Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1774
Komentarzy: 34
Założony: 26 czerwca 2014
Ostatni wpis: 19 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Viktoria72

kobieta, 52 lat,

156 cm, 57.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 sierpnia 2014 , Komentarze (6)

Zmiescilam sie w 1200kcal- hurrra

Bieganie bylo,no i idzie mi co raz lepiej. Dobrze, ze pogoda dopisala popoludniu, tzn bylo sucho, wiec bieganie nie zostalo odwolane. Poza tym dolaczylam do grupy '6kg mniej do konca pazdziernika', wiec mam kopa i motywacje.

Jedzonko rozlozylam na 5 posilkow. Robie sobie do pracy lunch, Doszlam do wniosku, ze to super pomysl, bo po powrocie do domu o 16-tej nie rzucam sie na jedzenie, bo zwyczajnie nie jestem juz glodna. Ciagle pije za malo wody, zwyczajnie o tym zapominam.

Ide teraz pozagladac jak sie sprawujecie. Milego wieczorku

19 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

Jedzonka wczoraj bylo zdecydowanie mnie, ale ze wzgledu na bol glowy cwiczen tez nie bylo tak jak nalezy (jakies 15 minut i to zbytnio sie nie przykladalam). 

Na wadze dzis rano super mila niespodzianka:  57.7 kg

Wiem, ze to pewnie woda, ale i tak sie ciesze :)

Zycze milego dnia

17 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

Wlasnie zrobilam sobie analize dietetyczna i wyszlo mi, ze jezeli nie zmienie sposobu odzywiania i trybu zycia za 2 lata bede wazyc 74 kg!!! Nieeeeeeeeee!!!!!!!!!!!(strach)

17 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

Wstalam calkiem rano bo juz o 7.10 (to baardzo wczesnie jak na niedziele)

Na sniadanie przyswoilam tylko/ az  350kcal (kawa + 2 kromki bardzo cienkie jakiegos pieczywa z lyzeczka masla orzechowego) Pobuszowalam po waszych pamietnikach w celu obudzenia w sobie motywacji i oczywiscie prawie nabawilam sie kompleksow. Doszlam jednak do wniosku, ze kazda z Was jest aktywna fizycznie i stara sie przestrzegac diety. Teraz musze przeprogramowac siebie. Mam obolale miesnie nog po wczorajszym biego-marszu, wiec zdecydowalam, ze dzis bedzie dlugi i szybki marsz. Wlasnie z iego wrocilam i musze sie pochwalic, ze (zgodnie z moim programem na telefonie) przeszlam 4.73km w czasie 47 minut i spalilam 159kcal.---hurrrrra :(uff)

Na swojej sciezce parkowej odkrylam taka mala silownie no i oczywiscie zatrzymalamm sie tam na dobre 15 minut. Calkiem fajny sprzet, wszystko na swiezym powietrzu, no i nie ma ludzi...super, bede tam bywac. Spalone kalorie z tego miejsca beda bonusem, bo nie wiem ile ich tam moglam zostawic :D

Zycze milej niedzieli

Dzien zamykam z <1300kcal. Wody bylo za malo, musze popracowac nad lepszym piciem. 

Cwiczenia 15 minutowe zaliczylam.

16 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

Wszystko byloby dobrze, gdyby nie wpadlo ciastko z kolezanka ....wiec dietkowo nawalilam. Pozostala czesc jedzonka byla pod kontrola. Zrobilam porzadne zakupy z warzyw i ryb, dietetycznego pieczywa takze zaczynam porzadne i zdrowe odzywianie.

Ruchu bylo sporo. Rano wybralam sie na spacer jakies 4 kilometry. Uksztaltowanie terenu tutaj jest zroznicowane, wiec mialam i pod gorke i z gorki. Moj program przelicza to na kalorie, wiec spalilam ich cale mnostwo (mam nadzieje, ze to ciastko tez)

Popoludniu bylo bieganie polaczone z szybkim marszem- 30 minut. Kondycja nie jest u mnie najlepsza, ale od czegos trzeba zaczac

Mialam w planie jeszcze dywanowki, ale jakos sie do nich nie zabralam- coz zostana na inny dzien.

