Hej. Od dnia wpisu w którym nazwałam rzeczy po imieniu. W którym przyznałam się do nocnego jedzenia. Do stresu. Do bądź co bądź zaburzeń które mam. Jest mi lżej. Wczoraj w nocy nie jadłam. Dziś też dobrze nawet mi poszło. O 18 zamknęłam już okienko na jedzenie. I czuję się dobrze. Dziś dużo ruchu na dworze. Było super ciepło. Moje chłopaki od wczoraj grzeczne. Nawet się ładnie bawią. Aż jestem w szoku 🤗😁🤪
a dziś zjadłam
1. 2 jajka / pół cebuli / masło / ketchup / pierś z kury z pary / kromka razowego chleba / kawa czarna
2. Kawa z mlekiem / serek homogenizowany / 4 kruche ciasteczka domowe.
3. Ziemniaki z wody / udko pieczone / surówka z pekińskiej kapusty. 2 kostki gorzkiej czekolady
4. Chrupki kukurydziane dwie garscie. / 2 kromki razowca / masło / wędlina / ser żółty / surówka z kapusty pekińskiej / 3 łyżki budyniu. Kawa z mlekiem pół kubka.
dzis coś pocwicze jak dzieci pójdą spać.
pozdrawiam walczące ❤️