Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Studentka medycyny, która chce stać się przykładem dla swoich przyszłych pacjentów ;) Na początku 2014 schudłam 20 kilo, niestety wszystko wróciło, ponieważ popuściłam sobie w wakacje i nie udało mi się zatrzymać tego błędnego koła. Teraz walczę na nowo i mam nadzieje, że tym razem wyjście z diety okaże się udane ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 47832
Komentarzy: 1210
Założony: 1 listopada 2015
Ostatni wpis: 30 grudnia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
.daydream.

kobieta, 31 lat, Warszawa

166 cm, 64.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 15.07 uzyskać wagę 63 kg !

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 marca 2017 , Komentarze (3)

Witajcie :-)


Oj jak dawno mnie tu nie było, ale już do Was wracam na dłużej :-)

Od ostatniego wpisu miałam jeszcze egzamin z dermatologii, zdany :-) A potem ktoś zabrał mi 2 tygodnie z życia i cała energia i chęć życia :-P mianowicie miałam kolejny blok z patomorfa ...

Z dnia na dzień masa nauki, oczywiście wszystko na pamięć, pełno szczegółów, wstawanie o 5:30. A dziś to już było apogeum. Kolokwium z tych dwóch tygodni. 70 stron do recytacji :-P całe szczęście nie był aż tak trudny, ale wszystko okaże się jak będą wyniki :-) Z pozytywnych aspektów to mieliśmy pełno sekcji i zobaczyliśmy naprawdę masę ciekawych przypadków.


Tłusty czwartek nie był dla mnie tłusty :-D zero pączków :-P 


A jutro mam dla Was porównanie :-D Było już po utracie 8 kilo i 15, a teraz będzie minus 20 :-D


Teraz uciekam odpoczywać, należy mi się :-D

A Wam życzę miłego wieczoru :-)


10 lutego 2017 , Komentarze (8)

Witajcie :D


Dziś w wyjątkowo dobrym humorze :P


Wczorajszy egzamin poszedł w miare dobrze, jak dobrze to sie okaże jak będą wyniki :)


Dzisiaj poćwiczone. 1:15h 

A teraz umieram z bólu nóg :D


Make-up zrobiony, fryzura też :D

Zaraz wskakuje w ciuszki i lece z Moim na koncert :D

Znalezione obrazy dla zapytania agnieszka chylińska królowa łez

Trzymajcie się cieplutko :*

8 lutego 2017 , Komentarze (13)

Witajcie :)

Tak jak w tytule dzisiaj sie troche pochwalę :)

Wiem, że długo mnie nie było ( teraz też wpis na szybko ), ale sesja, wiec sami rozumiecie :)


1# 

Chyba jedno z największych moich osiągnięć :D 

Już od 10 dni nie miałam napadu na słodycze. Potrafię się upilnować i zjeść kawałeczek, a nie tone :P

Dzięki temu waga spadła o 2,1 kg ( przez te 10 dni )

Dodatkowo zaczęłam pić więcej wody :)


2#

Najnowszy nabytek na naszą siłownię ♥

Mega, mega, mega :D


3#

Za 2 dni idziemy na koncert Agnieszki Chylińskiej :D



Tymczasem wracam do wad wrodzonych serca. Jutro egzamin. 

Patomorfa I hate YOU !!!

3 stycznia 2017 , Komentarze (3)

Witajcie :)


Dziękuję Wam za miłe słowa pod wczorajszym wpisem, jest to niezła motywacja, żeby nie poddawać się i walczyć dalej, bo wiem, że robię to nie tylko dla siebie, ale i dla Was, żeby Was zmotywować do walki o siebie. 


Waga już pomalutku spada, co mnie bardzo cieszy :)


Kolejną kwestią, którą musze poprawić, jest picie wody. Oj tak .... 

Minimum ta butelka wody dziennie.

Dzisiaj zadanie już zaliczone :)


Pomału muszę przestawić się z nic nie robienia, na tryb nauki, więc dłubię po trochu w ciągu dnia, ale niestety facebook jest atrakcyjniejszy :D Może jutro będzie lepiej :D


Co więcej ...

Dzisiaj poćwiczone :) !!!

