na obiad zjadłam....
nie udało mi się zjesc sałatki ( tak jak planowałam) ale za to bułeczke grahamke, dwa plasterki gotowanej szyneczki, pomidorka i serek chudy homogenizowany ze szczypiorkiem. Do tego jedna mała drobiowa paróweczke i 4 rzodkiewki. razem ze sniadankiem wyszło jakies 700 kalorii.
Nowy tydzien, nowa dietka. ..
No i tak, zostały mi dwa tygodnie do wyjazdu, a ja chciałabym jeszcze zgubic 4 kilo, więc nie wiele mi zostało. Zaostrzam swoja dietke i mam nadzieje ze pójdzie mi dobrze. Teraz tylko czekam zeby w końcu zrobiło się cieplej i zebym mogła pojezdzic troche na rowerze , to więcej kalorii spale , a i nózki będa jedrniejsze....he he he. Dzisiaj na sniadanko zjem tylko płatki z mlekiem , na obiad jakąś sałatkę , a wieczorkiem moze kefir z pomidorkiem i cebulką. To do pózniej....jeszcze się pokaze
waga spada...
Super...ciesze się , bo waga spada. Dzisiaj wieczorem mam gosci, dlatego postaram się przec cały dzień mało zjesc , zeby wieczorkiem cos sobie skubnąc....a przygotowuje super jedzonko: ciasto bakłazanowe, tortelinni z sosem smietanowym, Gratin z miesa i ziemniaków, zapiekane naleśniki z rabarbarem i jeszcze jakąs sałatkę....tylko nie wiem jaka
co zrobic na kolację dla moich gosci??
Macie jakies ciekawe przepisy , nie koniecznie dietetyczne ( moi znajomi sa prwie wszyscy bardzo szczupli, w dodatku jedza i jedza i im nic ...to sie nazywa niesparwiedliwosc) Bardzo lubie gotowac i chętnie zaskoczyłabym swoich przyjaciół czyms oryginalnym....
piers z indyka
dokładnie tak , zjadłam gotowana piers z indyka....oczywiscie nie cała....kawałeczek , do tego troche ketchupu i kromka chlebka pełnoziarnistego. I znowu woda.........
No dobra....
Walczymy dalej....dzisiaj zjadłam sniadanko: kromka chlebka pełnoziarnistego, jajko, łyzka musztardy, pomidor. Wczesniej kawa, szlanka wody i herbata czerwona. Razem jakies 340 kalorii....jeszcze nie mam pomysłu na obiad ikolacje, ale moze rybka??
Dzisiaj miałam jakieś głupie sny
Obudziłam sie taka niespokojna i zła........mama nadziejęze ten pesymizm szybko mi przejdzie......moze jak wejde na wagę:)
Dzisiaj miałam jakieś głupie sny
Obudziłam sie taka niespokojna i zła........mama nadziejęze ten pesymizm szybko mi przejdzie......moze jak wejde na wagę:)
sniadanko i obiadek........
na sniadanko twarożek z chudego serka, pomidorka, szczypiorku i siemia lnianego. Pycha!!!! Na obiadek warzywka na patelnie....
wiedziałam...
Wczoraj wieczorem troche zaszalałam, zjadłam białe pieczywo , troche wedlin i od razu kilo więcej...co za niesparwiedliwosc....ale cóż tam, brne w swojej dietce dalej