Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

nie poprawna optymistka .)))

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 48725
Komentarzy: 931
Założony: 7 czerwca 2015
Ostatni wpis: 21 maja 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
emcia.emilia

kobieta, 42 lat,

168 cm, 85.20 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 czerwca 2016 , Komentarze (2)

... nie przepadłam oj nie. Żyje i mam się dobrze.  Choć wkurzam mnóstwo ludzisków do okola moim optymizmem. Że tez człowiekowi oberwie się i za to że tak się z wszystkiego cieszy i życie docenia. Ja bym mogła miliony lat świetlnych żyć. Jak ja kocham to życie!!! a tu do okoła "z jakiej choinki Ty się urwałaś?" Z czego tu ię cieszyć? bla bla bla... 

 Mam kontuzje drugi tydzień  ostatnio biegałam w niedziele, jutro sie wybieram zobaczymy co z tego będzie bo po niedzielnym biegu było jeszcze gorzej. Już prawie bólu nie czuje wiec trzymajcie kciuki. Jedzeniowo tak sobie. Dobrze mi z sama sobą wiec na głowe mi nie pada moje pulchne ciałko. Dziś przeżyłam normalnie szok. Mówię do mojego osobistego faceta że już się nie będę odchudzała, ze mi  moje kilogramy nie przeszkadzają ze w sumie dobrze sie ze soba czyje i sie sobie podobam, może brzucha trochę chciała bym zgubić ale to jak wiadomo tak nie działa. a On do mnie no i dobrze to sie nie odchudzaj. Teraz to przynajmniej dup..ko masz) Wysuwam z tego taki wniosek że owszem schudnąć to ja chce ale do 68kg.  Podniosłam poprzeczkę o 13 kg. a raczej opuściłam. Kiedyś waga 55kg. zalewał mi resztki rozsądku. Dziś chce ważyć 68 kg.  czyli mam ok 10 kg. do zrzutu.  Bez spiny dziewczyny kiedyś schudnę. A i polecam z całego serca wilczogłodna.pl walczcie dziewczyny o siebie.milusiego

8 czerwca 2016 , Komentarze (11)

Będąc niedawno na urlopie w Polsce zauważyłam bardzo niepokojące zjawisko. Polacy tyją. Widać to bardzo.  Bardzo nieliczna rzesza ludków jest po prostu szczupła sa to za zwyczaj nastolatkowie. Mieszkam za granica 6 rok.  i w śród moich znajomych, nawet takich z widzenia tylko, 90 % sie znacznie poprawiła. Niektórzy przytyli na sero dużo. Pamietam ile z moich koleżanek było na jakichś dietach, dukan wtedy szalał, no ba ja razem z nimi  a w sumie osobno. nie ma co ukrywać. Mi przybyło bardzo duzo w sumie 25kg. no teraz kilka zrzuciłam. Prawda jest również ze to w jaki sposób katowałam swoje. ciało...az mi samej trudno w to czasami uwierzyć.Trwało to latami  w sumie 20 lat , no tak tak było masę przerw na obżarstwo i tycie. Wiem jedno do samej śmierci beda odchudzać sie ci co stawiają sobie zbyt wysoko poprzeczkę. Nie utrzymają wagi Ci co jedza poniżej PPM, nie utrzymają wagi ci co sa na "wiecznej diecie", ci co ruszają sie tylko wtedy jak kilogramów chca sie pozbyć, i ci co  sobie zbyt wiele zakazują, ci co jedzenie traktują ja wroga, Ci co dążą do ideałów które nie istnieją, Ci co kościotrupów z siebie robia, bo wieża w czarodziejskie uszczęśliwijące cyferki. Kiedyś tkwiłam w tym bagnie, zakopana po sam czubek głowy, nie mogąca złapać oddechu.   My sami jesteśmy sobie winni. A ja chce być zdrowa dupą, taka z ciałem, kobiecą. jasne otyłość nadwaga to plaga , to choroba, ale obsesyjne odchudzanie jest jeszcze gorszym dziadostwem marnującym nam życie. Jedyna zasada: trochę mniej i mądrzej jeść, trochę więcej sie ruszać po prostu tak na co dzień I czerpmy z tego przyjemność bo żyć w ciągłych zakazach i nakazach to męczarnia za żywota.

7 czerwca 2016 , Komentarze (6)

Hahahaha.... ba a nawet więcej pokonałam 45km. w 5h 36 min. czyli zaliczyłam 6 biegów. Można ? można! Chyba pierwszy raz w życiu coś co na sero zaczęłam na 100% zakończyłam. Miałam na to 30 dni. Wystarczyło 6treningów. Fajnie jest nie będę kryła. Może i jestem tocząca się kulka, ale biegać potrafię. Milusiego moje kuleczki.*

4 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Na serio czuje dziś zmęczenie. Strzeliłam 1,14 biegu, było mi mega fajnie i dosyć ciężko. Miało byc ok 45mim. ale sie zagalopowałam i wyszło 30 min. dłużej. Czy ja nie potrafię biegać dla zdrowie dla przyjemności , tylko podnoszę poprzeczkę i podnoszę. Bieganie uzależnia jak fiks. A co będzie jak ja kiedyś bede musiała przerwać treningi? Dla tego nachodzą mnie czasami myśli żeby biegać te 30-45 min. dziennie 3-6 razy w tygodniu. czy nawet ta godz. co drugi dzień, ale nie dłużej. Warzyłam sie dzisiaj waga dokładnie taka sama co tydzień temu 77,2kg. W dalszym ciągu wkręcam sie w świadome jedzenie i bardzo to sobie chwalę. Genialne uczucie jak jedzenie nie rządzi twoim życiem. jesz tylko tyle ile potrzebujesz, jesz wszystkimi zmysłami. Jesz i żyjesz

