Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem studentką, interesuje się muzyką, uwielbiam czytać książki. Pragnę zrzucić parę zbędnych kilogramów, by wreszcie czuć się dobrze ze swoim ciałem, bo na razie tak nie jest.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18780
Komentarzy: 233
Założony: 2 listopada 2014
Ostatni wpis: 13 lipca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Dorota3101

kobieta, 31 lat, Przemyśl

174 cm, 58.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Zobaczyć upragnioną 5 na wadze :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Wreszcie się pojawiło, już naprawdę wątpiłam czy jeszcze ujrzę słoneczko tego lata :)

Od razu humor lepszy, wczoraj było pochmurnie (zresztą jak przez cały ostatni tydzień) do tego zimno i niestety zrezygnowałam z przejażdżki rowerem.

Może dzisiaj się uda, choć jest inna przeszkoda. Dzisiaj mam egzamin o godzinie 18, więc nie wiem czy rower wypali. Ale taka ładna pogoda, że aż szkoda nie wykorzystać ;)

W następnym tygodniu zaczynam praktyki, więc też nie będę mieć czasu. W tamtym roku wstawałam o 5, potem jazda pociągiem na uczelnię, cały dzień na nogach i powrót nieraz nawet o 23. I codziennie tak samo. Jedynie co po powrocie robiłam to tylko mycie i od razu do łóżka. (spi)

Teraz pewnie będzie tak samo, ale na szczęście tylko 3 lub 4 dni. Z jednej strony fajnie, że tak krótko, ale z drugiej żeby się wyrobić trzeba będzie siedzieć do nocy.

Co do jedzenia, to zadziwiająco dobrze idzie. Oczywiście, nie jest idealnie, ale może być ]:>

To chyba tyle, powodzenia Wam życzę <3

18 czerwca 2015 , Komentarze (7)

Ostatnio nic się u mnie nie dzieje, więc i wpisów nie ma :p Codziennie jednak wchodzę na vitalię i czytam Wasze wpisy. :)

Waga dalej jest jaka była. Mam nadzieję, że coś się zmieni teraz, kończy się sesja, zostało mi jeszcze 2 egzaminy, stresu nie będzie, to i łatwiej będzie trzymać dietę. 

Jutro mam jeden z tych egzaminów i się trochę stresuję, a do tego dostałam dzisiaj okres i cały czas boli mnie brzuch :( Oby jutro nie bolał...

Zaczęłam ostatnio jeździć na rowerze. Wczoraj przejechałam ponad 23 km, dokładnie nie wiem, bo endomondo wyłączyło się na samym początku, chyba wtedy jak ktoś do mnie zadzwonił, choć nie powinien nawet jak ktoś dzwoni. Wiem, że jeżdżę dla siebie, ale zawsze to fajnie wiedzieć ile się przejechało, z jaką prędkością itd. Mnie to bardzo motywuje, aby następnym razem było lepiej. :) W następnym tygodniu już powinnam zacząć biegać. Jakoś nie mogę nigdy się zebrać, choć bardzo chce, bo wiem jak biegałam w zeszłym roku bardzo mi się to podobało. :p

To chyba tyle. Trzymajcie jutro za mnie kciuki. :)

Pozdrawiam Was cieplutko (pa)

9 maja 2015 , Komentarze (6)

Wreszcie zaktualizowałam pasek wagi. Nie jest to liczba którą chciałabym długo oglądać i mam nadzieję, że szybko  zmieni się na inną, mniejszą :) Można powiedzieć, że zaczynam od początku.

W tym tygodniu nie było idealnie, ale dużo lepiej niż w poprzednich tygodniach. Słodycze jadłam prawie codziennie, ale w mniejszych ilościach. Idealny był tylko poniedziałek - 0 słodyczy, mało jedzenia. Oby jak najwięcej takich dni.

Co do aktywności to na razie tylko długie spacery. Lepsze to niż nic :p

I jeszcze jedno. Od dziś tylko pozytywne wiadomości. Dam radę!

30 kwietnia 2015 , Komentarze (4)

Dzisiaj nowy dzień i kolejny raz myślę, że dam radę, że to początek i że będe jeść zdrowo, nie będę jeść słodyczy itd. Przyjdzie wieczór i znowu będzie to samo...

Nie wiem co się ze mną dzieje... Dzień w dzień jest to samo. Zawsze po kolacji od razu chcę zjeść coś słodkiego. Czy to może już być uzależnienie? 

Jeśli dziś znowu powtórzy się to samo, to już nie ma szans dla mnie...

Jeszcze dodam, że w kwietniu ani razu nie ćwiczyłam. Jedyne co to czasem robię dłuższe spacery 7-8 km.

Trzymajcie kciuki żeby wreszcie było dobrze.

12 kwietnia 2015 , Komentarze (3)

Niestety święta i poświąteczne opróżnianie zapasów odbiło się na mojej sylwetce. Nie tylko widzę to na wadze, ale także czuję się większa i po spodniach też trochę to widzę.

