Troszkę zawiodłam się dziś na wadze. Po weekendzie czułam się lżejsza, mniejsza. Nie mogłam doczekać się, kiedy stanę na wagę i zobaczę na własne oczy jak świetnie mi idzie i tu...... rozczarowanie. Waga poszła nieco w górę. Ostatnie ważenie miałam w zeszły piątek i pomiary też. Hm, nie bardzo rozumiem no ale cóż. Pożyjemy, zobaczymy. W sobotę byłam na gali i koleżanka, która widzi mnie dosyć często, zauważyła w bardzo miły dla mnie sposób, że schudłam. To było coś fantastycznego! Z reguły ludzie są bardziej skorzy do wytykania zbędnych kilogramów a nie do komplementów.
Młody obudził się kilkanaście minut temu z bólem ucha i gardła. Na gardło narzekał jeszcze przed pójściem spać i zadziałałam lekami ale to chyba coś poważniejszego.
Norgusia
25 marca 2014, 06:25Z młodym do lekarza jak mu nie przejdzie, bo uszy to poważna sprawa! A waga....no cóż jak powiem ci że mam to samo to pewnie cię to pocieszy odrobinę...ale jak powiem ci że tak często się zdarza przy odchudzeniu to pewnie bedzie ci dużo lepiej! Nie daj się i glowa do góry:-)