Dzień dobry kobietki. Od dwóch tygodni Szkocja żyła falą ciepła, która miała nadejść dzisiaj . Hmmm, otworzyłam oczy z rana, a tu pada, a na spacer z psem poszłam w kurtce zimowej (tak, jak codziennie od listopada) . No chyba ktoś zapomniał powiedzieć pogodzie o oczekiwaniach meteorologów . Jak na razie jedynymi znakami wiosny są pola żonkili, które są w Szkocji bardzo popularne, rosną wszędzie i co roku cieszą oczy soczystą żółcią.
No i tak się toczą te dni, bardzo podobne jeden do drugiego. Jedyny promyczek to, że Mama przyjeżdża w sobotę i zostanie z nami prawie dwa miesiące. No, a za pięć tygodni wyjazd na Kornwalię. Już się nie mogę doczekać.
Na froncie wagowym kompletna klapa. Tak, jak pewna (nie)popularna Vitalijka, deklaruję jedno, a robię drugie. Chociaż tyle, że ja nie jadam fast foodów . Moim Vaterloo są wieczory. Nie uwierzyłybyście, ile kalorii jestem w stanie pochłonąć w te dwie godziny pomiędzy przyjściem z pracy, a pójściem do łóźka. Zupełnie nie wiem, co się ze mną stało. Nie przypominam sobie takich problemów roku czy dwa lata temu. I nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Zarzucanie sobie braku konsekwencji i silnej woli tylko napędza to zamknięte koło. Potrzebuję porządnego kopniaka. Która chętna?
mikelka
19 kwietnia 2018, 08:57hmmm kopniaka ci nie dam ;) ale rade : duzo sie ruszaj ..gdzie mozesz piechota ! ja nawet jak podjadam dzieki temu ze sie duzo ruszam nie tyje ..a i z dala od slodkiego ☆ super ze mama bedzie 2 m ps my jutro na weekend do flensborga ♡ tez sie ciesze
Szkotka116
19 kwietnia 2018, 20:58Zgadzam się z Tobą, Mikelko. Tylko muszę się rozbujać, żeby zacząć.......
Ta-Zuza
18 kwietnia 2018, 11:01Ktoś kto znajdzie sposób na zwalczenie wieczornych napadów na lodówkę dostanie Nobla;)
Szkotka116
18 kwietnia 2018, 20:15Kiedyś na forum jakaś dziewczyna wrzuciła rysunek "pasa cnoty" na jadaczkę. Ze też czegoś takiego nie produkują - byłabym pierwszą klientką ;-)
baja1953
18 kwietnia 2018, 08:50No, to...KOP!!! Rozumiem Cię, wieczory i dla mnie bywają ciężkie, ja mam na to sposób, ale dość dziwaczny, raczej Ci się nie spodoba... Po prostu idę do łóżka, gdzie czytam, oglądam telewizje, ale nie jem, no bo ja w łóżku nie jadam!! Obecnie po powrocie z basenu( ok. 15.30) smaruję się kremami, balsamami i wchodzę do łóżka, z którego wstaję tylko do kolacji( 2 jajka z remulada), w łóżku nie jadam, czego i Tobie życzę:)) Cmok, Madziu:))
Szkotka116
18 kwietnia 2018, 20:13W sumie to ja też w łóżku nie jadam, ale znając siebie to bym z niego wyszła. Tym niemniej warte spróbowania :-). Myślałam jeszcze o wieczornych spacerach, ale do tego muszę przełamać wewnętrznego lenia........
baja1953
18 kwietnia 2018, 20:21Od wieczornego spaceru lenie, np ja, wolą łóżko.