Lipa. W tym tygodniu tylko -0.6 kg. Mimo jedzenia jogurtów, buraczków i sałaty miałam zatwardzenie, które puściło po muesli. Ponoć za mały spadek mam obarczyć kolacje z kromką chleba. Ale nie powiem jest mi ciężko wszystko przygotowywać. Dlatego cielęcinę w sosie musztardowym zamienię na gotowanego kurczaka, a krem z marchwi na szybką zupę - nic z pomidorami...
Wkurzają mnie te uśmiechnięte gęby chudych lasek, które idealnie przygotowują swoje lunch boxy ze szparagami i cieciorką. I wkurzają mnie teksty "znajdziesz na to czas" itd. Jeśli mam wybierać między dobrą średnią i ćwiczeniami, a idealnymi daniami, to sory wolę to pierwsze.
Nie rozdwoję się