Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Opisać siebie..... z tym zawsze miałam i mam największy problem. Nie widzę w sobie nic interesującego, godnego uwagi. Lubię taniec, fotografię, lubię chodzić do kina i teatru. Uwielbiam spędzać czas z dziećmi. Taki standardzik. Chciałabym schudnąć ponieważ nie podobam się sobie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21001
Komentarzy: 284
Założony: 21 lutego 2014
Ostatni wpis: 6 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Encywka

kobieta, 49 lat, Ballymena

165 cm, 83.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

Pokiełbasiłam ostatnie dane w mojej cotygodniowej tabeli ważenia i mierzenia. A to wszystko z braku czasu. Piątkową wagę wpisałam, centymetrowanie się odłożyłam na potem ale to potem wcale nie nastąpiło tego samego dnia. Kiedy dopisałam aktualne wymiary następnego dnia (chyba) to dane w tabeli tak troszkę się pogmatwały no i usunęłam ostatnie 2 wpisy. Poczekam do następnego piątku żeby wszystko się wyprostowało.

Waga trochę poszła w górę :( ale się nie poddaję. Wiem, że to moja wina. Zjadłam kilka razy kilka "zakazanych owoców" no i nie ćwiczę, zupełnie. 

31 marca 2014 , Komentarze (4)

Śniadanie ok, pełnoziarnista bułka z twarogiem półtłustym itd. Potem miseczka owoców z jogurtem low fat. Mniej więcej o 14:00-stej banan. Po powrocie a w zasadzie jeszcze w drodze po pracy do domu napad wilczego głodu: 3 plastry świeżo kupionego właśnie w sklepie żółtego sera, 2 plastry szynki, garść orzechów i 2 szczypki kiszonej kapusty.

Zeszły tydzień mile mnie zaskoczył wagowo. Myślałam, że nie będzie aż tak dobrze jak dla mnie. Dzisiaj poczułam pierwszy raz wiosnę w powietrzu.

Moje życie jest do dupy. Nie wiem jak to się dzieje że mimo to jestem w dobrym nastroju.

A to będzie mój obiad:

Aż się prosi o majonez hihihi

28 marca 2014 , Komentarze (1)

Młody jakoś wyszedł z choróbska. Nie było infekcji ani w gardle ani w uchu. troszkę zaległej woskowiny - kropelki powinny pomóc. Za to wymiotował przez 2 dni. Bez podwyższonej temperatury. Nie wiem co to było. Na szczęście szybciutko wrócił do dobrej formy.

Jutro kolejne ważenie. Czuję się dużo mniejsza, moje jedyne jeansy zjeżdżają mi z tyłka ale z tego co wiem (ważyłam się dziś rano bo oczywiście MUSIAŁAM) waga nie jest dla mnie łaskawa. Zmierzę się jutro. To może mnie nieco pocieszy choć najbardziej cieszą zdziwione oczy znajomych.

25 marca 2014 , Komentarze (1)

Troszkę zawiodłam się dziś na wadze. Po weekendzie czułam się lżejsza, mniejsza. Nie mogłam doczekać się, kiedy stanę na wagę i zobaczę na własne oczy jak świetnie mi idzie i tu...... rozczarowanie. Waga poszła nieco w górę. Ostatnie ważenie miałam w zeszły piątek i pomiary też. Hm, nie bardzo rozumiem no ale cóż. Pożyjemy, zobaczymy. W sobotę byłam na gali i koleżanka, która widzi mnie dosyć często, zauważyła w bardzo miły dla mnie sposób, że schudłam. To było coś fantastycznego! Z reguły ludzie są bardziej skorzy do wytykania zbędnych kilogramów a nie do komplementów.

Młody obudził się kilkanaście minut temu z bólem ucha i gardła. Na gardło narzekał jeszcze przed pójściem spać i zadziałałam lekami ale to chyba coś poważniejszego. 

20 marca 2014 , Komentarze (4)

Wczoraj i dziś pofolgowalam sobie świadomie. Wolę mieć kontrolę nad szalenczymi napadami i zjeść np. 1/8 pizzy niż mówić sobie "dam rade" do pewnego momentu a potem nagle "a co mi tam" i wciągnąć całą. Dzisiaj czuję się dobrze. Miałam USG brzucha. Na wyniki poczekam sobie 2 tyg. Może w końcu się dowiem co mi jest.

16 marca 2014 , Komentarze (5)

no nie idzie mi dobrze. Znów źle się czuję i nie wiem co mi jest. Jestem potwornie zmęczona, spała bym nonstop, wymiotować mi się chce i przejawiam zero chęci do życia. Nie jem dużo z powodu dolegliwości żoładkowych ale za to wciągnełam batonik czekoladowy wczoraj, kawałek ciasta dzisiaj i nie przestrzegam zalecanej diety :( Do tej pory, kiedy wzięłam kęs czegoś słodkiego lub jednego chipsa to nie mogłam się zatrzymać. Teraz potrafię powiedzieć dość!

12 marca 2014 , Komentarze (1)

NIE MA CIEMNEGO PIECZYWA NA ŚNIADANIE!!!!!!!!!!!!!!!!

Jak mogło do tego dojśc :(

10 marca 2014 , Komentarze (6)

Po dwóch tygodniach trzymania się uległam..... wczoraj wieczorem uległam. Zjadłam loda waniliowego na patyku w polewie z białej czekolady i wypiłam piwo. No i dzisiaj mi zupełnie nie idzie :( Śniadanie ok, drugie też, obiad ok ale już po obiedzie kicha. Zjadłam nadprogramowe 2 banany, garść zielonych winogron, kilka orzechów włoskich do tego kawa z mlekiem i 2 suche tosty. Normalnie czuję jak pęcznieję. 

9 marca 2014 , Komentarze (1)

Cudownie jest poczuć luzik w spodniach :D Postępy niewielkie ale jak już pisałam wcześniej odpowiada mi metoda małych kroczków.
Wczoraj zaserwowałam sobie obiado-kolację spoza menu diety.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.