Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wierzę, że w końcu mi się uda wytrwać na diecie i osiągnąć swój cel!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8670
Komentarzy: 176
Założony: 28 września 2013
Ostatni wpis: 9 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Felicity27

kobieta, 38 lat, Tarnowskie Góry

168 cm, 80.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 października 2015 , Komentarze (7)

Dziś mija 11 dzień diety. Na minusie -1,5 kg. Niby nic, ale zawsze coś. Jednak przyznam, że nie trzymam diety kurczowo. Jak nie miałam czegoś w lodówce a było w jadłospisie np. na śniadanie czy kolację, ratowałam się tym co było, jednak wszystko w przyjętych normach i założeniach. 

Były niestety przez te 11 dni wpadki, a nawet mnóstwo wpadek. To ciasteczko, to cukiereczek, to od dawna umówiony serniczek na ciepło z malinami z koleżanką. Ale to mnie nie tłumaczy.

Jeśli chodzi o napoje to również nie bez grzeszków. Owszem ograniczyłam kawę do 2 dziennie - rozpuszczalna, bez mleczka i bez cukru. Jeśli chodzi o herbatę to zwiększyłam niesamowicie ilość. Zwykle piłam jedną dziennie, albo wcale nie piłam. Dziś piję 6 herbat w kubku 330 ml!!! :) To w ramach uzupełniania płynów. Jednak dodaję do nich po 1 łyżeczce cukru i odrobinę zagęszczonego soku z cytryny. 

Jutro wracam na dobrą drogę i właściwy schemat. Bo tak rozliczając te moje wpadki i grzeszki to....nie ma szans by 11 marca ważyć 53 kg! A już nie mówię, że na 23 listopada miałam ważyć 71 kg. Czas wziąć się w garść!

8 października 2015 , Komentarze (1)

Zmotywowana bardziej niż kiedykolwiek - uroczyście oświadczam, że w środę zaczęłam od nowa swoją przygodę z dietą. Zmotywowana tym bardziej, że zaczynam nie z wagą 73 kg jak to było przy wrześniowym ważeniu, a niestety 74,5 kg. Niestety to mój wagowy rekord. Tak zwany rekord rekordów po którym mówimy stanowcze NIE i zrobimy wszystko,aby NIGDY WIĘCEJ. Dzień drugi diety minął nawet, nawet. Ciężko przekonać się do braku różnego rodzaju przegryzek, ale dzielnie stawiam temu czoła. Jutro kolejny etap zmagań. A sama myśl, że przy wytrwałości, zdeterminowaniu, dyscyplinie i samozaparciu mogę zejść poniżej 60 kg - dodaje skrzydeł! Musi się udać!!! :)

6 października 2015 , Komentarze (9)

Miało być od września. Start będzie jednak od jutra czyli 07.10.2015. Ostatecznie :) Było zbyt dużo wypadów, zbyt wiele imprez typu urodziny/wesele, czyli zbyt dużo wymówek jak na początek, aby wykazać się determinacją i nie złamać pokusom na każdym kroku ;) Zakupiłam dietę na Bebio, od dziś rozpiska, jutro zaczynam. Wcześniej byłam na smacznie dopasowanej, fakt schudłam, ale nie wytrwałam do końca i znowu zaczynam od początku. Zobaczymy czy dieta Bebio da jakieś efekty, czy jest skuteczniejsza od smacznie dopasowanej z Vitalii?

Jakie są Wasze opinie, spostrzeżenia, doświadczenia?

Mój plan działania wygląda następująco

14 września 2015 , Komentarze (11)

Tak jak to było do przewidzenia - nie trzymanie diety, porzucenie ćwiczeń i coraz większe "pozwalanie sobie" odbiły się diametralnie na wadze. Dziś ważę 72,60 kg, gdzie kiedyś 65 kg to był dla mnie nie lada dramat. Od dzisiaj mocne postanowienie poprawy, porzucenie białego pieczywa, ograniczenie słodyczy, a od jutra ćwiczenia z Chodakowską. Czas na zmiany!

