Dzień dobry.
Piszę, żeby się poskarżyć, że szklana wogóle nie chce współpracować.
Od ostatniego wpisu nie zjadłam nic z kupnych słodyczy i nie wypiłam ani kropli alkoholu (zazwyczaj w piątek i w sobotę lubię się napić kieliszek lub dwa wina lub Jagermeistera). Zjadam też rozsądne porcje i nie podjadam między posiłkami. No i pięć razy pedałowałam na moim stacjonarnym. Czyli w porównaniu do ostatnich kilku miesięcy zastosowałam terapię szokową. A waga ani drgnie!!!
Tego się zupełnie nie spodziewałam. No nic, zaciskam zęby i walczę dalej.Może mi okres nachodzi? Przy PCOS nigdy nie znam dnia i godziny.
A propos, czy któraś z was może mi poddać jakiś zamiennik do pszennej bagietki, coś a la bruschetta na przykład, najlepiej bez mąki pszennej? Ostatnio naszym hitem w domu jest micha pomidorów pokrojonych w kostkę z dodatkiem czosnku, bazylii i oliwy. Znakomicie smakuje na bagietce opieczonej w piekarniku. Staram się unikać białego pieczywa, ale chlebek żytni, który jadam na codzień zupełnie do tego nie pasuje.
Pogoda nas rozpieszcza ostatnio. Temperatury nie są jakieś zawrotne, ale większość dni jest słoneczna. od razu chce się żyć!
No i się pochwalę, że jutro mam wolne. Jedziemy na doroczny przegląd. Mamy fajne ubezpieczenie na życie - jeśli robimy przeglądy (cukier, cholesterol, BMI itp) i rejestrujemy aktywność fizyczną (Fitbit), to po roku dostajemy zwrot części składek. Plus za określone osiągnięcia mamy na przykład darmowe bilety do kina lub kawę w Starbucks. Zawsze to jakaś dodatkowa motywacja. Do tej pory takie przeglądy można było robić też w weekend, ale w tym roku dostępne terminy są tylko Pn-Pt. No i dzięki temu będę miała długi weekend.
Miłego dnia, kochane. Magda