Planowo miało to być 3 razy w tygodniu, a jak brak czasu to 2 :) Będę każdy tydzień rozliczać z tego postanowienia :)

Tydzień 1 (puchar)

3 puchary = 3 treningi :)

Dzisiaj 11 min bieżni 7km/h nachylenie 2%, 15 min ćwiczeń z taśmą ( masakra :D ) 15 min bieżni 6 km/h nachylenie 7% i na koniec 10 min platformy wibracyjnej :)

Ja jestem zadowolona :)


Lecę poczytać do u Was :) Mam nadzieje, że każda zaliczyła dzień na 5 :)

2 stycznia 2017 , Komentarze (9)

Witajcie :)


Pierwszy wpis w nowym roku, więc wypadałoby jakoś podsumować poprzedni, 2016 :)


Myślałam, myślałam  i stwierdziłam, że był to dobry rok. Nie przypominam sobie jakiś przykrych wydarzeń. 

Narzeczony już przy mnie 24/7.

Narzeczony, więc nie można zapomnieć o zaręczynach :)

Studia idą świetnie.

Waga ładnie spadła. Poprzedni rok zaczynałam z wagą 88 kg, a teraz 20 kilo mniej :P

Na zdrowie nie narzekam.

Wakacje na Słowacji udane.


Chciałabym, żeby ten rok nie był gorszy od poprzedniego :)


_____________________________________________________


Może część z Was zauważyła .... osiągnęłam cel III !!!!!!!

Taki prezent dostałam na święta :P 

Niestety, nie oszczędzałam się zarówno w święta, jak i sylwestra i waga lekko w górę, ale raz, dwa to zrzucę w wstawiam Wam fotki porównawcze :)


Zmieniłam także wagę docelową. 

63 kg

Szczerze, nie pamiętam kiedy tyle ważyłam. Chyba w podstawówce ;/

Kiedy chcę to osiągnąć ? 

Byłoby idealnie do 15.07. Jadę wtedy na wesele do Austrii i chciałabym dobrze wyglądać :)

5 kilo to malutko jak na 7 miesięcy. Fajnie byłoby uzyskać tą wagę wcześniej i mieć chociaż z miesiąc stabilizacji.


Jak chcę to uzyskać ? 

Dieta jak do tej pory i dodatkowo ćwiczenia min. 2 razy w tygodniu, a najlepiej 3 :)

Także walkę o cel IV czas zacząć:D

Sporym ułatwieniem jest fakt, że Narzeczony również przeszedł na dietę. Będziemy się razem wspierać. Tomek chce zrzucić ok. 20 kilo, a ja jeszcze 10 :)


Wpis trochę chaotyczny, ale pisany chyba na 10 razy :P


Trzymajcie za Nas kciuki w walce o upragnioną sylwetkę :)


My również będziemy dopingować Was w realizacji noworocznych postanowień :)


Na koniec życzę Wam

Szczęśliwego Nowego Roku :*

14 grudnia 2016 , Komentarze (5)

Witajcie :)


Korzystam z chwili czasu i piszę do Was. 


Wczoraj miałam kolokwium z farmakologii. Powiem Wam, że materiału było multum, czasu niewiele. Nie byłam w stanie opanować tych wszystkich nazw ... wenlafeksyna, milnacipran, duloksetyna ... masakra, prawda ? :P

W poniedziałek miałam palpitacje serca, trzęsłam się z nerwów. Próbowałam odpuścić, wyluzować, przecież zawsze mogę poprawić i świat sie nie zawali. Problem w tym, że ja po prostu przywykłam już do tego, że wszystko zaliczam w pierwszym terminie. Od początku drugiego roku nie miałam żadnej poprawki. No ale zrobiłam co mogłam, poszłam spać. 

Rano najpierw na interne, 5 godzin, a potem szybciutko do drugiego szpitala na zaliczenie. Było to kolokwium ustne, pomyliłam nazwy paru leków, a gdy przyszło do wystawienia oceny to aż znieruchomiałam. I wiecie co uslyszałam ? 5 ...  bardzo dobry ... Sama nie moge w to uwierzyć :P Drugie kolokwium z farmy i druga piątka :D 

Na 3 roku, jak do tej pory, na przedmiotach klinicznych nacisk był kładziony głównie na wywiad i badanie pacjenta. Teraz jestem na internie. Trafiłam do bardzo dobrego specjalisty. Jestem zachwycona. Powoli, krok po kroku, wszystko nam tłumaczy. Pokazuje na pacjentach i mówi pełno ciekawostek, np jak rozpoznać niedokrwistość bez morfologii.



