Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
[7] Ale dzień to w sumie 9


Tak jakoś wyszło, że nie miałam kiedy pisać, a w sumie i nie było o czym. Dzień 9, nadal nie jadłam chipsów i fastfoodów. To już coś. Ćwiczyć w sumie ćwiczyłam, ale dostałam okres i bolały mnie plecy i jakoś mniej przyjemnie się ćwiczyło niż ostatnio. No i w sumie tak patrzyłam na swoje odbicie i w sumie nie mam jakichś wielkich nóg czy rąk, tylko brzuch musi schudnąć. No więc będę robić wyzwanie "brzuszkowe", nawet zaczęłam chwilę wcześniej bo już wczoraj robiłam ich trochę, dziś przy ćwiczeniach też zrobię. Co więcej. Więcej to szukam pracy, książki wołają "poczytaj nas" i wiele innych rzeczy woła do mnie bym coś porobiła, a ja siedzę i czytam ogłoszenia...

Ale udaje mi się dalej ćwiczyć angielski ! 35 dzień minął. Przydała by mi się taka apka co każe mi ćwiczyć i sprawdza czy dobrze ćwiczę np przysiady, a jak źle to każe mi powtórzyć i dopiero wtedy zalicza. No ale nic, póki co będe ćwiczyć sama, a jak będe mieć kasę to może zapiszę się na basen albo jogę.

Z ciekawości sprawdziłam sobie dziś wymiary niektóre i nie wiem już czy może podstawowe źle zobaczyłam, czy co, ale w niektóych miejscach jakbym miała z 0,5-1cm mniej ♥.

Taki chaotyczny ten wpis, ale cóż. Tak musi być!

See ya !

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.