Mam ochotę na aktywność i jestem aktywna. Dziś gimnastyka pokazała , że to najwyższy czas na podjęcie wyzwania. Ciężko mi było, dawno nie ćwiczyłam i teraz wiem, że to był błąd. Jak to dobrze, że jutro także będzie ruch. Na śniadanie twaróg, pomidor, powidła i trochę czerstwego pieczywa. Po zajęciach ruchowych pojechaliśmy do rodziców ( zupa pomidorowa i naleśniki), tam mąż zabrał się za mycie okien, potem odkurzał, ja karmiłam i sprzątałam. Rozmowy toczyły się wokół konieczności pomocy ze strony pielęgniarki środowiskowej. I tym razem ojciec obiecał , że kogoś zamówi. Oby, oby, to moje marzenie. A potem, gdy pogoda nadal dopisywała i złociła niebo oraz oświetlała cudnie drzewa, pojechaliśmy do Rewy, zobaczyć Zatokę Gdańską z innej strony. Pięknie było, woda spokojna , pełna szykujących się do snu ptaków. Światło lekko różowe, taki pudrowy róż, co wyglądało bajkowo. Rewa rozrosła się, więcej hoteli, knajpek, wyremontowane ścieżki, i to nie wirtualnie. Zjedliśmy właśnie w Rewie pyszną zupę z białych warzyw z łososiem, halibuta i flądrę + kiszona kapustę. To był dobry dzień.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.