Przez ten ostatni stres i brak czasu na jedzenie, dziś na wadze ujrzałam ...

68,9 kg

Ciesze się bardzo, ale nie wydaje mi sie, że uda mi się to utrzymać, gdy wróce do normalnej diety. Ale będę się starała :D Poza tym, czas odkurzyć bieżnie :P


Teraz wracam do książek :D Czas przypomnieć sobie wszystkie świsty, furczenia i rzężenia :D

7 grudnia 2016 , Komentarze (13)

Witajcie :) 


Tyyyyle czasu mnie tu nie było, oczywiście pomijam forum :P


Wydarzyło się mnóstwo rzeczy, ale nigdy nie było chwili, żeby usiąść i tutaj trochę popisać :)


Od października zaczęły się studia i na sam początek dostałam najtrudniejszy blok - patomorfologię - zmora wszystkich studentów :P
Przez dwa tygodnie nie miałam życia. Z dnia na dzień było ok 10 stron A4 do nauki. Ale byłam za to na 2 sekcjach zwłok, naprawdę niezwykłe przeżycie :)
Potem była pediatria, farmakologia ( z której aktualnie sie ucze na koło :P ), medycyna nuklearna i od przyszłego tygodnia zaczynam choroby wewnętrzne.



Kolejna, chyba najważniejsza sprawa :)


Powiększyła nam się rodzinka :P
Oto nasz słodki bąbelek Rico


Obecnie ma 5 miesięcy i mnóstwo energii :P


Poza tym ...

Mój Narzeczony jest teraz ostatni raz na delegacji i po 8 miesiącach zjedzie juz na stałe :) 
Najprawdopodobniej wprowadzi się wtedy do mnie i będziemy mieli siebie juz na co dzień <3
Po 3,5 latach związku :D

Dzięki temu będziemy mogli zacząć razem dietkę, zdrowe gotowanie i ćwiczenia :) 


Waga dzisiaj 70,9 kg. 

Niestety okropna 7 wróciła :( Ale mam nadzieje, że do świąt uda mi się ją pożegnać :P


Ostatnio strasznie się rozleniwiłam i z ćwiczeń jest jedno, wielkie nic :P 
Czekam, aż przyjdzie natchnienie i wepchnie mnie na bieżnie :D


Wpis bardzo chaotyczny, ale im więcej jest do napisania, to bym gorzej się to wszystko trzyma kupy :P
Dlatego kończę już dziś.

Mam nadzieję, że uda mi się tutaj częściej zaglądać i chwalić sukcesami :) ( bo porażek nie przewiduję :D )


Miłego wieczoru :*

26 września 2016 , Komentarze (72)

Witajcie :)

Dziś nastał długo wyczekiwany dzień :D

Po raz drugi zobaczyłam napis pod paskiem " sukces osiągnięty " !!!

Nie będzie teraz zbędnego gadania, tylko przejdę od razu do konkretów ;)

Najpierw wymiary :) 

waga: 88,3 kg -> 72,9 kg  ( - 15,4 kg )
szyja: 34 cm -> 32 cm ( - 2 cm )
biceps: 31 cm -> 28 cm ( - 3 cm )
piersi: 104 cm -> 93 cm ( - 11 cm )
talia: 84 cm -> 73 cm ( - 11 cm )
brzuch: 107 cm -> 93 cm ( - 14 cm )
biodra: 113 cm -> 101 cm ( - 12 cm )
udo: 70 cm -> 61,5 cm ( - 8,5 cm )
łydka: 43 cm -> 40 cm ( - 3 cm )

% tłuszczu: 40% -> 30%

Pierwsze zdjęcie to waga 88 kg, potem 80 kg i dzisiejsze 73 kg :-P 

Ja jestem zadowolona :) 

Teraz czas na kolejny cel :) 

CEL III : 68 kg !

Trzymajcie kciuki :)

14 września 2016 , Komentarze (10)

Witajcie :)

Oznajmiam wszem i wobec, że sala weselna zaklepana :D

Nasze wesele odbędzie się w pięknym pałacyku. 

