Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

od ponad roku na emeryturze, co bardzo mi odpowiada. Jestem aktywną uczestniczką zajęć w pobliskiej fundacji, chodze na taniec hiszpański, na latino solo, na pilates, na język włoski. Aktywnośc zawodowa porzuciłam bez rozterek i bez żalu. Teraz realizuję swoje plany i potrzeby.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 279678
Komentarzy: 6799
Założony: 26 kwietnia 2017
Ostatni wpis: 7 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Campanulla

kobieta, 69 lat, Gdynia

168 cm, 73.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

27 listopada 2017 , Komentarze (3)

.Dziś z samego rana mąż pobiegł  do Lidla i nabył parowar, piękny, spory i  jak najbardziej pożądany. Potem pojechaliśmy zrobić zakupy  odzieżowe dla męża. Miałam w tym osobisty interes, bo wczoraj w KappAhlu zobaczyła przecudnej urody płaszcz jesienny  w jodełkę i zamarzyłam o nim. Ale najpierw mąż. W sklepach pusto, fajnie się chodziło pustymi alejkami, bez tłoku, bez pospiechu. Udało się kupić kurtkę i spodnie, mąż zadowolony , a to  najważniejsze. Moja jesionka, bo tak kiedyś mówiono na płaszcz jesienny, także kupiona. Leży znakomicie, jest cudowna i nawet teraz mogę w niej chodzić.To mieszanka wełny z wiskozą.  Przyjętym zwyczajem odłożyliśmy po jednej rzeczy do odddania, skoro pojawiły się nowe. Po obiedzie zadzwoniłam do brata, do Dani. Dziś skończył 65 lat, nabył uprawnienia emerytalne i cieszy się jak gwizdek. Pogadaliśmy godzinę, ponarzekaliśmy na starość rodziców. Brat wraca niedługo do kraju, obiecał  pomoc , przyda się. Potem telefon do ojca, aby ustalić plan na jutro. Pomidorowa i makaron już ugotowałam. Jutro kupię mielone z szynki i zrobię pulpeciki w sosie koperkowym. Ugotuję też zupę truskawkową, bo ojciec kilka  już razy o tym mówił. Bedą mieli na następny dzień. Jutro czeka mnie jeszcze rozmrożenie lodówki rodziców oraz odkurzanie ich  mieszkania. Błogosławię mojego męża, który nie uchyla się od takiej pracy i bierze na siebie te cięższe czynności.  W środę na latino solo dzień "pojednania" czyli będą tańce, hulanka, coś do picia i do jedzenia. Zrobię koreczki z ciemnego chleba, muszę dokupić wykałaczek, bo to będzie party bez zastawy. Wczoraj zaczęłam czytać "Sztukę czułości " ks. Jana Kaczkowskiego. Po lekturze takiego tekstu człowiek od razu chce być lepszy, bardziej prawy i bliżej innych. (swiety).

26 listopada 2017 , Komentarze (6)

Lekka, bo byliśmy tylko w dwóch małych galeriach. Wczoraj wieczorem wpadłam na pomysł prezentu dla męża, dziś szukaliśmy. Pomysłem była skórzana kurtka , taka cieplejsza, z futerkiem pod spodem. Pomysł świetny, ale zapomniałam o tym, że mąż nie potrafi ( delikatne określenie) przebywać w sklepach odzieżowych.  Sporo fajnych rzeczy widzieliśmy, cierpliwość moja była już na granicy wytrzymałości, bo mąż kręcił nosem jak primabalerina. Rezultat? Dziś zero, niestety trzeba będzie wrócić . Ech, życie.;( Dziś pogoda raczej kiepska, ponuro i zbiera się na deszcz. Znów wybieram ciepełko  pieleszy domowych. Kupiona dziś Poisencja, nazywana też Wilczomleczem nadobnym, pięknie wygląda na stole i mocno przybliżyła nastroje świąteczne. Jeszcze tylko zapalę świeczkę zapachową i popołudnie  będzie wspaniałe.  Obiad zrobiłam wczoraj, nie mam  zatem dużo zajęć w kuchni. Nawet deser będzie w postaci galaretki cytrynowej. Niedługo Adwent, postanowiłam odstawić słodycze na ten czas. Zostawiam sobie "otwarte okienko słodyczowe" w postaci 2 kostek czekolady gorzkiej każdego dnia. W ten sposób zapewnię organizmowi magnez. Muszę pić więcej wody, bo zimna pora roku jakoś odpycha mnie od tej czynności. Moja waga  jest stabilna, ale chciałabym chociaż troszeczkę  zrzucić. No , tak ze 3 kg. i na stałe. Byłoby super. ;)

