Cześć kobietki.
Ten czas tak szybko ucieka, że nawet nie wiem, kiedy minęło te 2 tygodnie od ostatniego wpisu.W sumie z dietowego punktu widzenia nie ma o czym pisać , bo waga stoi w miejscu (przynajmniej nie rośnie ). Cały problem z tymi wieczorami. Przez cały dzień trzymam się dobrze, a wieczorem siadam przed TV lub z książką i wsuwam wszystko, co mi wpadnie w ręce. Jak tylko poprawi się pogoda, postaram się wprowadzić wieczorne spacery - więcej spalonych kalorii, a mniej tych spożytych.
Na razie w ramach rozrywki mamy nowy "remoncik". Tym razem na tapetę poszła kuchnia - zmieniamy oświetlenie i odświeżamy ściany i sufit. Postanowiłam poeksperymentować i jedną ze ścian pomalujemy w kolorze limonki. Zamierzam też dokupić dodatki w tym kolorze, chociaż z tym postaram się ograniczyć do minimum.
Nawet nie wiem kiedy dorobiłam się całej góry gratów. Kiedy mieszkałam w Polsce, miałam mieszkanko 38m2 i mieściłam w nim wszystko. W kuchni miałam całe 2 szafki . Teraz mamy dom 160m2 (sama kuchnia 25m2) i się w nim nie mieścimy. Do remontu musiałam opróżnić wszystkie szafki w kuchni i zagraciłam sobie trzy inne pomieszczenia. Niektórych z tych rzeczy nie używałam od 2 lub 3 lat. Problem w tym, że nie są one zepsute lub zniszczone, a ja nie potrafię wyrzucić dobrych rzeczy. Próbowałam je ogłaszać na gumtree, ale brak odzewu, chociaż ceny podałam naprawdę niskie. Może w lato wybiorę się na tzw car boot? To taki miejscowy pchli targ. Mam doświadczenia w zakupach w takich miejscach, ale nigdy nie sprzedawałam i mam lekkie obawy. No cóż, zobaczymy. Na razie dokupiłam dodatkową szafkę, żeby te swoje "skarby" pomieścić. Może wy macie jakieś pomysły na zagospodarowanie rzeczy, których już nie potrzebujecie?
Miłego wieczorka i weekendu. Magda
mikelka
25 marca 2018, 17:46hahahha jak bym siebie czytala ..kiedys mialam male meiszkanko i male auto teraz duzo wieksze i zawsze brakuje miejsca ! :( na strychu zagracone..czego tam nie ma ?? mam to samo ,nie lubie wyrzucac dobrych rzeczy a sprzedac nie bardzo mam ochote ( lownie chodzi o czas i to uzeranie sie kiedy ? ktora godzina i cena ...i tak skladuje ..poki ..nie oddam na czerwony krzyz ;) ...
flos1977
25 marca 2018, 09:22my sprzedajemy na ebayu :) bira wszystko; oproznilam moja kuchnie z wszystkiego czego nie uzywalam
Szkotka116
25 marca 2018, 10:46Kiedyś spróbowałam bez powodzenia, ale spróbuję jeszcze raz :-)
majkah
24 marca 2018, 21:05Ja niepotrzebne rzeczy ogłaszam na freegle.Przynajmniej wiem,że nie skończą na śmietniku. Bo w charity shops nie zawsze przyjmują rzeczy elekryczne. Car boot przerabialiśmy ale bardziej dla doświadczenia niż dla zysku :)
Szkotka116
25 marca 2018, 10:45O freegie nie słyszałam, poszukam. Dzięki.
zlotonaniebie
24 marca 2018, 06:30Ja dobre, ale niepotrzebne rzeczy zostawiam pod śmietnikiem." Giną " w ciągu 5 min:) Kiedyś miałam taki okres, że kupowałam dużo gadżetów, ale na szczęście były to drobiazgi, więc łatwo wyrzucić. Ale jak patrzyłam na moją koleżankę, która kupowała każdą sokowirówkę, nowy mikser i bóg wie co jeszcze do krojenia , siekania, itd, to mi ręce opadały. Nie wiem, czy kiedyś ich użyła. Ja lubię przestrzeń w szafkach, luz i światło. Robot mam jeden, stoi na blacie w kuchni i jest pod ręką. Czasem warto pozbyć się rzeczy, bo to upychanie strasznie męczące jest, ciężko posprzątać i człowiek nerwy traci :))
Szkotka116
24 marca 2018, 08:50Masz całkowitą rację z tym upychaniem. Też nie to denerwuje, kiedy później coś próbuję wyciągnąć. Kiedy mieszkałam w Polsce też wystawiam rzeczy obok śmietnika, ale tutaj każdy ma swój śmietnik, który jest wystawiany tylko raz w tygodniu, no i na naszej wsi nikt nie zabrałby niczego, co wystawisz. Spróbuję chyba tego pchlego targu.
KropelkaRosy
24 marca 2018, 05:42Ja nauczyłam się mimo żalu wyrzucać. Nie wywalam wszystkiego na raz, ale stopniowo. Magda, jeśli się nie spotkałaś do tej pory to poczytaj troszkę o minimalizmie. Nie namawiam Cie do stania się minimalistką, ale znajdziesz sporo argumentów, które pomogą Ci w podjęciu decyzji. Pomysł z limonkową ścianą jest super. Będziesz mieć namiastkę wiosny cały rok :)
Szkotka116
24 marca 2018, 08:46Czytałam o minimaliźmie i bardzo mi się ta idea podoba. Tylko strasznie trudno jest mi ją zastosować w praktyce - tak samo jak dietą ;-). A moja druga połówka jest jeszcze gorsza - czasami potrafi wyciągnąć z kosza to, co ja wyrzuciłam - do szału mnie to doprowadza. Ale nadeszła wiosna i postaram się wykorzystać wiosenne porządki do wprowadzenia zmian w naszym domku.
KropelkaRosy
24 marca 2018, 09:03A wiesz, tknęłaś mnie rano i dziś wywaliłam niepotrzebne płyty CD. Małymi kroczkami :) I czasem ukradkiem trzeba :D
Szkotka116
24 marca 2018, 18:52Ja na razie popatrzyłam na czasopisma, do których nie zaglądałam odkąd je kupiłam i pomyślałam, że chyba je wyrzucę :-). Zrobię to! Obiecuję!
piekna.i.mloda
24 marca 2018, 00:07Zawsze mozesz do charity oddac, ja tak czesto robie :)
Szkotka116
24 marca 2018, 08:42Masz rację, tą opcję chyba też wykorzystam.
baja1953
23 marca 2018, 23:06Ja wyrzucam nieużywane i nienoszone rzeczy od razu, mam małe mieszkanie, poza tym lubię mieć luz w szafie i na półkach. Skoro masz duży dom, to może wstaw szafę do garażu lub piwnicy i tam wynieść zbedne rzeczy. A po roku dwóch wywalić z piwnicy czy garażu nie będzie Ci tak żal jak z domu. Póki co faktycznie jakieś wyprzedaże, nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Cmok
Szkotka116
24 marca 2018, 08:41Też tak miałam w pierwszym mieszkaniu, musiałam się pilnować. Nic, zrobię ostrą selekcję.