1 listopada 2013 , Komentarze (2)

Pierwszy miesiąc za mną. Nie było trudno, ale łatwo też niekoniecznie. Można się  przyzwyczaić. Spadek Wagi  jest z 70 kg do 67 kg. Może bez szaleństw, przyznam, że trochę większych efektów się spodziewałam. Ale możliwe, że byłyby i większe efekty, gdybym to ja była bardziej skrupulatna i ściśle trzymała się diety, zamiast częstego podjadania i grzeszków w postaci słodyczy ;) Ale nie dajmy się zwariować, każda z nas jest tylko człowiekiem i zapewne każda coś tam podje od czasu do czasu ;) Najważniejsze, że w ogólnym podsumowaniu miesiąca jest mimo wszystko odnotowany spadek wagi. Spadł mi też dosyć brzuch - aż 8 cm! Talia 5 cm. No i najgorsze - piersi 4 cm ;) To jest jakaś niesprawiedliwość normalnie - dlaczego one nie spadają na końcu tylko jako jedne z pierwszych? Tym miłym/niemiłym rozczarowaniem kończę na dziś ;)


Historia pomiarów od: 29 września 2013 do 1 listopada 2013

PomiarMasa ciałaSzyjaBicepsPiersiTaliaBrzuchBiodraUdoŁydkaSpalonych
kalorii
Zawartość
tłuszczu
Usuń pomiar
kgcmcmcmcmcmcmcmcmkcal%
1 listopada 201367,035,028,091,078,093,093,056,035,545026Usuń
26 października 201367,535,028,592,079,094,093,057,035,500Usuń
19 października 201367,935,029,094,079,095,094,057,035,550027Usuń
12 października 201367,535,530,094,079,095,094,057,536,050027Usuń
5 października 201368,636,031,095,082,099,094,057,536,020028Usuń
29 września 201369,736,031,095,083,0101,095,058,536,020029Usuń

23 października 2013 , Komentarze (3)

Kilogramy spadały, spadały i... przestały. Teraz to co najgorsze w diecie - zastój. Waga ani drgnie. To mnie najbardziej zniechęca. Ale się nie poddaję. Wytrwam. Bo chcę ;)

Wspomagam się siłownią
wczoraj 45min orbitrek - 10km - 400 kcal
dzisiaj orbitrek 15min - 150kcal, potem godzina zajęć fitness. 

Nie poddam się!:) Nie na początku drogi :)

12 października 2013 , Komentarze (2)

Drugie cotygodniowe ważenie i mierzenie za mną. Waga -1,2 kg, łącznie od 1 października -2,5 kg.
Co najważniejsze - łącznie w obwodzie brzucha ubyło mi 6cm! Sukces :) Takie rzeczy mobilizują do dalszego działania :)

8 października 2013 , Komentarze (3)

Oj zgrzeszyłam wczoraj... i to podwójnie....
W pracy wszyscy zajadali krówki, więc nie mogłam się oprzeć i też sięgnęłam po 3 sztuki...
Wieczorem przygotowywałam danie meksykańskie (a kuchnia meksykańska należy do moich ulubionych) - efektem czego zjadłam pół tortilli. 

Czy Wam też sie zdarza podjadanie?

6 października 2013 , Komentarze (3)

Kolejny dzień za mną. Ciekawe czy na sobotnie ważenie w przyszłym tygodniu również będzie -1,4 kg :)

Kupiłam dziś spodnie do ćwiczeń, bo zgodnie z obietnicą: jak waga wskaże mi 65 kg to zaczynam biegać - póki co będzie to bieżnia na siłowni, ale lepsze to niź nic.

5 października 2013 , Komentarze (2)

Dzisiaj cotygodniowe ważenie. Moje pierwsze ważenie odkąd jestem na diecie Vitalii.
-1,3 kg

W sumie to ważenie rano nadczo, ale zawsze jakiś postęp jest. Mały krok w stronę słońca Raczej kroczek, ale od czegoś trzeba zacząć, w myśl zasady "samo się nie zrobi".
Skupiam się teraz bardziej na diecie i ćwiczeniach fitness z Vitalii. Siłownię zacznę odwiedzać systematycznie jak waga wskaże 65 kg
Może to nastąpi jeszcze w październiku? hihi
 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.