25 listopada 2017 , Komentarze (5)

Tak moje drogie, za miesiąc będzie już Boże Narodzenie, po kolacji najważniejszej w roku, po opłatku.  Jak mawia mój ojciec:" i po Świętach" . Tu się nie zgadzam,bo dla mnie to  dopiero się zacznie! Właśnie zaprosiłam kuzynkę męża z rodziną na pierwszy dzień Świąt. Wigilia będzie z rodzicami, niech odpoczną  po niej jeden dzień, a drugiego dnia z pewnością zagoszczą u brata. Tak chyba będzie rozsądnie i bez zmęczenia dla wszystkich.  Dziś także rozmawialiśmy z mężem na temat naszej 40 rocznicy ślubu, która wypada w Boże Narodzenie. To takie dni, że uroczystości z tej okazji przełożymy na porę cieplejszą, może w plenerze coś się uda. A zatem został tylko miesiąc na przygotowania. Już ustaliłam ze sobą menu świąteczne i zaplanowałam gry towarzyskie  , a nie tylko siedzenie przy stole.  Protestów i zdań odrębnych nie było!  Natomiast dziś  robiłam remanent w lodówce ,będzie zapiekanka z różnych pozostałości, co mąż uwielbia, ja zresztą także. Aktualnie leje deszcz, na szczęście dziś 5 km. wychodziliśmy przed południem, Bałtyk wyglądał jak szare lustro, mimo wczesnej pory było sporo ludzi.  Po powrocie zrobiłam kawę w kawiarce, zapach unosił się nieziemski w całym domu. Sprytni ci Włosi, że wymyślili takie fajne urządzenie. Kawa Lavazza okazała się doskonała, świeżo mielona  w ręcznym młynku. Wraca slow food .

24 listopada 2017 , Komentarze (2)

Nad ranem spadła półka zawieszona wczoraj przez męża. Na szczęście nic się nie stało, tylko małżonek najadł się strachu i wstydu. Wstydu, że nie posłuchał żony, aby wziąć inne mocowania( mądrzę się), strachu, czy półka się nie zepsuła. Ale wszystko ok, już wisi ponownie, mocno i stabilnie. Dlatego właśnie dziś wstałam po 6 i długo przed pilatesem byłam gotowa do wyjścia. A pilates dał dziś do wiwatu, czuję moje pośladki, moje uda rozciągnięte, jestem bardziej rozluźniona. Dziś było 28 kobiet, trenerka zadowolona z nas, ona widzi dużą zmianę, a ja z przyjemnością wracam z takich zajęć ze świadomością, że jeszcze mogę. Po II śniadaniu pojechaliśmy po zakupy . Najpierw Auchan, większa ilość mleka, masła ( po 5zł), mąka, cukier, sporo wina już na Święta, słodycze, przyprawy, itd. Sporo wydaliśmy, ale w wielu przypadkach skorzystałam z promocji. A ludzi było, Matko Bosko!. A przecież to normalny dzień pracy, jak im się udaje? Przy okazji  w kilku sklepach oglądaliśmy parowary. Decyzja jeszcze nie zapadła , a w gazetce znalazłam zapowiedź parowara w przyszłym tygodniu. Czyli los wyraźnie wskazuje, że powinnam kupić. Dziś na obiad zrobiłam jajko sadzone, ziemniaki i pieczone warzywa. Mocno doprawiłam je ziołami i innymi "ozdobnikami" smakowymi, były doskonałe. A teraz odpoczywam, bo wprawdzie nie przeszłam więcej niż 3km, ale zrobiłam prawie 9.000 kroków. Mam pełną świadomość, że mam nogi. 

23 listopada 2017 , Komentarze (7)

