Przejrzałam moje wpisy i podejścia z ubiegłych lat i zdałam sobie sprawę w jak totalnie innym miejscu jestem dzisiaj. Jak bardzo zmieniła się moja świadomość , o ile większą wiedzę dzisiaj posiadam . Postaram się dzielić nią z Wami.
Człap, człap, człap... jaka jestem pełna, ciężka i ospała. Człap, człap, człap... wychodzę ze stacji metra i próbuję dojść na przystanek tramwajowy. Schody . Schody , które wydają się sięgać nieba, które wydają się nigdy nie kończyć. Muszę przystanąć, słyszę jak odjeżdża tramwaj , pewnie mój . Nie pierwszy raz.. wchodzę kilka stopni, przerwa, jeszcze kilka , przerwa... Udało się na trzy podejścia..
To był moment przełomowy , to było 22 lutego br, kiedy dotarło do mnie, że nie mam już lekkiej nadwagi, że po prostu zdycham z każdym krokiem mimo iż mam dopiero 46 lat i ważę ledwo 90 Kg. Sprawdziłam pułap tlenowy " Twój wiek kondycyjny 71 lat " . Bez komentarza. Tego samego dnia zaczęłam delikatne ćwiczenia . Następnego dnia zaczęłam truchtać po parku . Ból w klatce, a przede wszystkim kosmiczny ból łydek, piszczeli , który towarzyszy mi do dzisiaj , jestem po prostu nadal za ciężka.
13 kwietnia - pułap tlenowy 29, wiek kondycyjny 65 lat ... jupii .
Najtrudniejszy pierwszy krok...
We wszystkich sferach życia dążymy do perfekcji, z okładek patrzą na nas wypielęgnowane, zadbane, szczupłe kobiety, w pracy wyścig szczurów, musimy być idealną gospodynią, mamą, pracownicą . Presja perfekcji powoduje, że uciekamy w negowanie wzorców i nie podejmujemy prób w dziedzinach, na których nam zależy. W naszym życiu nie ma miejsca na porażkę. Presja społeczna jest ogromna - zapracowany znaczy się ważny, niezastąpiony nastawiony na sukces, sukces jest poważany a porażka nie jest trendy . To temat społecznego tabu. No bo przecież kto ponosi porażki ? No tylko ja... Nie przyjmujemy jej do wiadomości, udajemy, cierpi nasze poczucie własnej wartości .
Porażki ponosi każdy, nawet największy aktualny mistrz okupił swoje zwycięstwo milionem porażek, Bo porażka to lekcja, to nauka, to wniosek . Porażka jest osobista.
Wejście w proces zmiany jest bardzo trudny. Trudny bo z eksperta od aktualnego naszego życia, w którym wszystko jest znane i bezpieczne, stajemy się uczniami . Najtrudniej mają osoby przekonane o własnej nieomylności a tym samym, co często idzie w parze, o niskim poczuciu własnej wartości . U nich nie ma miejsca na " potknąłem się bo dopiero się uczę chodzić " jest " potknąłem się bo płyta chodnikowa jest beznadziejna". W procesie zmiany trzeba porzucić wszystko co ciepłe, dobre i bezpieczne, zaufać własnej niezdarności i nieporadności, i wierzyć, że wszystko to co trudne z czasem stanie się łatwe. Dzisiaj króluje wygoda, kontrola, perfekcja i idealizm, dlatego tak trudno nam wyjść z roli eksperta i stać się uczniem .
Nie bądź ekspertem, bo wtedy nikt ci nie pomoże, bo wszystko już przecież wiesz.
Nie bądź ekspertem bo całą swoją energię zmarnujesz na banie się, że nim nie jesteś i się skompromitujesz.
Pozwalaj sobie na porażki , bądź uczniem , wybranie nowej drogi wymaga odwagi .
Ale pamiętaj o tym,że nasz mózg jest plastyczny i dasz radę...
Bądź panem samego siebie....