No i kolejny rok za nami. Po poprzednim, fatalnym roku ten był dla mnie dużo łaskawszy: wyszłam za mąż, polecieliśmy na Majorkę, znalazłam pracę (w prawdzie tylko na zastępstwo ale doświadczenie w CV rośnie). Oby kolejny nie był gorszy :).
***
W końcu tez zaczęłam tracić na wadze, w prawdzie idzie to bardzo powoli i kosztuje mnie dużo pracy ale ruszyło i sama już widzę różnicę a to motywuje mnie by starać się bardziej. Pasek zaktualizuję, za jakieś 2 tyg. parę dni po okresie. No chyba, że dziś popłynę za bardzo z Sylwestrowym menu i nie będzie co aktualizować... Nie, no... żartuję!
***
Właśnie siedzę i przygotowuję jedzonko na wieczór, wpadają do nas znajomi i świętujemy u nas jak rok temu. Fajnie, ale za rok już nie podejmuję się organizacji imprezy. Czasem trzeba też gdzieś wyjść:).
***
Plany, nowe postanowienia wypiszę w następnym poście (a co motywuje mnie to!) a na razie wracam do obowiązków :)
and.. a happy new year!!