16 sierpnia 2014 , Komentarze (8)

Piatek...byl super wzorowy. Cwiczen nie bylo ale byl za to dluuugi marszo spacer na ktorym (jezeli wierzyc mojemu programowi) spalilam 100kcal. Na wadze maly spadek - 0.3kg, niewiele, ale to zawsze spadek. Slodyczy nadal nie jem. Wyjatek stanowia tu jogurty, ktore maja w sobie cukier. Zamienie je chyba na naturalne plus swieze owoce. Zaczelam czytac sklad produktow, ktore kupuje i doszlam do wniosku, ze producenci prawie do wszystkiego dodaja cukier i sol, no i jak tu spoleczenstwo ma byc slim??

Zycze milej soboty sobie i Wam. Teraz ide z kawka pozagladac do tych, ktorym sie udalo- sukcesy jednak motywuja! :D

14 sierpnia 2014 , Skomentuj

Dzis bylo prawie wzorowo z jedzonkiem. Zmiescilam sie w 1300kcal, ale bylo zbyt malo warzyw. Jutro to naprawie, 

Cwiczenia dywanowki tez byly, cale 20 minut (wiecej nie daje rady, ale bede sie starala dodawac po minutce od jutra). Waga stoi jak zakleta albo popsuta- trudno sie jej dziwic przyzwyczailam ja do wzrostow a nie spadkow.

13 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

Dieta lepiej niz wczoraj, ale wciaz duuzo do poprawki. Nie moge miec w domu niczego slodkiego, bo nie radze sobie z napadami 'glodu na ciastka'. Wiec od dzis nic nie ma i niczego nie kupie. Poza tym reszta jedzonka byla w normie i bogata w warzywa.

Zaliczylam tez 20 minut cwiczen typu aerobik dywanowy. Bardzo mnie zmeczyly, ale to chyba dobrze,

12 sierpnia 2014 , Skomentuj

Ok, zawalilam. Na swoje usprawiedliwienie mam urlop -prawie miesiac- na ktorym zadnej dietki ani cwiczen nie bylo. No moze tylko spacery, ale jak widac po suwaczku nie uchronily wagi przed skokiem w gore. Jest zle. Zamiast chudnac tyje. Nie moge sie patrzec w lustro bo jestem wsciekla. Nic na mnie nie pasuje. Ubieram workowate koszulki, by zakryc 'wylewajaca sie' tkanke tluszczowa.

Potrzebna mi silna wola, dieta i ruch. Zaczynam od jutra, bo dzis grzecznie nie bylo.

21:00- byly cwiczenia dywanowe- cale 15 minut- wylewam z siebie 'siodme poty'- ale jestem z siebie zadowolona :)

26 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Zgodnie z postanowieniem zapisuje wszystko, co wetknelam do pyszczka

sniadanie: trzy male kromeczki bagietki, trzy plasterki szynki, kawa z 2% mlekiem- lacznie 423kcal

w pracy: kawa: 3x30kcal, sucharek dietetyczny 55kcal, fromage owocowy 156kcal- lacznie: 301 kcal

w domu: obiad: udko duszone 253kcal, jeden gotowany ziemniak 85kcal, salatka warzywna 50kcal  - lacznie: 388kcal

dodatkowo kawa 30kcal i garsc rodzynek (na lepsze trawienie? ) 90kcal

Woda, okolo 1ltr, malooooo

Planuje tez cwiczenia, tak, aby spalic okolo 120kcal

Total: 1232 kcal

Wychodzi na to, ze bilans jest zamkniety. Godzina 17. Nie jestem glodna, ale tez nie czuje sie pelna.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.