Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Czas złapać ostatnią chwilę by wrócić do formy...a w zasadzie to do normalności. Trzydziestka za pasem...później może być tylko gorzej...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4623
Komentarzy: 54
Założony: 28 lutego 2014
Ostatni wpis: 5 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
_Sky_

kobieta, 35 lat,

165 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

11 marca 2014 , Komentarze (1)

...i to chyba dlatego, że weszłam rano na wagę...a tam 0,7kg więcej niż wczoraj - i znowu ta parszywa 9 z przodu! Nie wiem co mnie pokusiło. Jednak fakt obolałych i lekko opuchniętych rano nóg ( pewnie wczoraj przegięłam z chodzeniem ) - sprawił, że podejrzewam, że to zatrzymanie wody w organizmie.

Zobaczymy za kilka dni.

A dziś dzień wariata...w pracy szał, w domu musiałam po powrocie posprzątać, przygotować obiad na jutro, sobie jedzenie do pracy, sprzątnąć pranie z suszarki...podać obiad meżowi! A teraz siedzę i wybieram " zdalnie" kolory dla mamy, która planuje malowanie salonu i przedpokoju. Co najgorsze - wątpie, aby moje sugestie coś dały...no ale coż - w pewnym wieku gust mocno zaczyna odbiegać od tego co "na czasie". 

Wracam do palet dekoralu i duluxa...


10 marca 2014 , Komentarze (5)

Jest 8 z przodu! po 3 tygodniach! Pięknie :) jeszcze 300g i pierwsze 5kg będą za mną...

Dziś przepiękny dzień - wiosna!! Kolejne 10km przebyte...czas dziś nieco gorszy bo ok. 2h, a co za tym idzie i kalorii tylko 585. (edit: 705kcal - runkeeper coś psuje z kaloriami...po wrzuceniu aktywności na FB pokazuje więcej kalorii - z czego to może wynikać ? nie wiem ). 

Wieczorem: 1km spaceru do sklepu - 85kcal.

Hurra :) 

9 marca 2014 , Komentarze (4)

Niedzielę ukoronowałam 10 km.

Spacer: 10 km 725kcal

A wszystko to w pięknych okolicznościach przyrody...

8 marca 2014 , Skomentuj

Dzień u Rodziców to dzień na łonie natury - blisko lasu. W związku z tym aktywność sprowadziła się do półtoragodzinnego spaceru.

Pokonane: 6km
Spalone: 380kcal
Czas: 1:30h

Pogoda piękna, słońce na niebie, wokoło las, mech, zapach ściętych drzew gdzie nie gdzie - bezcenne....



7 marca 2014 , Komentarze (1)

Piękny dzień

250kcal na rowerze
750kcal na bieżni
basen
sauna

Pełen relaks...

Nic dodać nic ująć.

Strasznie podobają mi się jej nogi...w sumie...takie kiedyś miałam... 10 lat i 40 kg temu


6 marca 2014 , Komentarze (4)

Dziś rano waga pokazała 90,4kg - co oznacza, że jest duża szansa zobaczyć w poniedziałek 89 :) Byłoby pięknie

Czwartek na tyle zmęczył mnie w pracy, że odpuściłam dziś jakikolwiek ruch...należy się, bo ćwiczyłam codziennie od 12 dni...a to już zdecydowana przesada - mięśnie muszą mieć czas na odpoczynek i regenerację. To też dziś czynię...a w ramach "grzechu" dziś na kolację czerwone wino Co zrobię, że je uwielbiam...ale nie popadajmy w skrajności - raz na jakiś można sobie "odpuścić".



Ależ genialna karafka...
Jutro mam cały dzień na spalanie - więc dodam 200-300kcal "za karę"

Weekend spędzamy u moich rodziców - planuję wziąć ze sobą produkty, aby samemu sobie przygotować posiłki, a Mężulek niech je za dwoje


5 marca 2014 , Skomentuj

Weekend za pasem. Karnet na naszą ulubioną siłownię mamy do piątku, a dziś udało mi się kupić w promocyjnej cenie półroczny karnet na siłownie niedaleko domu.

Spalone:

100kcal wiosła
200kcal rower
300kcal bieżnia


4 marca 2014 , Skomentuj

Potwierdziła się waga z wczoraj! Liczę, że jak nie do końca tego tygodnia, to w przyszłym tygodniu, zobaczę 8! To już spowoduje mój pierwszy oddech, bo ta 9 jest przerażająca...

Długo nie mogłam w nocy zasnąć. Stąd i mój poranny nastrój...a czas lecieć do pracy...a tam co będzie? Mam nadzieję, że towarzystwo mojej koleżanki z pokoju poprawi mi samopoczucie!

Trzymajcie się Vitalijki.




Edit:

Spalone:

250kcal rower
400kcal bieżnia
+ siłka

3 marca 2014 , Skomentuj

Kolejne kalorie poszły z dymem...znaczy się z potem!

10 minut wioseł: 100kcal
rower: 200kcal
bieżnia: 250kcal
+ standardowa runda na siłowni

Jakiś relaksik by się przydał....



---------------------------------------------------------------------------------------------------

Dziś waga pokazała rano 90,7kg, ale ze zmianą paska poczekam, bo być może to ubytek wody po @ ). Cały czas staram się wprowadzić w życie tygodniowy system ważenia się...ale nie umiem...co najmniej co drugi dzień korci mnie, żeby stanąć na wadze i sprawdzić czy coś drgnęło...przeważnie tak jest...gdy nie to w sumie łapię "chwilowego dołka"...a potem analizuję co zrobiłam źle i staram się zrobić "coś więcej". W sumie niektórzy twierdzą, że to dobra taktyka, bo na bieżąco można panować nad dobrymi i złymi zdarzeniami w diecie - jednak te wahania są na tyle małe, że zastanawiam się czy to w ogóle ma sens. Czy może zamknąć wagę na kłódkę i ważyć się raz w tygodniu - efekt, jakikolwiek, ale jednak, murowany - brak dołków, lepsze samopoczucie...same zalety...

Dziś spokojny dzień...po obiedzie planuję wizytę na siłowni, rower i bieżnię.

Miłego dnia!

2 marca 2014 , Skomentuj

...i 650kcal zostawionych na wiosłach, bieżni, na rowerze i jeszcze coś tam na siłowni - nie wiem jak liczyć kalorie z siłowni, bo podejrzewam, że to dość skomplikowana sprawa, więc pomijam.

Dietka ok - dziś w jadłospisie pojawił się ananas - taki świeży, dojrzały - pyszny!! Wpasowałam jeden plaster do planu dnia, jutro drugi, pojutrze trzeci - reszta dla Męża

Nie wiem czy to kwestia @, ale mam wrażenie, że w ostatnim tygodniu bardzo mało ubyło ... zaledwie 0,7kg - co przy nieświadomej diecie na poziomie 1500kcal i codziennym spalaniu średnio 500kcal wydaje mi się wynikiem dość ubogim... Czyżbym aż tak w swoim wcześniejszym życiu "ubiła" swój metabolizm?

Od jutra nowy tydzień, ostatnie 5 dni w mojej ulubionej siłowni - a od przyszłego poniedziałku nowe miejsce, bliżej, taniej...ale niestety..."tłumniej" i nie tak "luksusowo" - ale kalorie wszędzie spala się tak samo przecież


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.