Pod koniec marca upłyną 2 lata jak jestem na emeryturze. Jak najbardziej jestem świadoma tego faktu, ale zajęć nie mam wcale mniej. Przed emeryturą większość czasu pochłaniała mi praca, na dodatkowe zajęcia nie miałam zbyt dużo czasu. Ograniczałam się do codziennych wędrówek nad morze , czasami jakieś wypady sklepowe. Większość podstawowych obowiązków domowych spoczywała na mężu. Teraz natomiast , wprawdzie wstaję o 2 godziny później, bo o 7 a nie o 5, to wcale nie mam mniej zajęć. Dom mam wylizany, jak powiedziała kuzynka męża, porządek utrzymuję, sprzątając na bieżąco, zakupy prawie codzienne, bo nie lubię robić zapasów mięsa, wędlin, itp. 3 razy w tygodniu mam zajęcia na UTW, więcej czasu poświęcam rodzicom, morze odwiedzam także codziennie. Częściej jestem w kinie, w teatrze, odwiedzam okoliczne wystawy, muzea. W domu powtarzam j,angielski, czytam Gazzetta Italia na głos, aby przyswoić sobie jak najwięcej słówek. Bibliotekę odwiedzam co 2 tygodnie, wracając z 8 książkami do domu. To sporo zajęć , dlatego dziś zrobiłam sobie dzień lekkiego odpoczynku. We czwartki nie mam zajęć, uporządkowałam tylko sekretarzyk w sypialni, odkrywając przy tym kilka ciekawych przedmiotów. Obiad ograniczyłam do wczorajszej zupy oraz kupnych pierogów z kapustą i pieczarkami. Nie odpuściłam morzu, bo dziś przepiękna pogoda i spacer był obowiązkowy. Przeszliśmy 7 km , wykonując prawie 12.000 kroków. Jutro ma pilates i z ogromną przyjemnością rozciągnę swoje ciało. A teraz będę pomagała mężowi skręcać półkę, która kurier z DHL właśnie przyniósł. 

22 listopada 2017 , Komentarze (2)

Pogoda zniechęcająca, ale nie nas, wytrawnych marszowiczów! Poszliśmy nad morze, ludzi prawie 0, zacinał śnieg z deszczem, zimno, mokro. Szliśmy jak motorki, 5 km. w niespełna 40 minut, rozgrzani i zadowoleni ze zwycięstwa nad lenistwem. Niestety, kto nie lubi listopada, ma dziś prawdziwe powody. Ja do takich osób należę, ale się nie poddaję. Na obiad dziś zrobię zupę ziemniaczano-porową , krem oczywiście, z krakersami z szynki szwarcwaldzkiej.  Na II danie pieczone uda kurze i brokuł gotowany na parze.  Za chwilkę wychodzę na latino solo, czyli będę ćwiczyć czaczę, salsę, bachiatę, itp. Z pewnością rozgrzeją takie rytmy największego smutasa. A po południu i wieczorem oddam się samym przyjemnościom, czyli lekturze, muzyce, i marzeniom o wykonywaniu zmiany starej witrynki na stolik kawowy.;).

21 listopada 2017 , Komentarze (10)

Listy do M3 - i niech to będą ostatnie listy. Gdyby ktoś prowadził audycję radiowa jak aktorka Różczka,  gdzie każda sekunda jest na wagę złota, to  byłaby to najgorsza stacja , z najgorszym prowdzącym. Aktor Zamachowski, kiedyś mój ulubiony, teraz gra ogony byle jakie i byle jak. Aktorka Szapołowska , no tak,  ona  ma być a nie grać. Aktor Szyc, z taka waga   jak dwa Gibony, raczej nie dogoniłby nikogo, niewiarygodna postać. Aktor Grabowski, nie wyszedł z roli Kiepskiego, a szkoda. Aktor Malajkat , najbardziej mi szkoda, że brał udział w czymś takim.Niby zagubiony i w rozpaczy, a nagle jak ręka odjął , cud i tyle. Gościnny udział aktorki Stenki niezły, ale dupy nie urywa. Rola statyczna . Aktor Karolak powtarzalny i właściwie bez gry w tej części. Film nudny i tyle. Na sali cisza panowała, tylko kilka chichotek reagowało na psią dupę. Aktorka Dygant powinna wnosić o zwrot kasy za wykonany dziób kaczy, bo wygląda po prostu nieładnie.  Fabuła o niczym, ludzie mieszkający w mieszkaniach jak z bajki, jedynie Stanisława Celińska pokazała prawdziwe mieszkanie wcale nie bogatych .  Młody Kazik nieprawdziwy i tyle. Zbiór ogromny aktorów wcale nie marnych, tylko po co? Uznaliśmy z mężem, że należy raz na jakiś (rzadki!) czas obejrzeć taką głupotkę, aby docenić  filmy prawdziwe, na które z pasją chodzimy. To jest moje zdanie .

