Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

od ponad roku na emeryturze, co bardzo mi odpowiada. Jestem aktywną uczestniczką zajęć w pobliskiej fundacji, chodze na taniec hiszpański, na latino solo, na pilates, na język włoski. Aktywnośc zawodowa porzuciłam bez rozterek i bez żalu. Teraz realizuję swoje plany i potrzeby.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 245389
Komentarzy: 6482
Założony: 26 kwietnia 2017
Ostatni wpis: 14 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Campanulla

kobieta, 69 lat, Gdynia

168 cm, 73.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

28 kwietnia 2017 , Komentarze (1)

Otrzymałam nowy plan diety. Za dużo mleka, sporo kasz, ryżu, nabiału.Jakoś sobie poradzę, bo zamiana jest możliwa. 

Dziś był pilates- sporo wysiłku, dużo rozciągania, wracam zawsze spocona , ale szczęśliwa, że znów pokonałam siebie. Na te zajęcia chodzi najwięcej kobiet, świadomych potrzeby takich  aktywności.

Po zajęciach poszliśmy   z celem nad morze, ale zaszliśmy do Muzeum Miast Gdyni i tam wcięło nas na jakiś czas. Ciekawa wystawa pn."Gdynia- Dzieło Otwarte". 

Od jutra zaczynam zaproponowany plan, trochę dziwny ryż na mleku na obiad, ale widać cos w tym jest. Moja modyfikacja i tak będzie skręcać w kierunku mięsa, zup , warzyw. 

Pogoda nadal do dupy, 10 stopni i zero szans na słońce.

27 kwietnia 2017 , Skomentuj

Mimo kiepskiej pogody posadziłam dziś bratki na parapety. Aby ją wywołać( wiosnę) nałożyłam dziś płaszcz wiosenny, bananowego koloru, ale nic to  nie dało. Gromadzą się ciemne chmury, jest ok. 8 stopni, nie napawa to optymizmem , ale postaram się złapać chwile bez deszczu, aby iść nad morze.  Wczoraj tak pięknie skrzyło się w słońcu!

Na śniadanie  3 kromki chleba jaglano.- kukurydzianego typu  chrupki. Kupiłam go ostatnio w PiP , zasmakował mi, a ma bardzo mało kalorii. Dziś waga była łaskawa, bo pokazała 75,4kg, co satysfakcjonuje mnie po świętach.  Niestety idą kolejne dni świąteczne, na szczęście nie przewiduje gości, goszczenia się , a zatem obędzie się bez  obżarstwa. Cały czas brak mi ruchu typowego o tej porze, czyli pracy nad jeziorem, gdzie powinnam domek przygotować do sezonu. Dlatego pisze niestety o nadchodzących dniach. 

Kupiłam bilety do kina na niedzielę, na szwedzki film, podobny do "Lepiej późno niż wcale". Podobno dobry. A z powodu chwilowego zastoju  spacerowego, za chwilę zabiorę się za babeczki cukiniowe. Rozsmakowałam sie ostatnio w nich, są wytrawne  i świetnie pasuja jako przekąska. 

Jutro pilates. Uwielbiam uczucie ogarniające mnie po zajęciach. Jestem rozciągnięta, endorfiny aż buchają, czuję moc na przenoszenie gór.

26 kwietnia 2017 , Skomentuj

Wiosna w tym roku jakoś zapomniała o nas, a zatem mam więcej czasu na przystosowanie swojego ciała do wizerunku .  Kupiłam dietę, może z pomocą  profesjonalistów pójdzie inaczej. Bo dotychczas było raz góra, raz dół. Czekam na jadłospis .

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.