Hello
Wycieczka do Zakopanego była udana w 100% Piękna pogoda, przyjemnie i rodzinnie. Wspaniale. Pospacerowalismy po Krupówkach, zjedliśmy grillowanego oscypka z żurawiną, były zakupy na zapas oscypkowe różnego rodzaju +słoiczek żurawiny, słoiczek miodu malinowego i ciepłe grube z futerkiem skarpety, które zakładam do spania i przyjemnie nóżki ciepłe nie zmarzniete jak co noc . Wyjechaliśmy na Gubałówke podziwiać góry i przy okazji zjeść pyszny obiad. Kwaśnica była mega super, pierwszy raz jadłam+drugie danie mięsko z podwójnym zestawem surówek w wersji bez frytek. Z kwaśnicy ziemniaków nie wyjadlam, bo ja ogólnie odstawilam ziemniaki z diety.
Dodatkowo waga pokazala spadeczek o 200gr
Do domu wróciliśmy koło 18.00 i wcale nie było leniwie, bo zapowiedziala sie z wizytą siostra męża z zaproszeniem na komunię dziecka. Mąż planuje kupić w prezencie laptopa takiego do 1500zl.
Poza tym byłam znów na kontroli z puszkem u weterynarza w związku z tym jego uporczywym kaszlem bo nic ostatnie leki nie pomogły. Zmienila mu na inne plus kolejne zastrzyki i znów za tydzień do kontroli. Choroby z sercem wyklucza, babka mówi że nic nie słyszy osluchujac go, a ekg serca i rtg też nic nie pokazało.
A teraz fotki...
Skarpety takie właśnie kupiłam: -) polecam wszystkim zmarzluchom zimnych nóżek: -)
I takie moje kolejne dekoracje wielkanocne z wysianej rzeżuchy: -)
P.S. ogólnie miałam wrażenie że ta niedziela z zamkniętymi sklepami jakoś bardziej zmobilizowala do wszelkich wycieczek i rodzinnych spacerów na świeżym powietrzu. I super. Ja jestem za :-))