21 listopada 2017 , Komentarze (1)

Wczoraj wieczorem w rozmowie telefonicznej z ojcem znów kryzys. Staruszkowie pękają wobec bezradności. Padają między nimi niepotrzebne słowa, ale dziś nie wracałam do tego,oni też nie, a zatem wszystko minęło. Rano ( w sypialni 9 stopni!), pojechaliśmy do Castoramy po dodatkowe półki do szafy. Czekaliśmy pół godziny i produkt gotowy. W tym czasie kupiłam wosk do mebli, bo chcę znów wyczyścić stary kredens, obejrzeliśmy meble łazienkowe i poraziła nas cena gotowych, podobających się. Jednak stolarz będzie sam to robił,  inny koszt. Szukaliśmy  czegoś sosnowego na ścianę, ale zero, natomiast do mojej pracy  z witryną jest wiele materiału , cieszę się. To poczeka do wiosny. Pogoda dziś wspaniała, piękne słońce, ale dziś gotowanie u rodziców. Trochę szkoda, że nici z wypadu nad morze, ale dobry uczynek i okazanie troski jest ważniejsze. Zupa grzybowa bardzo smakowała, będzie jeszcze na jutro. Poza tym kotlety z piersi kurczaka, bo takie mięso ojciec kupił,  ale także pieczony w papierze pstrąg łososiowy , sałata lodowa z koperkiem w sosie vinegret i zapiekane jabłka z miodem, cynamonem i płatkami migdałów - to nasz wkład. Rodzice zadowoleni, najedli się do syta, mama spokojna, że nie musi się wysilać i wymyślać, kiedy jej nie wychodzi. Po naszym wyjściu mieli zamiar na małą drzemkę , i dobrze. A my znów do szafy, przekładanie na półki, chowanie do pudeł, pozbywanie się zbędnych pojemników. Fajnie wyszło. Za pół godziny ruszamy do kina na chwilkę rozrywki. Zasłużonej. 

20 listopada 2017 , Komentarze (5)

W nocy katar nie dawał mi spać. Na dodatek myśli, jak zorganizować wtorek u rodziców, co im ugotować. To chyba pozostałość po obejrzeniu MasterChefa, gdzie znów Ślązacy rządzili.  Fajna ta tegoroczna grupa, taka bez zadęcia.  Dziś na qigong były bardzo fajne ćwiczenia prozdrowotne. Było masowanie nerek, jajników, serca, wszystkich kończyn. Były ćwiczenia  przeciwzapalne i rozluźniające. Czy wiecie, że według medycyny chińskiej  płuca to  centrum smutku, nerki to stres, brzuch to energia, a wątroba to oczywiście złość. Należy zatem dbać o swoje ciało w całości. Wracałam rozluźniona, zadowolona z siebie  i dumna, że kolejny raz nie poddałam się czarnym podpowiedziom, aby zostać w domu, w cieple. A na zajęcia przychodzi ponad 30 kobiet, żaden facet!:D. Kupiliśmy na jutro bilety na Listy do M. Podobno całkiem przyjemna komedia, a my chcemy trochę zabawy. Dla rodziców kupiłam mrożona zupę grzybową. Już kiedyś ja jadłam, smakowała mi.  Na II danie danie to, co ojciec kupi. Muszę jeszcze podjąć decyzje odnośnie jarzynki.  Dzisiejszy wypad nad morze nie był tak przyjemny jak wczorajszy, bo i pogoda gorsza. Ale to tylko kwestia ubioru. Bałtyk dziś siny, chmury odbijają się w wodzie. I faktycznie chłodny wiatr podkręca nieprzyjemne uczucie dyskomfortu. Muszę odrobić zadania z j. angielskiego, a zatem , pa.

19 listopada 2017 , Komentarze (4)

Przy oglądaniu HGTV przyszedł mi pomysł na wykorzystanie witrynki, która wobec nowej szafy nie mieści się w sypialni.  Zrobię z niej stolik. Znajomy stolarz, który nas odwiedził , zobaczył moja pracę ze stolikiem nocnym i pochwalił, a nawet zachęcił do innych "dzieł"  Programy  o urządzaniu wnętrz, o remontach czy renowacjach, są niewątpliwa inspiracją.  Kupię tylko 4 nogi sosnowe, dwie deski na blat, witrynkę spatynuję, zabejcuje uszkodzenia i polakieruję. Już się ciesze na taka pracę. :) Przegląd odzieży c.d. Tym razem u męża, kila rzeczy poszło się bujać . Szafa robi się coraz bardziej przestronna , co mnie cieszy. Dziś pogoda raczej barowa, ale plener był, a jakże! Nad morzem wiało chłodem, ale Gdynianie nie boja się wiatrów, mamy szczęście żyć bez smogu. Oglądam ostatnio na  Planet + "Polska z góry" Dziś były Kaszuby, znane nam miejsca, jak chociażby wieża widokowa na Wieżycy, najwyższy taki  punkt w północnej Europie, jeziora wdzydzkie , Bory Tucholskie . Serce się cieszy, gdy wiesz, że oglądasz coś, co znasz, co podziwiałas na własne oczy. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.