Witajcie drogie Panie,
no i zaczelo sie....kryzys 1 i wcale nie mowie tu o jedzeniu.
Poklocilam sie ze swoim facetem tak bardzo,ze sama nie wiem jak to sie zakonczy.
Otoz zaczelo sie wszystko od tego ,ze w zeszły weekend dokladnie w sobotę moj mezczyzna zostal z dziecmi w domu sam a ja poszlam do pracy. W zasadzie rzecz normalna, nie raz Damian zostawial z dzieciakami ,ale ten dzien zostal upamietniony na dlugo.
Olivier zrzucil televizor samsunga 46 calowego,1,5 rocznego. Malemu nic sie nie stalo natomiast tv szlak trafil a dokladnie matryce. Televizor, ktory w zasadzie kosztowal NAS 3000 tys plus odsetki bo na raty 1000 to 4 tys w plecy a tu jeszcze rok splaty. Nie dosc ze brak tv to jeszcze placic za niego trzeba i nie mozna na gwarancje go oddac- niestety. Obarczam tym wszystkim mojego faceta ,bo ja niejednokrotnie zostawalam z malym czy nawet moj brat i nic takiego nie mialo miejsca, moim zdaniem niedopilnowanie dziecka i tyle a to ze stal na nozkach i w kazdej chwili moglo sie cos takiego przytrafic wogole to nie zmienia faktu ze nalezalo dziecka pilnowac
.
Uwierzcie ze plakac mi sie chce, dlatego to pisze by sie gdziekolwiek wyzalic....
dzis moja babunia pomogla i dala nam na splate czesci rat by mozna bylo kupic nowy niestety wiecej nie dala rady a ja kolejnego kredytu nie dam rady wziasc,bo zwyczajnie mnie na niego nie stac. Prosilam Damiana by cos sprobowal z 2 czescia potrzebna na splate no i on zapytal matke..... nie oczekiwalam ze nam pomoze bo sama tez ma problemy finansowe. Jednak przedstawil mnie w takim swietle ,ze ja juz sama nie wiem czy ja z Nim chce dalej zyc.... Dodal ze nie chcemy tylko JA CHCE NOWY TV ,ale przede wszystkim nie powiedzial jej calej prawdy tylko pewna czesc ze temat rzeka a ja chce nowy tv jakbym nie wiadomo jak byla materlistyczna baba . Tak bardzo mnie to zabolalo....
Ze postanowilam ze od przyszlego miesiaca osobno bedziemy sie rozliczac, raty na pol, choc nie wszystkie i zycie wspolnie mowa tu o jedzeniu....wiec chcac nie chcac on potrzebuje 2100 by mi dac a i tak nie bedzie mial wiec bedzie zmuszony od kogos pozyczyc. bo wyplaty dostanie 1400.. ciekawe wowczas jak sie On bedzie gospodarzyl bo jak dotad uslyszalam ze nie umiem sie gospodarzyc sianem bo zyjemy od kredytu do kredytu ,choc nigdy nie brakowalo na nic i spoznien nie bylo ...teraz bedzie mial szanse sie wykazac.
Niewiem naprawde co dalej z tego bedzie .....
zwiazek pod jednym dachem ,ale zupelnie z obcymi sobie osobami, bo tak sie teraz czuje. Przede wszystkim czuje rozczarowanie wobec swojego faceta, ktorego bylam taka pewna....
.... doradzcie co byscie zrobily na moim miejscu...bo ja dopoki on nie sprostuje sytuacji i nie powie matce prawdy nie mam zamiaru z Nim sie gdziekolwiek pokazywac. A nie moze byc tak ze tylko w patowych sytuacjach bede mogla liczyc na swoja matke i babcie . Gdzie do matki mojej jest tak sceptycznie wrecz negatywnie nastawiony....a tyle ,co On Nam pomogla to na tysice by nie zliczyl....fakt ze moja matka specyficzna osoba jest i potrafi zmieniac zdanie z chwili na chwile....ale kiedy jej potrzebowalam w najtrudniejszych momentach- byla! A Damian stwierdzil ze nie moze na nikogo liczyc nawet na wlasna matke...takzeto dalo mi do myslenia bo gdy bedziemy w potrzebie a mojej mamy czy babci zabraknie na niczyja pomoc z jego strony liczyc nie bede mogla.