Powiem wam, że się łamie. Całe święta w łóżku. 2 serie zastrzyków po 10 dni, i dalej boli ciężko mi wykonywać podstawowe czynności bo cały czas czuje ból, w nocy nie boli kręgosłup tylko rwie i drętwieje mi noga. Na to wszystko przyplątało się przeziębnie, które ogarnęło wszystkich.
Ale nie koniec nie grzeszę ani nie grzeszyłam
.....
A waga STOI I STOI!!!!!!!!!!!!
ehhhhhh nie wiem co mam zrobić
Co jeść????
Jestem zmęczona nie wyspana i tracę nadzieje i zapał.
16 stycznia mam wizytę u rehabilitanta i szukam neurologa, ale nie mam jakoś nadziei, bo póki co wszyscy mnie zbywali przeciwbólowymi i gadaniem o ćwiczeniach przecież wiem że trzbea ćwiczyć i robię to w miarę możliwości ale to tak jak z tyciem no przecież który lekarz mi uwierzy, 24 dni nie zgrzeszyłam, a waga, ani drgnęła! mnie samej trudno w to uwierzyć.
Uwierzcie mi staram się trzymać ale nie jest łatwo mąż nie może pojąć, że tyle czasu mnie boli. Codziennie się kłócimy, bo ja mu zarzucam nieczułość, a on mnie chyba lenistwo no, bo nie dam rady szorować podłóg robię tylko rzeczy podstawowe czyli dzieci, ogarnę z grubsza obiad pranie... Ale co chwilę muszę iść na chwilę się położyć bo nie dam rady być długo w jednej pozycji.
No to ponarzekałam na całego :(((((
P/S. Przepraszam że nie odwiedzam was, ale to właśnie z powodu bólu, a tak w ogóle to jest jakaś awaria masowa w moim rejonie(netia) i internet mi zwolnił drastycznie tak, że nawet nie chce mi się siedzieć na necie... mam nadziej że wkrótce naprawią i wszystko nadrobię.