W kwietniu byliśmy tam na rocznicy ślubu wujka Tomka. Sala bardzo nam się spodobała, ale była daleko od kościoła, wiec szukaliśmy czegoś u mnie w mieście. Mnie i Tomka dzieli 40 km, a sala znajduje się w odległości 35 km ode mnie, czyli jakieś 40 minut jazdy. Jedni powiedzą, że dużo, ale z drugiej strony jedziemy tam tylko raz ;)  Mega plusem jest jedzenie, które jest tam po prostu przepyszne ;) No i oczywiście wygląd :) 

Jeśli chodzi o minusy, a właściwie to minusa :P, widzę go tylko ja, bo dla Tomka nie ma problemu. Chodzi o to, że gdy gości przybędzie więcej, to zespół oraz tańce będą odbywać się w sali obok. Ja wolałabym jednak, zeby wszystko było razem. Z naszych obliczeń gości będzie tak na granicy, wiec póki co nie będę się martwiła ;) Rozmawiałam też z właścicielem i powiedział, że nie będzie problemu, żeby ustawić stoły tak jak chcemy :-) 

Oto nasza piękna sala ;) 

 

Click to enlarge image 2s.jpg

Click to enlarge image 2s.jpgTeraz musimy jeszcze jechać podpisać umowę z fotografem, no i trzeba poszukac zespołu :-( 


Co do diety to raz jest, raz nie ma. Waga o 0,5 kg  większa niż na pasku przez zbliżający się okres :-(  Ale mam nadzieję, że szybko to zgubie :-D 


Niedługo początek nowego roku akademickiego. Trochę się boję, że nie dam rady, bo odzwyczailam się już od nauki :-P  No ale myślę, że jakoś to będzie :-) 

Tyle na dziś :-)  


Miłego popołudnia :*

1 września 2016 , Komentarze (9)

Witajcie ;)


Znowu minął miesiąc od poprzedniego wpisu. Jakoś ciężko mi sie zmobilizować do pisania, ale najważniejsze, że z dietą jest ok ;)

Waga troche spadła i wymiary również. 

2 dni temu zaczęłam swoją przygodę z kijkami ;) Przez godzinę robie ok. 7 km. Dzisiaj znowu wyruszam ;)

Nie mam jakoś weny dzisiaj, dlatego wstawiam Wam jeszcze fragment naszego urlopu ;) Byliśmy na Słowacji. 

Pierwszego dnia troche padało, wiec poszliśmy nad Wodospady ZImnej wody.

Później już było tylko lepiej ;) Kolejny dzień to Słowacki Raj, gdzie w 8 godzin przeszliśmy 30 km ;P

Między innymi takie cuda musieliśmy pokonać ;) 

Znalezione obrazy dla zapytania słowacki raj

( zdjęcie z internetu, my nie byliśmy w stanie robić wtedy zdjęć :D )

I tak pod górkę, a potem jest wodospad i takie coś :D

Byliśmy również w Tatralandii. Niestety dla nas miejsce mocno przereklamowane. Jedynie sauny były super ;) Były dwa poziomy. Na górnym była sauna z przeszklonymi ścianami a za nimi piękny widok na Tatry oraz jacuzzi z wodą 40 stopni C. Bajka ;)

A taki widok mieliśmy z okna ;)

Chcieliśmy wjechać również na Łomnicę, dlatego pieszo weszliśmy na Skalnate Pleso ( 1751 m.n.p.m. ) A potem chcieliśmy kupić bilety na kolejkę ( czerwona puszka widoczna na zdjęciach poniżej ;) ). Niestety, bilety trzeba kupić już 3 dni wcześniej. Następnym razem będziemy mądrzejsi ;)

( nie, nie, spokojnie, nie ta ;D Ta jest starą kolejką ;) )

 To tyle na dziś ;) 

Szału nie ma, ale zawsze nowe wieści ;)

Ja dalej odpoczywam, bo został mi jeszcze miesiąc wakacji.

Albo właściwie to nie odpoczywam, a szukam sali weselnej. Ten temat spędza mi już sen z powiek. Myśleliśmy, że mamy już wybraną sale, jednak zdecydowaliśmy się posmakować jedzenie jakie oni oferują. I dupa .... Porcje mikroskopijne i nic nie doprawione.  Czas ucieka. Ja zaraz wracam na studia i nie będę miała już tyle czasu na szukanie. W dodatku Narzeczony jest w mieście tylko co drugi weekend, wiec jest ciężko, no ale musimy dać radę ;)

Miłego wieczoru :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.