Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uśmiechnięta, ale w głębi duszy smutna. Moja walka dopiero się zaczyna. Słomiany zapał towarzyszył i zawsze. Obecnie nie chcę już wyglądać tak jak wyglądam. Mam dość siebie w takim wydaniu. Uwielbiam tworzyć fryzury i makijaże. Kształcę się w kierunku fryzjera. Niebawem czekają mnie egzaminy.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2367
Komentarzy: 28
Założony: 14 maja 2014
Ostatni wpis: 31 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Shapefit

kobieta, 41 lat, Ostrów Wielkopolski

148 cm, 73.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 maja 2014 , Komentarze (3)

Idę ćwiczyć. Wczorajszy dzień niestety byłam zmuszona odpuścić sobie. Postaram się to nadrobić np w sobotę. Ogólnie nie mam na nic ochoty. Jakoś koszmarnie się czuję. W sumie sama nie wiem dlaczego. Wróciłam do domu i jestem sama z psem. Nawet nie ma do kogo buzi otworzyć. Boję się, że będąc tutaj zrezygnuję z ćwiczeń. Może jakaś mała motywacja dziewczyny? Wiem, że nie warto rezygnować po tygodniu. Dla innych to mało. Ja jestem z siebie dumna, że choć tyle wytrwałam. Ale nie poddaje się. Mam o co walczyć i muszę być twarda. Od siedzenia na tyłku nie schudnę. 

Z tych kiepskich rzeczy to zauważyłam, że strasznie zatrzymuje mi się woda w organizmie. Czuję się jak słoń i gdy widzę siebie w lustrze to wyć mi się chce. Na dodatek okres i ogólnie mam doła troszeczkę. 

A jak u Was?

24 maja 2014 , Komentarze (1)

Wczoraj Cardio poszło mi całkiem miło. Trochę się zmęczyłam, ale było super. Dziś mam dzień odpoczynku. Niestety pyłki mnie dopadły i mam katar. Ale ćwiczeń oczywiście z tego powodu nie przerwę. Dziś wieczorem chyba sie pomierzę, bo teraz znowu mam tylko chwilę czasu i znowu znikam. Odezwę się wieczorem jeszcze. Przynajmniej sie postaram.

A jak mijają wasze dzionki? Słonecznie i aktywnie?

24 maja 2014, Skomentuj
krokomierz,1176,11,82,4028,588,1400796000
Dodaj komentarz

23 maja 2014, Skomentuj
fitness step,9,38,268,1849,5,1400881209
Dodaj komentarz

23 maja 2014, Skomentuj
fitness inny,76,29,207,1700,0,1400846643
Dodaj komentarz

23 maja 2014 , Komentarze (1)

Lower Focus zaliczony. Prysznic też. Teraz jadę w odwiedziny do babci, a wieczorem czeka mnie jeszcze Cardio. Ćwiczy mi się coraz lepiej. Zakwasy owszem są, zwłaszcza w udach i łydkach, ale nie jest źle. Już prawie tydzień ćwiczeń za mną. Jestem z siebie duma. W sobotę odpoczywam, w niedzielę stretch. Jutro też pierwsze mierzenie :)

22 maja 2014 , Komentarze (1)

Dzionek z Interwałami zaliczony. Dziś autentycznie już myślałam, że rady nie dam. Brat bardzo mnie dziś motywował. Chyba bez niego nie dałabym sobie dziś rady. Teraz juz po rozciąganiu i kąpieli czuję się 100% lepiej. Tylko jestem zmęczona. Jestem z siebie dumna. Bolą mnie mięśnie, ale nie jest to jakiś straszny ból. Po prostu lekkie zakwasy ramion, łydek, ud i kręgosłupa. 

Dziś taki krótki wpis, bo zmęczona jestem i oczy mi się zamykają. Życzę Wam miłej nocy i kolorowych snów.

Dobranoc

22 maja 2014, Skomentuj
aerobik,16,28,200,1775,0,1400793183
Dodaj komentarz

21 maja 2014 , Komentarze (2)

Dziś dzionek z T25 Total Body Circuit. Mokrusieńka byłam od stóp do głów. Czuję, że mam jakieś mięśnie. Kupiłam sobie matę do ćwiczeń, bo ćwiczenia typu deska wygniotły mi ręce i kolana. Jutro dzień interwałów. Pozytywnie wpływa na mnie odliczany czas podczas filmiku. Dzięki temu trudniej mi się poddać i motywuje mnie to do  dalszej walki. Przecież, skoro już 10 minut ćwiczę to nie będę przerywać. Mówię sobie, że wytrwam i będę może zmęczona, ale przynajmniej zadowolona. To naprawdę mi pomaga. Kg się ruszyły. Wiem, że na razie to woda, ale i tak mordka mi się śmieje. Jutro muszę kupić metr krawiecki i pomierzę się. Ważyć zamierzam się raz w miesiącu. Np każdego 1 dnia miesiąca. Walka o lepsze jutro już się zaczęła. Tym razem nie zrezygnuje już tak łatwo. Nie jest trudno się poddać. Trudno jest walczyć mimo przeciwności. Ja nie mam wsparcia w rodzince. Tylko brat wspiera mnie choć odrobinę. Moja mama raczej krytykuje wszelkie rodzaje mojej aktywności poprzez różnego rodzaju dogryzki. Ale ja się nie poddam. Nie tym razem. Wiem, że robię to dla siebie i tylko ode mnie zależy czy uda mi się czy też nie. To w moich rękach spoczywa mój los. Nikt za mnie ćwiczył nie będzie. Mam dość patrzenia na szczupłe osoby z zazdrością i smutkiem. Wiem, że i mnie może się udać. I uda się. Trzeba tylko w to uwierzyć. 

A jak Wasza aktywność?

Pozdrawiam

20 maja 2014 , Komentarze (1)

Dziś zaczęłam ćwiczenia FOCUS T25. Po 10 minutach miałam dosyć, ale powiedziałam sobie, że się nie poddam. Było ciężko tylko przez chwile. Miałam 3 takie chwile zwątpienia, że sądziłam, że więcej nie dam rady. Cieszę się, że wytrwałam, że słomiany zapał nie okazał się silniejszy. Jutro, a raczej dziś kolejny dzień. 25 minut a byłam mokra jak szczur. Walka o siebie tym razem przyniesie efekty. Nie ma czasu na marnowanie kolejnych dni, miesięcy czy lat. Chyba po raz pierwszy zaczynam walczyć o siebie, dla siebie. Zawsze było, że dla otoczenia, dla męża itd. Za każdym razem kończyło się to klapą na całej lini. Tym razem to ja jestem ważna. Nie zakładam sobie celów typu" chcę schudnąć 15 kg do końca roku". Będę cieszyła się z każdego nawet najmniejszego spadku. Po pewnym czasie ćwiczenia wejdą mi w krew. Liczę na to, że uda mi się pokonać swoją leniwość i słomiany zapał. Przez wiele lat się zaniedbywałam. Dość tego. Nie chcę znowu za kilka miesięcy płakać z bezsilności. Wiem, że momentalnie nie schudnę. Lata zaniedbań nie są tak od razu do zlikwidowania. Ale tym razem się uda. Pierwszy krok już podjęłam. Teraz trzeba tylko motywacji i siły na kolejne, czasem trudne kroki. Kto jest ze mną?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.