Heeeeeeeeeeeeeeejo :)
Zacznę od jadłospisu. Tragicznego zresztą. Nie oparłam się pokusie i pozwoliłam sobie na świętowanie tłustego czwartku.
śniadanie:
3 faworki - 261kcal
płatki zbożowe z cynamonem - 218kcal
szklanka mleka 2 % - 59kcal
obiad:
połowa nadziewanej papryki - 200kcal
kolacja:
3 pączki - 900kcal
blians: 1638kcal !!!!!!!!!!!!!!
Teraz troszkę pozytywniej :)
Obmyśliłam już plan. Jak na razie chcę przejść na 5 dni na dietę hmmm w zasadzie nie wiem jak się nazywa. Nazwę ją więc dietą białkową. Podłapałam od mojej babci.
Polega ona na tym, że je się co dwie godziny i praktycznie samo białko.
1 posiłek : kawa, jajko na twardo
2 posiłek : jabłko
3 posiłek : 100g ugotowanej piersi z kurczaka
4 posiłek : ileśtam:) sera żółtego
5 posiłek : lampka wina (ale jako, że obie nie możemy to będzie kawa lub herbata :))
Jeszcze dokładnie nie znam jadłospisu. Napisałam jako tako to co pamiętam. Jak coś to jutro uzupełnię. Mam nadzieje, że faktycznie przyniesie rezultaty. Zwłaszcza po tłustym czwartku