadam od czasu, do czasu. Mam ostatnio także innego "konika", to wyszukiwanie organicznych kosmetyków w dobrych cenach, zapachowo mi pasujących, bo nie każdy trafia. Zużywam ich sporo, szczególnie do ciała ,a nowości ostatnio sporo. To tyle w temacie vitaliowym. Teraz o życiu, które mnie niekiedy przeraża, gdy np. czytam o topniejącym lodowcu na Antarktydzie, o dziennej liczbie zgonów na Covid, o kłopotach, jakie mają ludzie pozbawieni pracy. A biegun przeciwny to wiadomości o nagrodach , jakie są rozdawane w rządowych resortach, o trwonieniu kasy państwowej, o tzw.TK, który niszczy prawo na zawołanie partii zła. Bo jak inaczej to nazwać?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.