Witajcie :)
Dziękuję Wam za miłe słowa pod wczorajszym wpisem, jest to niezła motywacja, żeby nie poddawać się i walczyć dalej, bo wiem, że robię to nie tylko dla siebie, ale i dla Was, żeby Was zmotywować do walki o siebie.
Waga już pomalutku spada, co mnie bardzo cieszy :)
Kolejną kwestią, którą musze poprawić, jest picie wody. Oj tak ....
Minimum ta butelka wody dziennie.
Dzisiaj zadanie już zaliczone :)
Pomału muszę przestawić się z nic nie robienia, na tryb nauki, więc dłubię po trochu w ciągu dnia, ale niestety facebook jest atrakcyjniejszy :D Może jutro będzie lepiej :D
Co więcej ...
Dzisiaj poćwiczone :) !!!
Planowo miało to być 3 razy w tygodniu, a jak brak czasu to 2 :) Będę każdy tydzień rozliczać z tego postanowienia :)
Tydzień 1
3 puchary = 3 treningi :)
Dzisiaj 11 min bieżni 7km/h nachylenie 2%, 15 min ćwiczeń z taśmą ( masakra :D ) 15 min bieżni 6 km/h nachylenie 7% i na koniec 10 min platformy wibracyjnej :)
Ja jestem zadowolona :)
Lecę poczytać do u Was :) Mam nadzieje, że każda zaliczyła dzień na 5 :)
ania821
31 stycznia 2017, 12:13jeeeju schudłaś 20 kg zazdroszczę :) ja sie boje jak zrzuce moje 10 a tu taka weteranka :D będę Cie odwiedzać codziennie bo mnie zmotywowałaś :D dążymy o lepsze siebie żeby tego wyjątkowego dnia wyglądać najpiękniej i być lepszą wersją siebie :)) pozdrawiam :*
RapsberryAnn
16 stycznia 2017, 12:44przcztaj sobie na forum temat" niemiły ginekolog" jak ja czytam komenatrze to mnie krew zalewa, jak mi przyjdzie kiedys leczyc takie roszczeniowe babska które rzucjaą tekstami "Nigdy nie zaplacilabym komus, to ma takie humorki" albo "Wszyscy lekarze są niemili to już zobaczenie zawodowe" to je przez okno chyba powyrzucam xd
RapsberryAnn
11 stycznia 2017, 00:01jaaaa kobito ile ty już schudłaś, będziesz przepiękną zgrabną Panną Młodą ;)