Wreszcie!
Po ciężkich trudach i łzach i stresu!Udało mi się zdać egzamin na prawo jazdy! Za drugim razem.
Nie żeby to był jakiś wyczyn .. bo tutaj w Irlandii to raczej egzaminem nazwać nie można .. ale jednak satysfakcja jest
Egzamin w Irlandii? Całość trwa ok. 25 min
- Wchodzi się do biura kilka pytań o bezpieczeństwo na drodze i kilka znaków drogowych. Następnie na parking ( dodam,że tutaj zdaje się egzamin w swoim aucie) do auta, podnosimy klapę :) i pokazujemy co jest pod maską:)kilka pytań o światła , wycieraczki i takie pierdoły i jedziemy :D
oceniane są : skręt w prawo( bo u nas jeździ się po tej drugiej stronie ), skręt w lewo, ronda ( bo tego w Irlandii nie brakuje) zawracanie, cofanie do zakrętu, obserwacja i ogólne panowanie nad autem.
I juź cała filizofia - w Polsce bym nie zdała nie ma mowy.
A teraz tylko czekam na mój piękny błyszczący plastikowy dokumencik i mogę śmigać moim smerfem:D
Czekałam na to ponad 1,5 roku - ostra nauka, wyżeczenia żeby uzbierać na auto, na lekcje na egzamin.. ehh.. no ale już za mną.
A waga ? Dalej stoi skacze +1, -1, centymetry ubywają, ubrania zaczynają wisieć a waga stoi... moj mały mózg tego nie pojmuje ale przestałam się przejmować będzie co będzie...
Ćwiczę 4-5 razy w tygodniu trzymam się diety.. wkońcu zacznie mi tych kg ubywać.
Nie tracę nadzieji!