2 czerwca 2016 , Komentarze (3)

Kto chętny na bieganie zapraszam. Wskakiwać w majty buciorki i odpalać kopytka. milusich lotów pa

1 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Buzka mi się śmieje od ucha do ucha, mam wrażenie ze to sen. Nawet mój "jabłkowy" brzuch robi sie w końcu trochę plaski. Trzeci dzień nie jem słodyczy, nie dla tego ze nie chce i walczę, ale dla tego ze po prostu nie mam ochoty. Takie myśli mnie dziś w pracy nachodził żeby po kolacji zjem coś słodkiego. Chociaż jednego czekoladowego cukiereczka. Przyszedł głód.   Naszło mnie na zupę ogórkową,  Więc ja za gotowanie z burczącym brzuchem, usmażyłam bakłażana. Siadłam zjadłam, zupka poezja, bakłażana 2 kawałeczki i pojedzone. Ten cukierek mi sie przypomniał, ale najnormalniej w świecie  ochoty na słodycze brak. CHWILO TRWAJ!!! Pojechałam jeszcze na spożywcze zakupiki, bez słodkości nie miał bym po co wracać. No i nadal na słodycze checi brak.:D

Absolutnie nie chce z nich rezygnować , nie chce tylko ich żreć bez opamiętania. Ale obecny stan jest  cudowny. dziewczyny i chłopaki to na prawdę działa. Nie podjadam co mnie cieszy niezmiernie bo to moja zmora nad zmory. Jem to co chcę i to co lubię. Jem wszystko. Zauważyłam że  mi się wydłużają przerwy miedzy posiłkami. Mundful eating jest genialne!!! To jest prawda to wszystko siedzi w naszej głowie. Odchudzanie zaczyna sie w głowie. Nie stosuje żadnej diety  i czuję spadek w powietrzu.

31 maja 2016 , Komentarze (7)

...ale mam chcice na bieganie, za chwilę rozpędzam kopyta... rower dziś był, Mundful eating jest cały czas. Jaka to jest świetna spawa. Kobitki 0 diet.!!! wiec pędzę milusiego a i zapraszam przeciwniczki dietowania. Buzki.*

30 maja 2016 , Komentarze (5)

Ja nadal drążę temat, choć on pewnie nie koniecznie kogokolwiek obchodzi bo nie ma słowa dieta. Co w dzisiejszych czasach wystawia sie na piedestał. A  ja dla tego właśnie go drążę bo nie ma nic wspólnego z męczarnią diet. Ciekawe ile potrzeba czasu żebym sie wkręciła na dobre w ME? Ja sie nie poddaję nadal, podoba mi sie to, kocham gotować, kuchnia to takie moje małe królestwo.   Nic w tym skomplikowanego nie ma, ale jak sie łykało przez lata jak czapla to ciężko sie przestawić. A jeszcze weź się kobieto  i skup jak żeś taka roztrzepana.(smiech)  W domu dwoje niespełna 1,5 rocznych dzieciaków, gdzie własnych mysli czasem nie słyszę, w pracy na przerwach 100 pytań do, no i weź i nie pogadaj, a jeszcze ze mnie tak gaduła. Przyjdzie Weekend to facet przy stole jak katarynka nawija i co chwile . Co żeś sie tak zwiesiła? A ja kurcze usilnie słupic sie próbuje, czekam na głód, i spełniam swe zachcianki jak mnie ssać zaczyna. Budzik 10 min, wcześniej nastawiony żeby chociaż te kilka minut dłużnej porzuć. Czasem cos zostawiam na talerzu i nawet mi nie szkoda ze mój facet odkurzacz wszystko wciągnie. Uczę sie powoli jeść jak człowiek. Nic w tym skomplikowanego. W metodzie mundful eating jest bardzo fajny sposób oduczenia sie pochłaniania słodyczy. Jak ktoś chętny to podpowiem.

Dostałam dzisiaj rozpiskę Smacznie Dopasowanej juz  na 1700kal. nawet ciekawsze przepisy, odrobinę treściwsze.

29 maja 2016 , Komentarze (2)

Witam i o samopoczucie pytam. 

U mnie wszystko gra i huczy. Poranne bieganie wprowadziło mnie w podniebny stan. Łaaa.... jak ja to kocham(impreza). dzis 5 dzień moich poczynań ze świadomym jedzeniem. Narzekać nie mogę. Jestem najedzona, jem to co lubię i możecie  mi nie wierzyć jem wszystko. Nie napycham się.nawet jem słodycze, ale ilości niewielkie bo moje delektowanie sie nimi sprawia że moje kubki smakowe sie wyostrzają. Staram się jeszcze bardziej zagłębić w mundful eating, ale dużo artykułów jest po angielsku którego ja niestety nie znam. Polecam wam dziewczyny, nie macie nic do stracenia po za zbędnymi kilogramami  i wyrzutami sumienia że wkładacie coś "zakazanego " do ust.

28 maja 2016 , Komentarze (1)

Dziś pierwsze ważenie waga pokazała 0.8kg. spadku po 3 dniach. kolejne ważenie za tydzień. Zobaczymy jaki jadłospis mi na następny tydzień ułożą. Az mnie ciekawi co będzie w tych 1700kal.  bo  1500kal to dla mnie głód.Czekam na ciekawe przepisy choć nie trzymam się planu Smacznie Dopasowanej. Staram się wkręcić w mundful eating jest to zarazem i trudne i łatwe,ale wiem ze będą świetne efekty, najważniejsze ze bez głodzenia i kombinowania.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.