Zważyłam się. Wczoraj było 92.1, a dziś 91,1. Jeśli w takim tempie będę chudnąć to cel osiągnę za 27 dni :D
Wiem, że to niemożliwe, byłoby zbyt pięknie....
Cieszy mnie, że moje wpisy nie pozostają bez odzewu, że komentujecie i piszecie jak to wszystko u Was przebiega.... Pomagacie mi wyrobić własną motywacje i widzę pierwsze efekty. Na przykład wczoraj spotkałyśmy się z dziewczynami, było jedzonko, placek, alkohole. Placuszka jedynie spróbowałam łyżeczką i koniec :) Normalnie zjadłabym kilka kawałków, ale dałam radę się powstrzymać - dzięki Wam :)
Dziś wieczorem mam zamiar zrobić ciasto bananowe (najlepsze na świecie). Kupiłam do tego celu specjalną różową i zieloną polewę oraz kolorowe pałeczki :) na pewno pochwalę się zdjęciami. Ciasto dla rodziny oczywiście, ja zjem 1-2 kawałki na śniadanko.
Buziaki, naskrobię Wam coś wieczorem :) miłego dnia wszystkim :*