Chłodno, deszczowo, wyszliśmy na spacer, ale mokre nas przygoniło do domu. To żadna frajda tak moknąć. Zostaje lektura, może coś w TV znajdzie się ciekawego. Kupiłam dziś kolejną gazetę z artykułami w języku włoskim. Uwielbiam! Na śniadanie owsianka z żurawiną i jabłkiem oraz łyżką miodu i łyżką jogurtu . Na obiad pieczony kurczak + fasola zielona. Czytana przeze mnie aktualnie książka często opisuje wspomnienia lub pobyt bohaterów w Gdyni, w Poznaniu, na Kaszubach. Wszystkie te miejsca są mi znane, a syn w Poznaniu mieszka i pracuje. Nomen omen. . Mój brat został po raz 5 dziadkiem, a ja nie mogę się doczekać , to niesprawiedliwe! Żartuję, bo nie chciałabym mieć przeżyć jego rodziny. Wymyśliłam sobie, że w domku letnim uszczelnię miejsca przy rurach siatką metalową , może w ten sposób myszy się nie dostaną. To moje utrapienie coroczne a kota nie mam . Po powrocie z wyjazdu wybierzemy się do Castoramy , aby pomysł ewentualnie zrealizować. Sporo oczekuje także po wykładach Zdrowy dom na UTW, mam już ochotę na jakieś przemeblowanko małe. Idzie jesień, a zatem w domu także należy znaleźć sobie zajęcie. Dzwoniłam do rodziców, jak zawsze nic nie potrzebują , odżywiają się skandalicznie, ale nic nie mogę zrobić w tym temacie, niestety. Jakieś warzywa na patelnie, sosy z torebki, gotowe dania , zupy z proszku. Moje im nie smakuje, co podkreślają za każdym razem, gdy daje propozycję. A z drugiej strony, przecież nie można im na siłę wciskać , zakłócać ich rytm i przyzwyczajenia. Gdyby jakis dietetyk to zobaczył i usłyszał - szkoda gadać.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.