A na dodatek jakoś straciłam zapał do ćwiczeń, w kwietniu ani razu nie ćwiczyłam. Mam nadzieję, że jak najszybciej zacznę biegać, żeby znowu nie było okresu bez aktywności fizycznej. I muszę też zacząć jeździć na rowerze, jak znajdę czas, bo teraz to całe dnie spędzam przy komputerze, ale nie dla przyjemności, tylko przy projektach :p

Podsumowując, trzeba wziąć się za siebie i iść dalej. :)

3 kwietnia 2015 , Komentarze (3)

Wczorajszy dzień był bardzo udany, zero słodyczy. Dzisiejszy jeszcze lepszy, ścisły post, trzy posiłki. Wiadomo w czasie świąt już nie będzie tak kolorowo, bo wiem, że sobie nie odmówię czegoś dobrego :D

Ostatnio miałam chwilę załamania i nie chodzi tu o jedzenie. Czuję, że mi się nic nie udaje, zastanawiam się po co poszłam na takie studia, myślę, że nie za bardzo się nadaje. Takie wątpliwości mnie naszły, gdy spędziłam ostatnie wolne dni (od wtorku)  na pracy z projektami, zadaniami na uczelnię i praktycznie nic nie zrobiłam, bo po prostu nie umiem... :( Nie wiem jak można zadać coś i w ogóle nie wytłumaczyć jak to zrobić. Dzisiejsi wykładowcy myślą chyba tak: Proszę o to temat, zrobią państwo na następne zajęcia, a jak nie wiecie jak to nie mój problem.

Zresztą jeden z wykładowców powiedział, że student to człowiek, który uczy się samodzielnie. To w takim razie za co bierze on swoją, pewnie nie małą, pensję. :|

Nie będę już tu narzekać, w końcu prawie święta, czas radosny i muszę wykrzesać z siebie trochę energii. Zresztą są gorsze problemy na tym świecie niż projekt do zrobienia. Muszę przez kolejne 3 dni się zrelaksować i naładować baterie.

Oczywiście życzę wszystkim wesołych, spokojnych Świąt Wielkanocnych, bez smutków i trosk, w gronie najbliższych :)

I jeszcze parę zdjęć na poprawę humoru :p

24 marca 2015 , Komentarze (5)

Dzisiaj  krótki wpis, bo w sumie nie mam o czym pisać. Chciałam jedynie dać znać, że jestem, ciągle walczę i nie zrezygnowałam. W chodzę regularnie na tę stronkę i czytam wasze bardzo motywujące wpisy ;)

U mnie jak zwykle tak samo. Zdarzają się dni świetne, zero słodyczy i nagle tydzień beznadziejny, codziennie coś słodkiego :|

Ćwiczeń też trochę mniej, bo mam dużo zajęć, ale gdy już znajdę czas, ćwiczę z chęcią, a to najważniejsze :p

To tyle, pozdrawiam i życzę powodzenia! :D

26 lutego 2015 , Komentarze (7)

Ostatnio nic nie pisałam, bo w sumie nic się nie działo. W tym tygodniu zaczęły się zajęcia, więc trzeba znowu wziąć się do roboty :)

Niestety coś się ze mną dzieje niedobrego. Kiedyś jak zjadłam np coś smażonego zaczynał mnie boleć brzuch. Ale teraz boli mnie cały czas. Dzieje się tak od soboty. Coś mnie wtedy złapało i wymiotowałam cały dzień, w niedzielę było troszkę lepiej, ale czułam się bardzo słabo. W poniedziałek już w miarę ok - całe szczęście bo miałam zajęcia od 8 do 18. Ale od tej nieszczęsnej soboty, czego bym nie zjadła zaczyna mnie od razu boleć brzuch i jest mi niedobrze. Nieważne czy jest to coś smażonego czy zwykła kanapka, od razu boli mnie brzuch. Nie jest to normalne i jak tak dalej będzie będę musiała iść do lekarza. A strasznie się tego boję. Wiadomo w głowie już milion scenariuszy co może mi być... (chory) Jak myślicie co to może być?

Wczoraj to poćwiczyłam tylko 20 minut, bo tak mi było słabo, że jeszcze chwila, a bym chyba zemdlała...

To tyle mojej opowieści. Mam nadzieję, że następny wpis będzie bardziej optymistyczny. A jak tam u Was? :)

14 lutego 2015 , Komentarze (7)

Czuję się naprawdę dobrze. Często piszę podobnie, ale fajnie, że czuję się tak jak teraz, szczęśliwa, pełna energii. Choć nie brakuje chwil smutku.

Ten tydzień pod względem ćwiczeń był jeszcze lepszy od poprzedniego. Mianowicie ćwiczyłam 6 dni, łącznie 321 minut, mój rekord :)

Pod względem jedzenia były dni gorsze i lepsze. Przez te gorsze waga nie spada, ale się nie poddaję. I specjalnie się tym nie przejmuję. Po prostu wewnątrz czuję taką ogromną energię, siłę, która mnie rozpiera 8)

A do tego jeszcze dowiedziałam się wczoraj, że zdałam ten egzamin, którym stresowałam się przez tydzień, czekając na wyniki. :D

A jakby tego było mało, chłopak o którym kiedyś tu pisałam, którego poznałam na wakacjach i do którego przestałam się tak nagle odzywać, bo bałam się spotkania, napisał w zeszły poniedziałek. Po tylu miesiącach milczenia. I to chyba właśnie jet głównym czynnikiem dla którego czuję się taka szczęśliwa... ;)

11 lutego 2015 , Komentarze (5)

Dzisiaj zdałam sobie sprawę z tego, że chyba się uzależniłam, ale bardzo z tego powodu się cieszę. Jestem uzależniona od ćwiczeń! :D

Miałam sobie zrobić dzień przerwy, ale nie wytrzymałam i 65 minut zrobione. Ale się cieszę i muszę nieskromnie powiedzieć, że jest z siebie dumna ]:>

Dodam tylko jeszcze, że w kwestii jedzenia niestety się nie poprawiło, wczoraj znowu zjadłam za dużo, m.in. słodyczy, ale lepszym określeniem zamiast "zjadłam" będzie "rzuciłam się" na jedzenie :(

To tylko tyle chciałam napisać, a jak tam u Was? :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.