Jest cieplej, słonecznie, można liczyć na naturalne wysychanie zalania. Osuszacze ( uff, jakie trudne słowo dla cudzoziemca!) pracują i w nocy. Czuję się jak w samolocie, bo taki szum lekko usypia. Aby zająć skołatane myśli, zaczęłam planować przestawienie mebli w pokoju dziennym( przez niektórych zwanym salonem), Narazie tylko teoretycznie to robię i w myślach, aby nie wystraszyć męża. Dziś pojechaliśmy szukać nowego spania do pokoju syna. Nie udało się, producenci w salonach meblowych wystawiają tylko olbrzymie kanapy narożne, albo sofy z funkcja spania, rozkładane do przodu, czyli na chorobę kręgosłupa. Ubezpieczyciel przyznał już odszkodowanie, szału nie ma, ale i tak bedę przedstawiać faktury dodatkowe, jeżeli wydam poza ich limit. Po dzisiejszej wędrówce sklepowej stanęło na ramie łóżka , dobrym materacu i tak będzie najlepiej. I nam będzie wygodnie, gdy któreś z nas poczuje się gorzej ( uchowaj Boże). Na obiad dziś zrobiłam pierwszą w tym roku pomidorową ze świeżych pomidorów. Zabiorę jutro do rodziców razem z gulaszem wieprzowym. A my dziś zjedliśmy rosół, kaszę gryczaną z warzywami i pieczarkami oraz sałatę mix z kozim serem i truskawkami. Ależ to było dobre! Skończyłam czytać ostatnią część serii Katarzyny Bondy. Namęczyłam się naprawdę , a na dodatek bez satysfakcji. jest lato, wracam do książek "przeczytaj i zapomnij"
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.